dwadzieścia jeden

4.4K 531 103
                                    

Razem z Niallem od jakichś paru godzin oglądaliśmy nudne filmy w internecie. Co prawda, chłopak miał świetny gust jeśli chodzi o oglądanie, ale tego dnia nie miałam na to ochoty. Nie mówiłam mu tego, ponieważ od wejścia do pomieszczenia nawijał tylko o tym, więc nie chciałam psuć mu planów. Jedynym plusem było jedzenie pocornu, bo co to za oglądanie bez jakiejkolwiek przekąski, prawda? A ja musiałam przyznać, że najbardziej na świecie ceniłam sobie jedzenie.

Niall wystawił w moją stronę rękę, a ja przysunęłam się bliżej niego, aby podać mu miskę. Jako że zawsze najwięcej jadłam, musiałam mieć miskę przy sobie, co nie odpowiadało siedzącemu po drugiej stronie chłopakowi. Niall zazwyczaj preferował rozwalanie się na fotelu, ja natomiast wolałam kanapę.

Blondyn zgarnął większą część resztek popcornu, co spotkało się z moim niezadowoleniem i wcisnął ją sobie do buzi. Przewróciłam oczami, wracając z powrotem do wydarzeń, które działy się na ekranie. Zdałam sobie sprawę, że to już końcówka filmu, a ja nadal nie wiem, o co w tym chodziło.

- Hej Niall, otwórz buzię. - poprosiłam, wybierając z popcornu jedno z większych ziarenek. Skoro już muszę mu dawać, to czemu by nie zrobić tego z klasą?

Chłopak posłusznie wykonał moje polecenie, nie odrywając wzroku z telewizora. Przymknęłam jedno oko, biorąc sobie za cel jego usta i rzuciłam w jego stronę, trafiając go w nos. Ziarenko odbiło się od jego skóry i upadło na ziemię.

- Dzięki. - mruknął, zniesmaczony. - Pozwól, niech specjalista pokaże ci jak to się robi. - powiedział, spoglądając na mnie, a później na miskę i wziął jedno ziarenko popcornu, bo swoje już zdążył zjeść. Otworzyłam szeroko usta, posuwając się trochę w tył, aby uniemożliwić mu celne trafienie i odłożyłam miskę na bok. Znając życie pewnie bym ją strąciła na ziemię.

Chłopak rzucił we mnie popcornem, trafiając prosto do buzi i dostając ode mnie pełne podziwu spojrzenie.

- Łał, no nieźle. - przyznałam.

- Mówiłem, że jestem dobry. - powiedział objętnie, wzruszając ramionami. Ten chłopak ma coś ostatnio za dużo pewności siebie. - A właśnie, mam coś dla ciebie. - dodał nagle, wychodząc z salonu. Zdziwiłam się, ponieważ o niczym wcześniej nie wspominał. W pewnej chwili nawet obleciał mnie strach, bo po Niallu to wszystkiego można się spodziewać.

Po paru minutach, wrócił z powrotem, trzymając ręcę gdzieś za sobą. Uśmiechnął się od ucha do ucha i usiadł zaraz obok mnie na kanapie. Mimo zaskoczenia, odwzajeminłam uśmiech, robiąc mu więcej miejsca na meblu.

- Pamiętasz jak szliśmy na ten pokaz magiczny? - zapytał.

- No tak.

- A pamiętasz jak zatrzymałaś się przy jedenej z wystaw, na której spodobała ci się jedna bransoletka? - tym razem tylko przytaknęłam, unosząc prawą brew do góry. To była srebna zawieszka z pięcioma niebieskimi kuleczkami na przemian z szarymi. Ale co ona ma z tym wspólnego?

Blondyn poszerzył swój uśmiech, wyciągając zza pleców białe pudełeczko z obrazkiem takiej samej bransoletki jak tej z wystawy. Otworzyłam szeroko oczy, zakrywając usta rękami.

- Nie. - szepnęłam. Nie kupił mi jej, prawda?

- Proszę, otwórz. - polecił, podając mi pudełko.

Chwyciłam je do rąk, ściągając z niego wieczko, a moje oczy zaszkliły się. W środku, na małej, puchatej poduszce znalazła się ta sama bransoletka, którą widziałam parę tygodni temu. Zaśmiałam się, przecierając rękami oczy i zamknęłam pudełko. Uśmiechnęłam się i rzuciłam Niallowi na szyję, mocno go do siebie przytulając.

- Dziękuję. - szepnęłam, a po chwili odsunęłam się i wręczyłam mu prezent z powrotem do jego rąk. - Ale nie mogę tego przyjąć.

- Co? Dlaczego? - zdziwił się. - Przecież podobała ci się.

- Podoba nadal, ale Niall... - westchnęłam. - Pamiętam ile kostowała i nie pozwolę ci tyle na mnie wydawać.

- Co ty gadasz? Jesteś warta jeszcze więcej.

- Niall, to naprawdę bardzo miłe, ale to za dużo... - zaczęłam, ale nie wiedziałam jak skończyć. Oczywiście, że podobał mi się prezent, ale jak już mówiłam tyle kasy nie chodzi ani nie jeździ autobusami. Nawet nie miałam tylu pieniędzy, żeby mu oddać.

- Zróbmy tak. Ty przyjmiesz mój prezent w ramach swoich imienin, a jako rekompensatę przyjdziesz na moje zakończenie roku szkolnego. - zaproponował.

- No nie wiem, to wciąż za dużo.

- Masz to przyjąć, bo inaczej...

- Bo inaczej, co? - zapytałam, ale nie doczekałam się odpowiedzi, ponieważ Niall zamiast mi jej udzielić, pocałował mnie w usta.

~*~

jeju, jestem taka podekscytowana tym pocałunkiem jejfuiewfj sama sobie fangirluje ff ok

i w ogóle przepraszam, że taki krótki niż zwykle, ponieważ pisałam go na szybko, bo mama mi już każe schodzić i bla bla bla coś tam coś tam xD no więc tyle xx

zapraszam na drugi już rozdział "Bookcrossing" ♥

dzięęęęękuję za wszystko, kocham mocno xx ♥

Babysat ⇨NHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz