Rozdział 12

322 21 3
                                    

- Tato przepraszam - wymamrotałam przez łzy
- Za co skarbie? - zapytał zdziwiony tata
- No bo ja w tej torebce miałam nowy telefon od was.
- Nie martw się, znajdzie się, a jak nie to kupimy ci nowy
- Aleeee..
- Nie ma żadnego ale. To nie twoja wina. Czy może wiedziałaś że ktoś cię okradnie?
- No nie
- A możesz chciałaś żeby cię okradli?
- No też nie
- No to widzisz.

Po godzinie
- Hej Oli - powiedziałam dzwoniąc do mojej przyjaciółki
- Cześć Am, co się stało? Masz jakiś smutny głos - powiedziała Oliwia
- Okradli mnie
- Co?
-To co słyszysz. Okradli mnie
- O matko, kiedy, gdzie, jak, co?
- Dzisiaj, w parku, moją torebkę, a w niej mój nowy telefon
- Oj, dzwoniłaś na policję?
- Tak, razem z tatą, ale mamy nie mam zamiaru denerwować.
- Aha, policja zajęła się już sprawą?
- Tak, ale wiesz jak to z policją. Mówią, że coś robią a tak naprawdę to nie.
- No wiem, wiem. Też mnie kiedyś okradli. Miałam przy sobie na szczęście tylko małą torebeczkę a w środku jakieś 2 złote i chusteczki, więc nie zajęli się tą sprawą.
- Ile miałaś wtedy lat?
- Jakieś 10.
- Aha, nie przestraszyłaś się?
- Nie, jako dziecko byłam bardzo odważna.
- A tak, no wiem. Pamiętasz jak jakiś facet do nas podszedł i chciał nam dać cukierka a ty kopnęłaś go w krocze....
- Haha, pamiętam...... To było zabawne jak się wił z bólu.
- Hah, to były czasy. Bez żadnych problemów.
- Chciałabym być mała
- Oh, ja też, jak się bawiłyśmy lalkami
- Haha, dobra, trzymaj się, muszę kończyć, papa
- pa - powiedziałam. Po rozmowie z Oliwią zobaczyłam tatę stojącego w drzwiach.
- Skarbie znaleźli złodzieja. - powiedział tata
- To super, a znaleźli moja torebkę?
- Tak, musimy jechać ją odebrać na policję. Jedziesz ze mną?
- Tak, tylko się ubiorę.
- Dobrze, czekam w garażu
- Ok. - ubrałam sandały, wzięłam torebkę i wyszłam. Wsiadłam do samochodu i odjechaliśmy. Dojechaliśmy po 10 minutach. Zabraliśmy torebkę. Później tato musiał podpisać jakieś dokumenty. Poprosiłam go czy mogę iśc od razu z posterunku do Oliwii, ponieważ mieszkała bardzo blisko. Oczywiście tata się zgodził. Zapukałam do domu mojej przyjaciółki
- O, hej Amelka, co tu robisz? - zapytała Olcia
- A znaleźli złodzieja a z policji tak blisko to wpadłam. Może pójdziemy na boisko i zagramy w siatkówkę?
- No pewnie, poczekaj tylko muszę ubrać buty.
- Ok - powiedziałam patrząc jak Oliwia ubiera buty.

Po 15 minutach
- Idziemy do pana po piłkę? - zapytałam wchodząc na boisko.
- Spoko, w co gramy?
- Mam ochotę na siatkę
- Ok
- Dzień dobry, możemy piłkę do siatkówki? - zapytałam
- Dzień dobry, proszę - powiedział mężczyzna podając nam piłkę

- Serwujemy czy odbijamy normalnie? - zapytała Oliwia
- Może odbijamy?
- Ok

Po godzinie wróciłyśmy do domów. Połyżyłam się w łóżku i czytałam książkę. Chyba zasnęłam, bo nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu.......
- Cześć kochanie - powiedział znajomy mi głos
- Cześć Patryk - powiedziałam
- Masz jakieś plany na wieczór? - zapytał
- Nie, a masz dla mnie propozycję?
- No może kolacyjka u mnie a potemmmm......
- Okkkk, to o której?
- Może 20.... Twoi rodzice będą?
- Nie, wyjechali za granicę na miesiąc do pracy
- Aha, to super, papa skarbie - zaśmiałam się
- Pa księżniczko.... - powiedział mój chłopak..........

______________________________________________________

I mamy 12 rozdział 😃 Przepraszam, że tak długo nie dodawałam ale wena mnie opuściła niestety.
Pati 😘

Czy to miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz