Rano Atsushi obudził się z bólem brzucha. Nie był on jakiś bardzo mocny, ale też nie do zignorowania. Ciężko było mu opisać ten ból. Rozejrzał się po pokoju, ale nie zauważył w nim Kyouki, a do zaczęcia pracy mieli jeszcze ponad godzinę.
- Może wcześniej się obudziła i poszła się szykować? - zapytał sam siebie w myślach.
Uznał, że może też powinien to zrobić, więc poszedł po swoje rzeczy i korzystając z czasu, który miał, postanowił wziąć szybki poranny prysznic.
- Może to mi trochę pomoże przy bólu. Przecież biorę tabletki, więc czemu tak nagle? - zapytał sam siebie, patrząc w lustro. - Eh... Nie ważne. Wezmę prysznic, a później tabletkę jak codziennie rano. - westchnął cicho i po zdjęciu swoich ubrań wszedł pod prysznic.
Pomimo trwającego lata chłopak do mycia się użył bardzo ciepłej wody. Nie przeszkadzała mu, wręcz przeciwnie. Sprawiała wrażenie czegoś bardzo miłego, aż nie chciał spod tej wody wychodzić. Czuł się, tak jakby czas się zatrzymał. Wiedział niestety, że tak nie jest i jeśli się nie pośpieszy, może się spóźnić do pracy. Zakręcił więc wodę, wytarł się ręcznikiem i założył swoje ubrania, które zawsze zakłada do pracy.
Po wyjściu z łazienki w pokoju była już Kyouka.
- Cześć. Gdzie byłaś? - zapytał chłopak, zamykając za sobą drzwi.
- Hej. Poszłam do sklepu kupić składniki do naleśników. - odpowiedziała dziewczyna.Przed wyjściem z mieszkania Atsushi przypomniał sobie o tabletce. Powiedział Kyoce, żeby już wyszła, a on zaraz do niej dołączy.
Chłopak zaczął przeszukiwać swoje rzeczy w celu znalezienia tabletek, ale jedyne co znalazł to puste pudełko. Wpadł w lekką panikę.
- Jak to się stało, że nie zauważyłem, kiedy się skończyły?! - mówił sam do siebie, dalej szukając chociaż jednej tabletki. Niestety bezskutecznie.
Nakajima wyszedł z mieszkania i powiedział Kyoce, żeby poszła sama, ponieważ on musi wstąpić jeszcze do apteki po tabletki przeciwbólowe. Nie chciał mówić jej prawdy.
Na szczęście miał jeszcze dużo czasu do rozpoczęcia pracy, więc miał pewność, że się nie spóźni.Apteka znajdowała się blisko mieszkania Atsushiego, dlatego chłopak dotarł tam w około pięć minut. Jasnowłosy tak bardzo się spieszył po tabletki, że nie zwracał uwagi na nic innego i otwierając drzwi, aby wejść do środka, wpadł na swojego wroga, jak i również partnera-Akutagawe Ryuunosuke.
Czarnowłosy chciał już coś powiedzieć, może nawet użyć Rashoumona na chłopaku, ale zanim cokolwiek zrobił, Nakajima szybko go przeprosił i w pośpiechu powiedział, że nie ma czasu na kłótnie, po czym wszedł do apteki.
Akutagawa chwilę stał w miejscu, analizując, to co się przed chwilą wydarzyło. Miał ochotę tam wejść i wyjaśnić jego nie uwagę na swój własny sposób, ale jego uwagę przykuła piękna słodka waniliowa woń. Była bardzo intensywna. Nie wiedział, czyj był ten zapach, ale miał wrażenie, że jego delikatność go uspokaja. Nie chciał dłużej się nad tym zastanawiać. Przecież miał ważniejsze rzeczy do załatwienia. Postanowił więc zignorować słodki aromat i udać się w swoim kierunku.
Atsushi od razu po zakupieniu tabletek wziął jedną. Podejrzewał, że właśnie dziś miała zacząć się jego pierwsza ruja, czego bardzo się bał. Miał nadzieję, że tabletki mu jednak pomogą i nic się nie wydarzy.
Następnie udał się do agencji.- Atsushi-kun- zawołał do chłopaka Dazai, gdy ten tylko wszedł do pomieszczenia.
- O co chodzi? - zapytał lekko zdezorientowany chłopak.
- Chodź ze mną na chwilę. - powiedział Osamu, podchodząc do drzwi. Zszedł po schodach na dół do drzwi, które prowadziły na zewnątrz. Atsushi zrobił to samo.
- Więc o co chodziło Dazai-san? - zapytał trochę poddenerwowany jasnowłosy. Nie wiedział, dlaczego czekoladowooki mógł tak nagle chcieć rozmawiać tylko z nim.
- Jest dla ciebie misja. Niestety informuje cię w ostatniej chwili, ponieważ właśnie dzisiaj rano plany się zmieniły. - Osamu zatrzymał się w swojej wypowiedzi. Tak jakby myślał, czy to na pewno dobry pomysł o tym mówić. Po chwili zaczął kontynuować. - Może zacznę od początku. Jeśli ciekawiło cię, dlaczego Portowa Mafia nic od dobrego miesiąca nie zrobiła to dlatego, że na razie musimy ze sobą współpracować. Wiedzieli o tym tylko Kunikida, Ranpo i Yosano no i ja oczywiście. Szef nie chciał mieszać w to nikogo innego, ponieważ sprawa jest dość poważna. Od jakiegoś czasu w lesie na obrzeżach Jokohamy giną ludzie w tajemniczych okolicznościach. Znalazł się jednak świadek, który zeznał, że około dwóch tygodni temu widział tam pewnego wysokiego mężczyznę o długich włosach. Nie widział niestety nic więcej, ponieważ była to noc. Na następny dzień znaleziono ciało tego mężczyzny przy rzece nie daleko tego lasu i badania potwierdziły, że było to morderstwo. - brązowowłosy po zakończeniu wyjaśnień zauważył, że Atsushi jest cały spięty i przerażony.
- I- i ja m-mam iść na tę misję? - mówił, jąkając się.
- Tak. Początkowo miałem tam iść ja z Chuuyą, Akutagawą i paroma innymi osobami z portowej mafii, ale Chuuya dzisiaj dzwonił, że nie może iść na misję. Wiesz "omegowe" sprawy a ja jako jego alfa muszę mu pomóc, więc też nie mogę iść i szef oczywiście to zrozumiał i kazał przydzielić do tego ciebie. Masz dobrą zdolność, która na pewno pomoże i do tego mówiłeś, że jesteś betą, więc u ciebie żadnego problemu nie będzie. O osiemnastej idź do szefa i poproś o więcej szczegółów. Wasza misja zaczyna się dzisiaj o dwudziestej pierwszej. Resztę szef ci powie. - Dazai powiedział radośnie. Atsushi przeraził się jeszcze bardziej. To nie tak, że był betą. On tak powiedział, ponieważ bał się reakcji reszty z agencji. Jedyną omegą u nich była Naomi. Reszta to same bety i alfy. Atsushi nie raz w swoim wcześniejszym środowisku był wyśmiewany i poniżany, za to, kim był. Po skończeniu szesnastu lat kupił sobie tabletki maskujące zapach i blokujące ruję. Odkąd zaczął je brać, mówił, że jest betą i nikt nic nie odkrył, a on nie miał rui. Cieszył się więc z tego, że nie musiał być już narażony na wyzwiska i innego rodzaju psychiczne znęcanie się nad nim ze strony innych. Teraz jednak bał się, że coś może pójść nie tak i odkryją, że tak naprawdę jest omegą.
CZYTASZ
Zapach, który mnie rozkochał - shin soukoku omegaverse
FanfictionAtsushi Nakajima od szesnastego roku życia ukrywa fakt bycia omegą. Używa do tego specjalnych tabletek maskujących. Wstydzi się swojej drugiej płci przez osoby ze swojego środowiska, które go wyśmiewały. Po wyrzuceniu z sierocińca postanowił udawać...