*8* To niemozliwe

106 12 1
                                    

POLLY
Obudził mnie dźwięk puszczanej wody dobiegający z łazienki. Zdziwiłam się, ale potem przypomniałam sobie, że Lydia miała spać ze mną w pokoju. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam rozglądać się za swoim telefonem. Gdy znalazłam moją zgubę, sprawdziłam godzinę i zrobiłam wielkie oczy, kiedy zobaczyłam, że jest 6:47. Nienawidzę wcześnie wstawać. Westchnęłam i przetarłam oczy zewnętrzna częścią dłoni. Po chwili z toalety wyszła rudowłosa.

- Obudziłam Cię? - zapytała cicho.

- Tak, ale nie przejmuj się. - wstałam z łóżka. Wzięłam z walizki czyste ubrania i ruszyłam w stronę pomieszczenia, które jeszcze przed chwilą zajmowała Lydia.

Wykonałam wszystkie poranne czynności i opuściłam łazienkę w jasnym brudnozielonym sweterku z golfem i luźnymi rękawami oraz spódniczce w podobnym, lecz nieco ciemniejszym kolorze, która sięgała mi do połowy uda.

Ruszyłam w stronę walizki, aby dobrać do stylizacji jakąś biżuterię. Przeglądałam wyroby jubilerskie, które zabrałam ze sobą, nawet na nie nie patrząc. Natchnęłam się na piękny srebrny naszyjnik. Wydał mi się bardzo znajomy, jakbym miała z nim jakieś wspomnienia. Przyglądałam mu się bardzo dokładnie, gdy do pokoju wszedł Scott.

- Hej, co robisz? - zapytał.

- Skąd mam ten wisiorek? - rzuciłam, podając mu srebrną dekorację szyi. Przyjrzał mu się.

- To naszyjnik od Twoich rodziców. To znaczy od Agathy i Richarda. Dostałaś go na...

- Piętnaste urodziny. - przerwałam mu.

- Właśnie. Pamiętasz to? - zdziwił się.

- Jak przez mgłę. - oznajmiłam zrezygnowana.

- Ej, ale pamiętasz...

- Taa... Chciałabym pamiętać wszystko. To znacznie ułatwiłoby mi dalsze życie. Zwłaszcza, że nie wiadomo, co dzieje się z moim... Mocami. Wybacz , dalej jest to dla mnie dziwne i szalone.

- Nic nie szkodzi, a Ty się nie zadręczaj. Damy sobie radę, zawsze dajemy. - uśmiechnął się. - Stiles, kazał mi Ci przekazać, że o 9 wyjeżdżamy.

Pożegnałam się z nim, a on wyszedł z mojego pokoju. Zostało mi jeszcze ponad 40 minut, więc postanowiłam zrobić sobie delikatny makijaż, używając jedynie korektora, pudru i tuszu do rzęs. Włosy związałam w dwa luźne warkocze.

Gdy na zegarku zbliżała się godzina dziewiąta. Wyszłam z pokoju zamykając go na klucz i skierowałam się na parking.

Po kilku minutach dołączyli do mnie chłopaki i Lydia. Wsiedliśmy do samochodu Stilesa i już po chwili byliśmy w drodze do znów nieznanego mi miejsca.

- Dowiem się, gdzie jedziemy? - przerwałam ciszę.

- Też chciałabym wiedzieć. - powiedziała rudowłosa.

- Jedziemy do miejsca, gdzie Polly ma mnóstwo wspomnień. - oznajmił Stiles.

- Wow, naprawdę dużo mi to mówi. Zwłaszcza, że straciłam wspomnienia. - sarknęłam.

- Zaraz będziemy na miejscu, więc się dowiedzie. - Scott przerwał nasza małą sprzeczkę.

- Wiesz, gdzie jedziemy? - spytałam.

Crazy world - the adventures of PollyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz