*6* Twoja historia

106 14 1
                                    

STILES
Trzasnęła drzwiami i wyszła. Chciałem za nią biec, wszystko jej wytłumaczyć powiedzieć cała prawdę. Nie tylko o naszej relacji... Pamiętam, jak kiedyś powiedziała, że przyjaciół się nie okłamuje. Rzuciłem się w stronę, w którą poszła dziewczyna, ale Scott mnie zatrzymał.

- Daj jej czas... Znasz ją i wiesz, że musi teraz ochłonąć i wszystko przemyśleć. - powiedział.

- Jasne... - westchnąłem. - Scott?

- Hmm?

- Myślisz, że źle zrobiłem?

- Nie, nawet tak nie myśl. Chciałeś dla niej dobrze... Nie chciałeś, zrzucać na nią wszystkiego. Jestem jej kuzynem, a ona nie chciała w to uwierzyć, zresztą dalej mam wrażenie, że nie czuje się pewnie. - oznajmił Alfa.

- Może masz racje. Zadzwoń do niej. - spojrzał na mnie, jak na idiotę. - No zadzwoń, żeby dowiedzieć się, czy nic jej nie jest i gdzie pojechała.

Przytaknął i wyciągnął telefon z kieszeni, wybrał numer po czym zadzwonił do Polly.

Wiem, że nie powinienem ukrywać przed nią prawdy, ale nie chciałem, żeby wszystko spadło na nią od razu. Nie pamietała rodziny, ba nie pamietała nawet swojego imienia. Miałem tak nagle wyskoczyć z tym, co nas łączyło. Zresztą sam nie wiedziałbym, jak to określić. Nie byliśmy przyjaciółmi, ale też nie byliśmy parą. Jestem, a raczej byłem jej więzią.

Cóż status naszej relacji to skomplikowane...

Gdybym chciał powiedzieć jej o tym, co nas łączyło, musielibyśmy powiedzieć o nadprzyrodzonych, a to jeszcze bardziej namieszałoby jej w głowie. Gdyby jej moce nie zniknęły nie mielibyśmy wyjścia, ale Deaton powiedział, że zniknęły. Choć krzyk Polly, kiedy jechaliśmy do Waszyngtonu wcale na to nie wskazuje.

- Pojechała do hotelu, jest bezpieczna. - wyrwał mnie z przemyśleń mój przyjaciel.

- To dobrze. - westchnąłem. - Chodź musimy sprawdzić jeszcze jedno miejsce...

- Ale Polly z nami nie ma. - zdziwił się.

- Wiem, głupi nie jestem. Musimy coś załatwić.

POLLY
Leżałam na łóżku, dzwonił do mnie Scott, aby dowiedzieć się gdzie jestem. To miłe, że się martwi, lecz zupełnie nie potrzebnie. Nie jestem małym dzieckiem i mimo utraty pamięci potrafię sobie radzić.

Nie rozumiem, dlaczego Stiles nie powiedział mi nic o tym, co nas łączyło. Może przed tym, jak straciłam pamięć pokłóciliśmy się? Nie, to na pewno nie to, wtedy nie byłby dla mnie taki miły i pomocny. Ze wszystkich przyjaciół Scotta włącznie z moim kuzynem, to Stilinski wspierał mnie najbardziej.

Może chciał mnie chronić? Tylko przed czym? Przed sobą? Co takiego musiało się wydarzyć, że mnie okłamał. Wydaje się taki uczciwy i szczery... Fakt często jest sarkastyczny, ale myślę, że nie kłamie, jeśli sytuacja tego nie wymaga. Muszę się dowiedzieć, co się stało. Nie odpuszczę dopóki się nie dowiem.

Zerwałam się z łóżka. Zapukałam do ich pokoju, nie usłyszałam odpowiedzi. Nacisnęłam klamkę, jak się okazało drzwi są zamknięte, co znaczy, że ich nie ma. Na szczęście dali mi jeden klucz, więc otworzyłam zamek i weszłam do pomieszczenia.

Po przekroczeniu progu zastałam ogromny bałagan, ale czego ja się spodziewałam, przecież to pokój Scotta i Stilesa. Zaczęłam się rozglądać, chciałam znaleźć coś, co naprowadziłoby mnie na właściwy tor. Problem był taki, że nie mam pojęcia, co to może być.

W dalszym ciągu szukałam sama nie wiem czego, gdy usłyszałam dźwięk zamka od drzwi. Długo nie myśląc schowałam się w szafie.

- Myślisz, że to dobry pomysł? - zapytał Scott.

- Nie wiem, Scott ja już nic nie wiem. - powiedział zrezygnowany Stiles. - Ale na pewno nie możemy jej okłamywać...

Chcą powiedzieć mi prawdę?

- Słyszysz to? - zdziwił się mój kuzyn. Nie usłyszałam odpowiedzi, więc jestem pewna, że odpowiedział mu ruchem głowy. - Ktoś jest w szafie...

No to po mnie.

Nagle drzwi szafy zaczęły się uchylać.

- Polly?! - zdziwili się oboje, ja jedynie głupio się uśmiechnęłam.

- Co Ty robisz w szafie? Wyłaź stąd. - oznajmił podając mi rękę. Gdy udało mi się wyjść, zaczęłam kierować się w stronę drzwi.

- To ja już pójdę, nie przeszka...

- Nie, nie, nie. - złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. - Tłumacz się, czemu byłaś w szafie?

- Ja... No wiesz... Um... No... i dlatego... 

- Nie rozumiem nic, co do mnie mówisz. Polly, coś się stało?

- Nie... Uhg... Dobra, ja po prostu chciałam coś znaleźć, w sumie to sama nie wiem, czego szukałam. Po prostu wiem, że coś przede mną ukrywacie. Wiem, że ma to związek z moja przeszłością. Rozumiem, że chcecie dla mnie dobrze, ale to chyba nie powód, aby ukrywać to jakie relacje nas łączą. - tu spojrzała na Stilesa. - To nie jest niczyja wina, że straciłam pamięć, ale chyba mam prawo wiedzieć, co robiłam, jaka byłam i kim byłam przed jej utratą.

- Wow, dawno nie słyszałem, żebyś się tak rozgadała. - uśmiechnął się Scott. - Ale masz racje, nie mamy prawa ukrywać przed Tobą prawdy. W końcu to Twoja historia... Usiądź. - wskazał ręka na jedno z łóżek.

_________________

Hejooo! Następny rozdział za nami 🥰

Dzisiaj urodziny Dylana! 😍🎉❤️

Szkoła niestety, coraz bliżej, jesteście gotowi na nowy rok szkolny? Ja totalnie nie. Trochę się stresuję, bo to mój ostatni rok szkoły... Taa klasa maturalna 😬 Nie widzę tego, ale coż nie ja pierwsza przez to przechodzę 😛

Nie wiem, jeszcze jak będzie z częstotliwością pojawiania się rozdziałów w roku szkolnym, ale mam nadzieje, że uda mi się jakoś wszystko pogodzić 😜

Przepraszam za jakiekolwiek błędy

Komentarze 💬 i gwizdki ⭐️ mile widziane 🚙

Do zobaczenia niedługo 🪱✨

Crazy world - the adventures of PollyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz