t h r e e

1.1K 68 46
                                    

three| hold me steady

Take me by the hand, lead me to a place where

Slowly back and forth, moonlight dances on the water

~ 'hold me' by the sweeplings

Pół godziny później, gdy Liam porzucił ich, by zatańczyć z kolegą z jednej z klas, a Zayn poszedł zapalić jointa z jednym ze swoich przyjaciół. Harry po raz kolejny znalazł się w kącie, sam, popijając swojego drinka. Mógłby spróbować porozmawiać z ludźmi, wiedział, ale większość z nich wyglądała, jakby byli już po piątym lub szóstym drinku, a bycie trzeźwym przy pijanych ludziach nigdy nie było zabawne. Więc opadł na podłogę, nogi podciągnął do klatki piersiowej i bawił się swoim telefonem.

"Nawet kiedy imprezuje, jest nudny" - usłyszał Harry. Spojrzał w górę, aby znaleźć Louisa niedaleko od niego, rozmawiającego ze swoim przyjacielem Niall'em. "Hej, Styles, chcesz się trochę zabawić?"

Harry uśmiechnął się do niego szeroko, "Kto powiedział, że już się nie bawię?"

Niall i tak podał mu rękę. Podczas gdy Liam był dupkiem dla Louisa z powodu współczucia dla Harry'ego, Niall był dla niego miły, odkąd się poznali. Nawet kiedy przebywał w pokoju, a on i Louis kłócili się, Niall co najwyżej wyśmiewał ich obelgi. Poza tym jest dość przyjazny i Harry nie miał pojęcia, jak Louis ma tak miłego przyjaciela, skoro sam jest takim kutasem.

Więc Harry wziął rękę i pozwolił Niallowi pociągnąć go w górę, a potem został wciągnięty do innego pokoju z kilkoma osobami i jednym długim, prostokątnym stołem.

"Potrzebny jeszcze jeden do beer ponga," powiedział głośno Louis. "Kto wstał?"

"Zagram" - zaproponowała przypadkowa dziewczyna. Natychmiast ręka Louisa powędrowała wokół jej talii, przyciągając ją do siebie, a Harry odwrócił wzrok z irytacją.

Ponieważ Louis faktycznie wyglądał ładnie w tym swetrze, na jego czole pojawiła się warstwa potu, a jego jabłko adama chwiało się za każdym razem, gdy brał łyk swojego drinka.

"Będziesz w mojej drużynie," powiedział Niall do niego. "Nie martw się, jestem zajebisty w beer pongu."

"Czekaj," Harry zrobił krok do tyłu. "Nie zgodziłem się na grę."

"To pewnie dlatego, że nie wie jak grać", powiedział Louis z uśmiechem.

Harry spojrzał na niego: "Wiem jak."

To nie jest tak, że to pieprzona nauka rakietowa. Prawda? To tylko wrzucanie piłki do kubka, a potem picie czy coś.

"Czy w bibliotece prowadzą kursy z beer ponga?" zastanawiał się Louis.

Dziewczyna pod jego ramieniem zachichotała. Harry'emu zagotowała się krew.

"Nie bądźcie kutasami," skarcił ich Niall i obdarzył Harry'ego uspokajającym uśmiechem. "Obiecuję, że będzie fajnie. Albo zawsze możesz wrócić do siedzenia na podłodze."

Harry zagryzł wewnętrzną stronę wargi i patrzył, jak Louis wyplątuje się z ramienia dziewczyny. Chwycił paczkę czerwonych plastikowych kubków, a potem zaczął je napełniać ze stojącej w rogu beczki z piwem, prawdziwej do kurwy nędzy. Harry sądził, że to tylko mit. Nie wiedział, że na takich imprezach ludzie rzeczywiście mają beczki.

Po kolei Louis ustawiał kubki na stole, aż po każdej stronie było ich po dziesięć, ułożonych w idealne piramidy. Kiedy skończył, spojrzał na Harry'ego z wyzwaniem w oczach.

Not Again? || l.s PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz