-Kim ty jesteś?- spytałem osobę przede mną.
-Nie martw się skarbie, dzisiaj się spotkamy- usłyszałem cichy głos chłopaka, który zaczął znikać we mgle.
Nie przedłużając zacząłem biec w stronę gdzie tajemniczy chłopak stał. Na ziemi leżała tylko kartka, z napisem:,,Niedługo się spotkamy kochanie
~twój M ,,Nie wiedziałem co to znaczy. Jaki M? I dlaczego mój? Wstałem z ziemi biorąc ze sobą kartkę. Postanowiłem iść w stronę lasu gdzie poprzednim razem spotkałem się z tajemniczym M. Tam również leżała kartka. Na niej pisało
,,Dzisiaj się spotkamy...
~Twój M. "Spojrzałem na drzewo przede mną. Była tam zawieszona lina, tak jakby ktoś chciał się zabić? Pod liną stał stołek, a na stołku kartka z długopisem. Na końcu kartki był podpis... Mój podpis....
Obudziłem się cały oblany potem. Nie wiedziałem czy ten sen może coś znaczyć. Postanowiłem więcej o tym nie myśleć. Wstałem leniwie z łóżka, i ruszyłem odrazu do łazienki. Odkręciłem kran na letnią wodę i zostawiłem na chwile, żeby woda zapełniła wannę. Po kilku minutach wanna była zapełniona do połowy. Rozebrałem się z piżamy, wszedłem do wanny i zacząłem się myć.
*30 minut później*
Wyszedłem z łazienki w ręczniku poszukać mojego stroju na dziś. Podszedłem do szafy i otworzyłem ją. Ujrzałem tam Burdel na kółkach. Poszperałem chwilę w śmieciach i znalazłem jedyne rzeczy które w miarę jeszcze nie śmierdzą. Był to mój ulubiony czarny golf oraz zwykłe szare jeansy. Uszykowany wziąłem plecak z pokoju i ruszyłem do szkoły.
CZYTASZ
|I love you Monthana|
Fanfiction"Bardzo mnie kusiło żeby podejść bliżej. Nie mogłem tego dłużej trzymać w sobie. Podeszłem do bruneta, i chwilę się zawahałem czy to aby napewno dobry moment. W sumie, lepszego nie będzie. Pocałowałem go. Tą cudowną chwilę przerwał nam dzwonek telef...