Dawid wchodząc wieczorem do domu od razu wyczuł zapach tytoniu, najwyraźniej Ziembińska postanowiła teraz palić że zdwojoną siłą. Siedziała w kuchni przy blacie, wbijając pusty wzrok w jakiś punkt na ścianie. Obok stała szklanka do połowy wypełniona bursztynową cieczą.
– Jak ci minął dzień? – zagadnął od stawiając aktówkę.
– Moja macica zaczęła się oczyszczać po ciąży i wydzielać jakiś dziwny płyn.
Lipski spuścił wzrok.
– Oprócz tego dowiedziałam się, że za kilka tygodni okres mi wróci, to znaczy że w sumie jest chujowo, ale stabilnie.
– Musisz mnie o tym wszystkim informować ze szczegółami?
Karolina dopiero teraz podniosła na niego wzrok i zmarszczyła brwi.
– Typowi faceci, o pochwach możecie gadać godzinami, ale kiedy powiemy o macicy od razu macie chęć uciekać. Kto was programował?
Lipski wzruszył ramionami, a Karolina upiła duży łyk whisky, sięgnęła po paczkę Marlboro i włączyła odtwarzacz muzyki. Przez następne pół godziny siedzieli nawet na siebie nie patrząc, słuchając muzyki i paląc papieros za papierosem.
Z odtwarzacza lecieli The Police, Guns N' Roses, AC/DC, The Smashing Pumpkins i inni, a niektóre z kawałków zdawały się mówić wszystko za nich. Kiedy odpalona playlista na Spotify dobiegła końca Ziembińska się otrząsnęła i w końcu na niego spojrzała.
– Nie patrz tak na mnie.
– Jak?
– To że straciłam dzieci nie znaczy, że jestem z jakiejś kurwa taniej porcelany, trzymam się.
– Właśnie widzę.
– O co ci chodzi?
– Nie widzisz? Pijesz jak za troje, palisz jak za pięciu i nie chcesz niczyjej pomocy.
– Bo jej nie potrzebuję – wysyczała Ziembińska wstając.
-Tak ci się wydaje, jesteś silna, wiem ale czasami nawet najtwardsi potrzebują pomocy.
– Co ty się zamierzasz bawić w psychologa? Może ty go potrzebujesz, ja nie, a jeśli tak pomyślałeś to chyba do reszty ochujałeś.
– Myślisz że to ci pomoże? – zapytał również wstając i kiwając głową w stronę butelki Jacka Danielsa i paczki fajek?
– Nie pomoże i mam tego świadomość, nawet na to nie liczę i jeśli zamierzasz prawić mi morały to wiesz co? Wypierdalaj.
Zmierzyła go tak ostrym wzrokiem, że Lipski nie miał wątpliwości, że nie powiedziała tego przypadkowo, zgarnął marynarkę, aktówkę i zmierzył ku wyjściu. Kiedy do niego doszedł przystanął w pół kroku i obejrzał się przez ramię. Karolina włączyła kolejną playlistę i również posłała mu długie spojrzenie.
– Co się tak gapisz jak sroka w gnat?
– Czekam czy zawiesisz wykonanie wyroku.
-Wróć jak zmądrzejesz.
Żadne z nich już się nie odezwało, Lipski wyszedł a ona wróciła do butelki whisky. Dawid siedział chwilę w swoim samochodzie, i wpatrywał się w zapalone w kuchni światło, które przedostawało się przez rolety. Po chwili westchnął i odpalając samochód zastępczy, odjechał w kierunku swojego mieszkania.

CZYTASZ
Przedawnienie
RomanceIdealne życie Karoliny Ziembińskiej nagle runęło w gruzach. Dowiaduje się ona o zdradzie swojego męża, a niemalże w tym samym czasie w jej życiu zjawia się pewien mężczyzna z przeszłości. Co przyniesie ze sobą pojawienie się dawnego znajomego? Czy K...