𝙺𝚘𝚗𝚏𝚛𝚘𝚗𝚝𝚊𝚌𝚓𝚊

92 12 0
                                    

Jeongguk

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeongguk

Nie tylko Jimin był cały w stresie przez tamtą sytuację, ja też obawiałem się, co mogło się stać z Yongsun, bo była siostrą mojego chłopaka i do tego zdążyłem ją nawet polubić. Dlatego, gdy lekarz prowadzący kazał wejść pani Park, czekaliśmy z Jiminem na wieści. Nie chciał wejść beze mnie, a ja nie mogłem być bezpośrednio przy rozmowie, bo niestety nie byłem nikim bliskim. No cóż, na pewno w przyszłości zmienimy ten status z moim chłopakiem.

Tak, wybiegłem w przyszłość i to dosyć daleko, ale co miałem poradzić, gdy obok mnie siedziała najsłodsza i najseksowniejsza osoba, jaką widziałem.

Spojrzałem na Jimina, który wlepił na amen swój wzrok w podłogę i wydawałoby się, że zastygł. Dlatego pochwyciłem jego szczękę w swoją dłoń i nakierowałem na siebie.

- Spójrz na mnie. - Rozkazałem, ponieważ dalej się sprzeciwiał i nie dawał za wygraną. - Będzie dobrze z Yongsun, nie rób sobie na zapas zmartwień. Ostatnie czego by chciała, to żebyś popadł w histerie.

Chyba moje słowa podziałały, bo od razu przybliżył się do mnie, a jego usta spoczęły na moich, delikatnie się poruszając, niemal niewyczuwalne. Byłem nieco zdziwiony, ale oddałem czuły gest. Chciałem w międzyczasie powiedzieć mu, jak bardzo mi na min zależy, jednakże pani Park, która właśnie wyszła z gabinetu lekarza odchrząknęła, przez co musieliśmy się od siebie oddalić.

- Jest w stabilnym stanie i na szczęście nie ma większych obrażeń. Jedynie lekki wstrząs mózgu przez to, że uderzyła się w głowę w trakcie zderzenia. - Mama Jimina usiadła obok nas i patrzyła się wprost przed siebie.

- Gdzie jest sprawca? Nie wierzę w to, że Sunnie by to spowodowała, bo jest bardzo dobrym kierowcą. - Minnie wstał i podszedł do swojej rodzicielki, mając łzy w oczach.

- To była jakaś kobieta, ale niestety uciekła, zanim ktokolwiek się zjawił. Jedno mnie zastanawia. - Nagle wstała i wlepiła gniewny wzrok w chłopaka. - Dlaczego na samochodzie twojej siostry było wyryte twoje imię i nazwisko?!

- Co?... - Jego głos zaczął się łamać, a po policzkach skapywała już spora ilość łez. - Nie mam pojęcia, przecież to nie ja! Nie skrzywdziłbym własnej siostry! - Zaczęli się przekrzykiwać, aż w końcu nie wytrzymałem i ich rozdzieliłem, nie pozwalając na żadne rękoczyny.

-  Pani Park. Nie wiem, jak można podejrzewać własnego syna o takie okropieństwo. Proszę się uspokoić i dać policji to załatwić. - Westchnąłem widząc, jak faktycznie się przez to uspokaja i z powrotem siada. Spojrzałem na Jimina i wtuliłem go w siebie, usta przykładając do jego ucha, aby tylko on mnie usłyszał. - Na moje oko, wydaje mi się, że to może być ta sama osoba, która cię skrzywdziła. Nie mam pewności, ale zajmę się tym, jak wrócimy do domu. Na razie skup się na siostrze. - Ucałowałem go w czubek głowy i wytarłem policzki z łez. Uśmiechnął się nieznacznie i pocałował mnie krótko w usta.

𝚂𝚣𝚝𝚞𝚔𝚊 𝙽𝚒𝚎𝚠𝚒𝚎𝚍𝚣𝚢 || 𝙹𝚒𝚔𝚘𝚘𝚔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz