five| please don't bite
Kiss me on the mouth and set me free
Sing me like a choir I can be the subject of your dreams
Your sickening desire
~ 'bite' by troye sivan
ツ
Louis objął go za szyję, przyciągając do siebie, a Harry zacisnął dłonie na talii Louisa, zwijając palce, paznokcie próbując wbić się w ciało przez jego koszulę. To bolało, gdy usta Louisa spotkały się z jego własnymi. To było gwałtowne. Zęby zacisnęły się na jego wargach, a on wydał z siebie dźwięk bólu, który Louis skwitował frustracją.
Harry nawet nie myślał - on po prostu reagował. Wepchnął ręce pod koszulę Louisa, przesuwając nimi w górę jego pleców, a Louis wplótł dłoń w jego włosy, ciągnąc je, aż usta Harry'ego rozchyliły się z obowiązku. Język Louisa wepchnął się do jego ust, a Harry mógł jedynie skupić się na tym, by przypomnieć sobie, jak oddychać, gdy próbował odwzajemnić pocałunek.
To tak, jakby Louis próbował go pocałować i jednocześnie zranić. Harry zrobił to samo, odsuwając się i pociągając ostro za dolną wargę Louisa zębami, aż Louis wysyczał z trudem.
"Nie mogę uwierzyć, że mnie popchnąłeś" - powiedział Louis, po czym popchnął Harry'ego w stronę łóżka, nie przerywając kontaktu.
Harry potknął się do tyłu, chwytając mocno przód koszuli Louisa.
"Ale z ciebie..." - przerwał mu Louis, gdy jego usta dotknęły jego szyi, ssąc ją mocno. "Dupek," wydobył z siebie, roztrzęsiony, słaby. "Jesteś takim dupkiem."
Louis zepchnął go na łóżko, a Harry poddał się bez walki.
"Nie sądzę, żeby ktokolwiek - zaczął Louis, przerywając tylko po to, żeby wspiąć się na Harry'ego, nogi po obu stronach jego talii - wkurzał mnie tak bardzo jak ty."
Harry próbował wziąć oddech, zmagając się z ciężarem Louisa na sobie, ale podobało mu się to. Pociągnął Louisa w dół, tak że ich klatki piersiowe były przyciśnięte do siebie, i tym razem to on wepchnął swój język do ust Louisa, zakręcając się wokół Louisa, smakując colę i coś jeszcze, coś nieskończenie słodszego. Tak słodkiego, że przyprawiającego o zawrót głowy.
Louis pochylił się, a Harry wydał z siebie zirytowany, zdenerwowany dźwięk, aż Louis ściągnął z niego koszulę i dobra... To jest całkiem niezłe. Kiedy pocałował Harry'ego ponownie, Harry był zbyt zajęty wodzeniem paznokciami po plecach Louisa, lubiąc sposób, w jaki się wyginał, gdy za bardzo się w nie zagłębiał, modląc się, by zostawiał po sobie czerwone ślady.
Jęknął, gdy Louis przycisnął się do niego, oddychając z trudem w kark Harry'ego. Wciąż płonie, gniew pulsuje w nim, ale w tym momencie jest prawie równomiernie połączony z podnieceniem.
"Pociągnij mnie za włosy jeszcze raz," ostrzegł Harry, próbując nieudolnie oprzeć się o Louisa, "a przysięgam-"
Louis tak właśnie zrobił, a dźwięk, jaki wydał Harry, miał być zirytowany, był, ale nie jest. Wcale nie jest.
"Co? Wygląda na to, że ci się podoba" - mruknął Louis, dotykając jego skóry.
Wciąż szarpał włosy Harry'ego, ale to nie bolało, tak naprawdę. To wywołało u niego ostre podniecenie, a kiedy Louis przyłożył się do niego, tarcie między ich ciałami było wystarczające, żeby wyrwać mu powietrze z płuc, jęknął.
![](https://img.wattpad.com/cover/282581818-288-k361959.jpg)
CZYTASZ
Not Again? || l.s PL
FanfictieKOREKTA 12/28 Harry zbliża się do Louisa, chwytając go za biodra. Chciałby móc spalić Louisa opuszkami palców tak, jak Louis pali go swoim istnieniem. "Nie znowu," powtarza Harry, podnosząc koszulę Louisa. Ramiona Louisa podnoszą się, gdy Harry zde...