thirteen| not again
'Cause sometimes it's better that way Gotta let it go so your heart don't break
- 'better' by zayn
ツ
"Czy wiesz, jaki jesteś atrakcyjny, kiedy jesteś wkurzony?" zapytał Louis. Odchylił głowę, wargi musnęły ucho Harry'ego, dłoń przesunęła się po jego plecach i przycisnęła ich ciała bliżej. "A teraz przestań się ze mną kłócić i wracajmy do pokoju. Nie mogę się doczekać, aż cię dostanę,"
"Nie znowu," Harry przełknął, gdy popchnął ramiona Louisa i odszedł. "Ostatni raz to był ostatni raz. To się kurwa nie powtórzy."
Louis z łatwością dotrzymywał mu kroku. "Naprawdę?" zachichotał. "Dlaczego mam wrażenie, że mówisz to tylko po to, żeby poczuć się lepiej?"
"Pieprz się," splunął Harry.
Szli tak przez całą drogę powrotną do akademika, Harry nerwowo tupiąc ze zwężonymi oczami i schowaną głową, Louis kroczący dumnie obok niego, jakby cieszył się z tego, jak bardzo Harry był zdenerwowany. A Harry chciał go popchnąć. Chciał wepchnąć go w trawę i rozkoszować się jego stęknięciem, gdy jego plecy uderzą o twardy grunt, a potem Harry-
Harry potrząsnął głową, odrzucając tę fantazję, gdy otworzył drzwi do ich budynku, na tyle szeroko, by Louis mógł z łatwością wślizgnąć się za nim. Harry chciał się odwrócić i znowu na niego nakrzyczeć, ale on po prostu szedł dalej. W górę schodów, na ich piętro. Minął ludzi na korytarzu, z których dwóch pozdrowiło Louisa, a ten odwzajemnił to radośnie. Harry go o to upominał. To tylko podsycało jego ogień. Podszedł do biurka przy oknie, gdy tylko znalazł się w środku, a potem odwrócił się, gdy Louis zamknął drzwi.
"To się nie powtórzy," powiedział Harry stanowczo. "Dobrze? Nie znowu."
Louis wzruszył ramionami ze środka pokoju. "Okej."
Przez chwilę Harry zastanawiał się nad tym. Przeanalizował swoje opcje. Ważył za i przeciw. To zły pomysł, znowu ulegać Louisowi. To był okropny pomysł. Był głupi i bardzo żałował, że zrobił to dwa razy. Nie było mowy, żeby rozważył zrobienie tego ponownie. Nigdy, nawet za milion lat. Harry zbliżył się do Louisa, łapiąc go za biodra. Chciał spalić Louisa opuszkami palców tak, jak Louis spalał go istnieniem.
"Nie znowu," Harry powtórzył to samo, podnosząc koszulę Louisa do góry.
Ramiona Louisa uniosły się, gdy Harry ściągnął z niego koszulę, rzucając ją w stronę łóżka Louisa.
"Nie zamierzam znowu z tobą spać," mruknął Harry.
"Jasne," powiedział Louis, wargami przylegając do szyi Harry'ego, sprawiając, że ten przechylił głowę. "Powtarzaj to dalej, jeśli to pomoże."
Harry podrapał paznokciami po małej tylnej części pleców Louisa.
"Nie znowu," jęknął. "To, To jest ostatni raz."
"Mhm" - mruknął Louis, a jego ręce powędrowały na uda Harry'ego i z łatwością podniosły go, jakby nic nie ważył. Te wszystkie ćwiczenia naprawdę się opłaciły. Nogi Harry'ego automatycznie objęły talię Louisa, podziwiając, jak jego mięśnie falują pod wpływem tej czynności, a Louis dodał: "Biurko. Będę cię pieprzył na biurku, dobrze?"
Harry przytaknął: "Tak."
Normalnie laptop Harry'ego spoczywał na biurku, ale odłożył go przed wyjściem. Wszystko, co teraz na nim leżało, to jedna z jego książek, podkładka z papierem i jeden długopis. Louis odrzucił krzesło i podtrzymał Harry'ego jedną ręką, wycierając blat biurka do czysta, zrzucając wszystko na podłogę jak w naprawdę kiepskim pornosie.
CZYTASZ
Not Again? || l.s PL
FanfictionKOREKTA 5/28 Harry zbliża się do Louisa, chwytając go za biodra. Chciałby móc spalić Louisa opuszkami palców tak, jak Louis pali go swoim istnieniem. "Nie znowu," powtarza Harry, podnosząc koszulę Louisa. Ramiona Louisa podnoszą się, gdy Harry zdej...