Dziewczyna biegnie, nie oglądając się za siebie. Długotrwała ucieczka powoduje trudności z oddychaniem, ale ona się nie poddaje. Marzy, żeby zniknąć.
Za nią biegnie mężczyzna, który ma około trzydzieści pięć lat. Jego twarz jest całkowicie zamazana, ale nie przeszkadza to w wyobrażeniu sobie jego obrzydliwych oczu pełnych pożądania.
W pewnym momencie dziewczyna zatrzymuje się, aby złapać oddech. Czuje szarpnięcie za ramię, a gdy się odwraca, jest ciemno.
Zupełnie ciemno.
Zrywam się z łóżka ciężko oddychając i rozglądam się wokół. Dopiero teraz dochodzi do mnie, gdzie i dlaczego jestem. Próbuję się uspokoić, ale nie jest to łatwe, bo koszmary z dzieciństwa wróciły, by znowu mnie nękać.Nagle słyszę kroki, co sprawia, że czuję, jakby moje serce przestało bić. Podciągam kołdrę, której kilka godzin wcześniej tam nie było pod samą szyję i kurczowo zaciskam powieki.
— Delilah, co się dzieje? — dopiero, gdy do moich uszu dochodzi ten dobrze znany głos moje ciało się uspokaja.
Staram się unormować swój oddech i normalnie odpowiedzieć na pytanie, ale nie udaje mi się to.
— N- nic. — odpowiadam, brzmiąc jak wystraszone dziecko.
Czuję się jak idiotka, bo właśnie obudziłam King'a swoim wrzaskiem wywołanym przez pieprzony koszmar.
W duchu modlę się, aby nie dopytywał dalej i ku mojemu zdziwieniu, nie pyta. Przeciera dłońmi twarz i cicho wzdycha a następnie nic nie mówiąc obejmuje mnie ramieniem.
Bez zastanowienia wtulam się w niego i przymykam oczy, czując niesamowitą ulgę. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego jego dotyk i głos działają na mnie w taki właśnie sposób.
— Obejrzymy coś? — wypalam, nie zważając na to, że zapewne jest środek nocy.
Spodziewam się odmowy, ale kolejny raz mnie zaskakuje. Jego usta formują się w delikatny uśmiech a on sam prycha śmiechem.
— W porządku. — odpowiada a po moim ciele rozlewa się przyjemne uczucie.
Biorę pilot w dłoń i siadam po turecku na kanapie. Podczas gdy przełączam kanały w poszukiwaniu czegoś ciekawego, brunet zajmuje miejsce bliżej mnie i przykrywa nas kołdrą. Odkładam pilot, decydując się na jakiś durny film romantyczny.
— No błagam. — wzdycha męczeńsko chłopak a ja odpowiadam mu śmiechem.
— Daj spokój. Nie ma nic ciekawszego. — tłumaczę.
On tylko przewraca oczami i wygodnie układa głowę na oparciu kanapy.
W połowie filmu zaczynam kątem oka obserwować jego profil. Mimo zmęczenia, próbuje się skupić na oglądaniu.
— Nie gap się tak. — mówi, a ja tylko kręcę głową z dezaprobatą — Bo się zakochasz.
Znieruchomiałam. Rzecz w tym, że to nie z jego winy, a z mojej. Dla niego to był tylko głupi żart, ale ja się zawahałam. Przez jedną, małą sekundę pomyślałam, że mogłabym to zrobić. Mogłabym pokochać Jordan'a King'a?
Nie.
Zawahałam się tylko dlatego, że w ten jeden wieczór powiedział coś o sobie. Zaczęłam go poznawać, być może było mi go żal.
Bzdura.
— Nie schlebiaj sobie. — odpowiadam zduszonym głosem, próbując brzmieć w miarę naturalnie.

CZYTASZ
Just let me go
RomanceKażdy myślał, że był wcieleniem diabła. Mylili się, bo był on upadłym aniołem.