dwadzieścia

3.8K 433 26
                                    

Poczułam lekkie szarpnięcie, ale zignorowałam je, ponieważ wydawały mi złudne. Słyszałam też ciche nawoływanie mojego imienia, które skomentowałam równie cichym pomrukiem. Po chwili ktoś szarpnął moje ramię mocniej, co rozbudziło mnie natychmiastowo.

- Aci. - otworzyłam szeroko oczy, rozglądając się po pomieszczeniu, jednak niczego charakterystycznego nie zauważyłam. W pokoju, w którym przebywałam panował półmrok, a jedyne światło dawał księżyc w pełni za oknem. Poczułam suchość w gardle, więc następnym co zrobiłam to chwycenie szklanki i wypicie z niej całej zawartości. Usiadłam na łóżku, opierając się o poduszki i wtedy zauważyłam ruszający się cień.

- Niall, boże, wystraszyłeś mnie! - krzyknęłam, kiedy rozpoznałam jego niską posturę. Odstawiłam szklankę z powrotem na etażerkę i dodałam. - Co ty tutaj robisz?

- Nie wiem. - wzruszył ramionami. - Nie potrafię zasnąć. - wyjaśnił, a ja spojrzałam na zegarek w swoim telefonie. Było grubo po drugiej w nocy. Przetarłam oczy rękami, aby się trochę wybudzić i westchnęłam.

- A coś się stało?

- Tak. - odpowiedział, kiwając głową.

- Co? - zapytałam, a Niall przybliżył się do mojego ucha i wyszeptał.

- Powiedziałaś, że pod moim łóżkiem nie ma żadnego potwora, ale ja wiem, że on tam jest. - wytłumaczył, a ja parsknęłam śmiechem. Oczywiście, że weszłam pod to łóżko i rozejrzałam się pod nim, tak jak mnie o to poprosił, ale niczego nadzwyczajnego nie zauważyłam.

- Niall, co z tobą nie tak? - zapytałam rozbawiona. - Przez to nie potrafisz zasnąć?

- Może. - odpowiedział po chwili zastanowienia. - Nie wiem. Nie umiem i już. - jęknął, opadając na poduszkę, zaraz obok mnie. Przytulił ją do siebie i wtulił jak małe dziecko.

- Ja jak nie potrafiłam zasnąć to wypijałam gorącą szklankę mleka. - przypomniałam sobie. Co prawda było to jakieś parę lat temu, bo teraz nie mam z tym problemów, ale zawsze pomogało. Niall tylko pokiwał głową, ale nie odezwał się żadnym słowem ani się nie ruszył. - No to chodź, zrobimy ci kakałko. - powiedziałam, odkopując rękę blondyna spod poduszki i pociągnęłam go mocno w swoją stronę.

- A to nie miałobyć mleko? - zapytał, unosząc najpierw głowę na wysokość oparcia łóżka, a później całe ciało.

- Przejęzyczyłam się. Kakałko brzmiało lepiej. - zachichotałam, kierując się w stronę kuchni. - A i dzięki za pobudkę.

- Oh, nie ma za co. - odpowiedział, wysyłając mi oczko.

Zeszliśmy na dół, gdzie o mało co się nie potknęłam i będąc już w kuchni, pierwsze co zrobiłam to zajrzenie do lodówki. W prawdzie zaglądałam do niej jakieś dwie godziny wcześniej, to zdążyłam już zapomnieć w co była zaopatrzona. Zauważając karton mleka, wyciągnęłam go i postawiłam na blacie, obok szklanek, które wyciągnął Niall. Następnie chłopak zaczął ponownie szperać po szafkach, a ja napełniłam nasze kubki i wstawiłam je do mikrofalówki na dwie minuty.

- Czego szukasz? - zapytałam.

- Czegoś fajnego.

- Może ci pomóc?

- Nie, dziękuję. - odpowiedział, w tym samym momencie, w którym wyciągnął paczkę ciasteczek maślanych. Zachichotałam, widząc przedmiot w jego rękach i powiedziałam.

- Przez ciebie zgrubnę. Serio. Zawsze jak tu przyjdę, częstujesz mnie jakimiś słodyczami.

- Nic ci się nie stannie jak zgrubniesz. I tak jesteś zbyt chuda. - odpowiedział, przewracając oczami i otwierając paczkę ciasteczek. Chciałam zaprzeczyć jego słowom, ale przeszkodził mi w tym pik mikrofalówki. Otworzyłam ją i wyciągnęłam szklanki z mlekiem, jedną postawiając przed blondynem, a drugą biorąc do rąk.

