Podszedłem z panem Yamadą do biurka recepcji. Okazało się, że siedziała tam drobna kobieta, która robiła jakieś notatki w notesie. Była blondynką, co się zdarza ekstremalnie rzadko w Japonii. Po chwili na nas spojrzała. Kształt jej błękitnych oczu ujawnił, że jednak jest obcokrajowcem.
- W czym mogę służyć? - spytała z perfekcyjnym, japońskim akcentem.
- Przyszedłem w sprawie zaginionego Tokugawy Satoru - odezwał się pan Yamada.
- Jest pan rodziną?
- Nie. Znalazłem go.
Kobieta spojrzała na mnie, a potem na ekran swojego komputera. Następnie znowu na mnie i na koniec wstała i wskazała drzwi po lewej.
- Proszę tędy, panie Tokugawa - powiedziała i poszła w stronę drzwi, a ja za nią.
Okazało się, że była tam sala przesłuchań. Niewielkie, kwadratowe pomieszczenie z szarymi ścianami. Pojedyncza żarówka oświetlająca pokój wisiała smętnie nad stołem, również szarym. Po obu stronach stołu stało po jednym krześle i kobieta wskazała mi jedno z nich, a ja od razu na nim usiadłem. Ona zajęła miejsce naprzeciwko i spojrzała mi prosto w oczy. Następnie wyjęła swój notes, w którym coś pisała przed przyjściem pana Yamady ze mną.
- Nazwisko i imię - odezwała się blondynka.
- Tokugawa Satoru - odpowiedziałem i rozejrzałem się po pokoju.
Zacząłem się zastanawiać, dlaczego tak po prostu mnie nie odkreślą z listy zaginionych. Dlaczego nie wrócę od razu do mieszkania z wujem? Pojawiało się coraz więcej pytań niż odpowiedzi.
- Co się stało, że zniknąłeś bez śladu? Ktoś cię porwał, czy uciekłeś? A może stało się coś innego? - spytała kobieta, zapisując coś w notesie.
- Kiedy mafia zamordowała moich rodziców, przygarnął mnie wujek... Przez kilka lat mieszkałem z nim, a ostatnio okazało się, że mafia nas znalazła i wujek kazał mi uciekać do Anglii. I prawdopodobnie wtedy wszyscy pomyśleli, że zaginąłem. Czas się zgadza. Dla mnie też było to nagłe i czułem się nieprzygotowany...
- Rozumiem. Czyli po prostu uciekałeś przed mafią i dlatego nikt nie wiedział, gdzie jesteś. To zrozumiałe. Dlaczego wróciłeś do Japonii, skoro wiedziałeś, że yakuza cię ściga?
- Dostałem wiadomość, że mafia zabiła mojego wujka i chciałem się zemścić... A potem dowiedziałem się, że oni to robili na zlecenie...
- Czyje? - kobieta przerwała mi.
- Nie mogę powiedzieć. Nie zamierzam powiedzieć niczego nieodpowiedniego. Odpowiedź była podana dzisiaj w wiadomościach godzinę temu.
- Rozumiem. To wszystko. Możesz już wyjść - powiedziała kobieta i wskazała drzwi.
Po wyrazie jej twarzy byłem w stanie zobaczyć, że kobieta jest znudzona i brakowało jej energii. Chciałem już wychodzić i gdy chwyciłem klamkę, na zewnątrz usłyszałem raban. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem grupę policjantów, którzy prowadzili dwie osoby. Stanęli pośrodku holu. W zatrzymanych rozpoznałem byłego już cesarza, oraz członka mafii, który zastrzelił moją mamę.
Patrzyłem na nich obojętnie, gdy policjanci zaprowadzali ich do sali przesłuchań. W tym momencie wszystko się kończy. Nareszcie jestem bezpieczny i będę mógł normalnie żyć. Sprawcy zostaną zamknięci. A ja wreszcie zrozumiałem, kim jestem...
Jestem Ostatnim Shogunem...
KONIEC
CZYTASZ
Ostatni Szogun
RandomSatoru Tokugawa - potomek wielkich szogunów ścigany przez japońską mafię. Po śmierci rodziców, gdy miał 10 lat, zamieszkał z wujkiem w Tokio, a potem został zmuszony do wyjazdu za granicę. Zamieszkał w Londynie. Jak sobie poradzi? Czy dziedzictwo je...