Z racji tego, że dziś jest ten nieszczęsny 20 lipca a zarazem 4 rocznica śmierci Chestera Benningtona, ten wiersz dedykuję właśnie jemu.
Pomagałeś w trudnych chwilach,
Gdy me ciało całe w bliznach,
Poranione, pokrzywdzone,
Leżąc cicho nieprzytomne.Ty mnie walczyć nauczyłeś,
I nadziei dostarczyłeś.
Z każdą słoną łzą płynącą,
Twą miłością tak palącą.Ten anielski głos mnie prosił,
Żebym życia trudy znosił.
Nie przejmował się troskami,
Ani złymi spojrzeniami.Dziś mi jednak Cię zabrakło,
Moje serce znów zamarło.
Czarną pustkę w duszy czuję,
I refleksje swoje snuję.Teraz moja kolej pomóc Tobie,
W czasach zmartwień przetrwać dobie.
Nie zapomnieć, nie pogrzebać,
We wspomnieniach Cię odwiedzać.