Oboje w tym samym momencie sięgliśmy po ciastko, w efekcie czego zderzyliśmy się dłońmi. Poczułam nieznane mi uczucie w brzuchu i natychmiastowo cofnęłam swoją rękę. Chłopak przygryzł dolną wargę, ale wziął ciastko jako pierwszy i zanurzył je w mleku. Zrobiłam to samo i przez parę minut nie odzywaliśmy się do siebie, konsumując w ciszy. Nagle, w pewnym momencie Niall odważył się odezwać.

- Miałaś kiedyś tak, że podobał ci się ktoś tak bardzo, że nie potrafiłaś przestać o nim myśleć? - przęłknęłam ślinę, bojąc się o to, do czego to pytanie zmierza.

- Ra-aczej tak. - odpowiedziałam. Zrobiłam ostatniego, wielkiego łyka, pozbywając się cieczy ze szklanki i odstawiłam ją do zmywarki. Zauważyłam, że po wczorajszej 'kolacji' zostało mnóstwo brudnych naczyń. - Dlaczego pytasz?

- Bo ja chciałem... chciałem cię zapytać o radę... czy coś. - odpowiedział, drapiąc się nieznacznie po karku.

- Jakąś konkretną? - zapytałam, spoglądając na niego. Włączyliśmy małą lampkę, przywieszoną nad piekarnikiem, która dawała nikłą poświatę, więc nie mogłam się przyjrzeć jego twarzy. Może w czymś by mi pomogła?

- Bo jest taka jedna... I ona jest mo... bardzo ładna i... i w ogóle takie tam... - plątał się w zdaniach.

- I chciałbyś ją zaprosić na randkę? - dokończyłam.

- Tak. - ale w momencie, kiedy wypowiedział to zdanie, poczułam dziwne ukłucie w sercu. Oraz zdałam sobie sprawę, że nie mówił o mnie. Chociaż nieświadomie wyznał mi miłość, wiedziałam, że dla mnie on również nie był obojętny. Może jednak pomyliłam się co do jego uczuć? Niall podobał mi się od samego początku, w którymś momencie przyznałam sama przed sobą, że był przystojny, ale na tym się kończyło, ponieważ wiedziałam, że nic by z tego nie wyszło. Nawet nie chciałam dopuszczać do siebie tej myśli, głównie dlatego, że był moim podopiecznym, jakkolwiek głupio to brzmiało. Czy ja właśnie wyznałam, że Niall mnie zauroczył?

- Więc jaki jest problem? Zrób to, nie? - uśmiechnęłam się, ale jako jedyna z naszej dwójki, wiedziałam, że nie jest to szczery uśmiech.

- No tak, ale wiesz... Możesz nie wiedzieć, ale mam pewne problemy, jeśli chodzi o rozmawianie z ludźmi. - wyznał, śmiejąc się nerwowo. Rzeczywiście na początku się taki nie wydawał, ale później jak trochę bliżej go poznałam, zaczęłam dostrzegać w nim pewne zwyczaje. Teraz jakbym o tym pomyślała, to powiedziałabym, że tylko mi się wydawało, ponieważ teraz Niall zachowuje się zupełnie normalnie.

- Ale ze mną i rodziną rozmawiasz bez przeszkód.

- Bo was już znam, i w sumie to bardzo dobrze. Wiem, że przed wami mogę być sobą i mam do was pełne zaufanie. - wytłumaczył. - Chociaż, nigdy nic nie wiadomo, co mogłaby odpowiedzieć. - dodał, ściszając głos. Kompletnie tego nie rozumiałam i nie wiedziałam, co mogłabym mu poradzić.

- Słuchaj, Niall. Jesteś super chłopakiem, nie sądzę, że mogłaby odpowiedzieć inaczej niż tak. - uśmiechnęłam się, pocierając pocieszająco jego ramię.

- Myślisz?

- Nie, ja to wiem.

~*~

hej ♥ no więc tak sobie pomyślałam, żeby dać wam kontakt do mnie, bo osatnio strasznie mi się nudzi, więc jeśli będziecie chcieli możecie do mnie pisać, snapować, tweetować ♥

twitter: @ewcookies

kik: babycakesie

snpachat: wikiczy

tak to mam jeszcze do was dwa pytania, otóż chcielibyście żeby było tu trzydzieści czy czterdzieści rozdziałów? bo chciałam żeby było tyle, ile w XC, ale w sumie to nie wiem, czy znajdę tyle pomysłów. ;c zwłaszcza, że tu piszę na 1000 słów, a tam gdzieś na 600 haha a drugie to co myślicie o tym, żebym zaczęła tłumaczyć ff o Niallu, które byłoby w formie pamiętnika, czy ktoś byłby chętny na czytanie? ale uprzedzam, że rodziały są krótkie ;c no więc czekam na was ♥

i zapraszam na "Bookcrossing" ♥

dziękuję, ilysm xx

Babysat ⇨NHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz