STILES
- Więc to Twoja sprawka? - z uśmiechem na twarzy skierowała wzrok na mnie, po czym zamknęła mnie w silnym uścisku. - Dziękuję i ja Ciebie...Poczułem, jak opada bezwładnie na moje ramię, a jej uścisk staje się coraz słabszy. Odsunąłem ją od siebie i zauważyłem to, co kiedyś przyprawiało nas wszystkich o dreszcze. Jej oczy znów przepełniała ciemność. Znów były czarne.
- Co się do cholery stało? - wrzasnął zdenerwowany Rafael.
- Stiles, połóż ją na ziemi. - rozkazała Melisa. Wykonałem jej polecenie.
- Przecież mówiliście, że straciła moce! - ojciec Scotta wciąż nie dawał za wygraną.
- Raf... uspokój się! - krzyknęła jego była żona. - Awantury nie są nam teraz potrzebne.
Kobieta uklękła przy brunetce. Zaczęła robić te wszystkie medyczne rzeczy, w sumie to nie bardzo wiem. Za bardzo przejmowałem się Polly.
- Oddycha... - oznajmiła z ulgą.
- Wiem, że to nie odpowiedni moment, ale powiedzcie mi co się dzieje z moją bratanicą!
- Bo widzisz okazało się, że moce Polly tak naprawdę nie zniknęły. - odparł Alfa.
- Co? -zapytali wszyscy oprócz Lydii i mnie.
- Jak to odkryliście? - zapytał Peter.
- Właściwie to nie my... - zauważyła rudowłosa.
- Więc kto? - zdziwił się Derek.
- Louis... - westchnęliśmy w trójkę.
•••
Drzwi otworzyły się w szybkim tempie, a do budynku wparował podstępny czarodziej.
- Gdzie ona jest?! - zapytał zdenerwowany, kiedy wszedł do salonu. - Kim jesteście? Zresztą nie ważne, gdzie Pauline?
- Tutaj. - odezwała się Melisa.
- Proszę się od niej odsunąć. - rozkazał.
Uklęknął przy wciąż nieprzytomniej brunetce. Dokładnie się jej przyjrzał. Wypytał nas co się stało. Przeraził się, kiedy zauważył jej czarne oczy.
- Ktoś nią zawładnął... - oznajmił.
- Victor... - szepnąłem.
- Stiles podejdź do mnie. - powiedział ku mojemu zaskoczeniu miłym tonem.
Podszedłem do niego i podobnie, jak on klęknąłem przy niej. Chłopak chwycił mnie za przed ramię. Spojrzałem na niego wrogo oraz w oczekiwaniu na wyjaśnienia.
- Sam do niej nie dotrę. Jesteś jej więzią, więc jeśli chcesz pomóc jej musisz pomoc mi.
Kiwnąłem głową na zgodę. Nie ufałem mu, ale w tym momencie liczyła się tylko ona. Zaczął wypowiadać jakieś zaklęcie, przynajmniej tak mi się wydaję.
Chwile później znajdowaliśmy się w białym, przerażająco długim korytarzu, pełnym drzwi. Polly często nam o nim opowiadała. Louis wciąż trzymał mnie za ramię.
- Chyba już możesz mnie puścić. - warknąłem.
- Tak się składa, że nie mogę. Chyba, że chcesz tu utkwić na zawsze, a ja nie pomogę Pauline, bo nie będę miał podpory.
- Dobra, róbmy to co mamy zrobić i wynośmy się stąd. Ta ilość bieli mnie przeraża. Masz jakiś plan.
- Myślę, że Polly mogła się ukryć w jednym z tych pomieszczeń. - oznajmił czarodziej.
CZYTASZ
Crazy world - the adventures of Polly
LobisomemTHE ADVENTURES OF POLLY #2 Czy utrata pamięci może wywrócić nasze życie do góry nogami? Jak radzi sobie z nią Polly? Co jeszcze szykuje dla niej los? Jak wiele przeszkód napotka na swojej drodze do szczęścia? ⚠️ Aby lepiej zrozumieć treść, przeczyt...