Rozdział 23

152 11 2
                                    

Wstałam o 08:53. Popatrzyłam na kalendarz...
- O matko! Dzisiaj moje urodziny! 18-stka! Goście przychodzą na 15:00. Muszę jeszcze skoczyć do sklepu po jakiś szampan.

Ubrałam biały top z napisem "Anything" i czarne, krótkie spodenki... Umyłam twarz, rozczesałam włosy, umyłam zęby i zrobiłam sobie lekki makijaż.

Zabrałam torebkę, ubrałam białe conversy i wyszłam. Do najbliższego spożywczaka miałam około 5 minut piechotą. Oczywiście po drodze były ze trzy monopolowe, ale jakoś nie jestem przekonana za łażeniem tam.

14:45

- Za 15 minut przychodzą goście, a ja jeszcze nie przebrana... - powiedziałam do mamy, szukającej czegoś - Wychodzisz gdzieś?
- Tak, idę do Anki z Martynką. Nie będę wam przeszkadzać - kobieta puściła do mnie oczko...
- Uważaj na siebie! - zmartwiłam się.
- Nie martw się o mnie! - powiedziała i pocałowała mnie w czoło.

Po wyjściu mamy pobiegłam na górę się przebrać. Ubrałam szarą bluzkę z napisem "Do What you love", krótkie spodenki jeansowe i czarne vansy...

Usłyszałam dzwonek do drzwi.... Pierwsi goście.... Ciekawe kto przyszedł pierwszy.....
Wiedziałam... To Natalka... Obiecała, że przyjdzie pierwsza... Szczerze powiedziawszy, trochę jej nie wierzyłam... Ale jak obiecała tak zrobiła...
- Hej - powiedziałam uściskując ją na powitanie
- No hejka, i co jestem pierwsza? - spytała
- Tak, tak... Jak ty to robisz?
- Nic, po prostu....
- No dokończ - poprosiłam
- No dobra... Napisałam do wszystkich Twoich gości, żeby przyszli o 15:15 xD
- Och ty skubańcu!
- Też Cię kocham - posłała mi buziaczka
- Och, nie potrafię się na ciebie złościć...
- Wiem, wiem...
- Chodź do salonu. Rozgość się i czuj się jak u siebie w domu - posłałam jej szeroki uśmiech - Chcesz coś do picia? Kawa, herbata, woda....?
- Poproszę wodę...
- Ok - powiedziałam odchodząc w stronę kuchni... - Ooo, przyjechał facet z tortem... Poczekaj chwileczkę - powiedziałam zobaczywszy przez okno wielki wóz naszego stałego dostawcy.
Wróciłam po 2 minutach z wielkim tortem w ręku...
- Jaki wielki - zdziwiła się Nati...
- No, wiesz na 30 osób musi być wielki... - zaśmiałam się
- Racja - przytaknęła mi...

Po 5 minutach przyszła Oliwia i Wiki, potem Patryk i reszta znajomych. Rozsiedli się wygodnie na sofie i w fotelach. Oczywiście przyniosłam też poduszki, aby ci którym nie starczyło miejsca usiedli na nich na podłodze. Zabawa była świetna. Graliśmy w "prawda czy wyzwanie", wypadło na mnie, wybrałam wyzwanie.
- Zaśpiewaj "Bądź duży" - powiedziała Nicola
- No Ok, jak muszę. - powiedziałam włączając karaoke. Tak serio cieszyłam się z tego. Bo kocham śpiewać i akurat ta piosenka... Moja ulubiona...

Wszyscy dziwili się z mojego głosu... Mówili że mam wielki talent... Kocham śpiewać i tyle...
Oprócz tej zabawy było jeszcze wiele innych fajnych "atrakcji"... Najlepszy był taniec... Wszyscy w parach tańczyli wolnego... To takie słodkie.... Na koniec Patryk mnie pocałował... To było takie megaaaa. Najlepsze urodziny ever. Oczywiście nie obyło się bez wymiotowania paru osób.... Tak właśnie.... Za dużo alkoholu... Oni poszli trochę wcześniej bo o 03:00. Reszta zebrała się o 07:00. Oczywiście Oli, Wiki i Nati zostały jeszcze do południa... Wiadomo.... Best Friends Forever.... ❤️

_____________________________________________________

Kochani, jak ja dawno nie pisałam..... Przepraszam was za to..... Nie miałam weny..... A teraz szkoła i ten brak czasu.... 😕 Mam nadzieję że mi wybaczycie.... Dziękuję za tyle wyświetleń 😍 Nie spodziewałam się.... Postaram się wstawiać rozdziały chociaż raz w tygodniu, ale nie obiecuje...
Wasza Pati 😘

Czy to miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz