Wrócili do domu późnym wieczorem, dzisiejszego dnia postanowili wyjechać w góry i odpocząć od wszystkiego co działo się w ostatnim czasie. Oboje padli na kanapę i rzucili reklamówki obok blatu w kuchni.
– Wyjeżdżamy o czwartej, chyba musimy się trochę kimnąć – stwierdził Dawid.
– Ja nie muszę, potrafię funkcjonować bez snu.
– Ty może tak, normalni ludzie niekoniecznie, poza tym chyba nie chcesz mieć wypadku po drodze.
Karolina spojrzała na niego z dezaprobatą.
– Chyba śnisz, przecież i tak ja prowadzę.
– A to niby dlaczego?
– Bo nie chcę dziesięć godzin jechać.
– Świetnie– westchnął Dawid i ułożył głowę w zagłębieniu jej szyi.
– Na czułości ci się zebrało?
– Mhm.
– Chodź– powiedziała wstając i łapiąc go za rękę.
– Gdzie idziemy?
– Do sypialni.
– To mi się podoba.
– Nie wiem co ci siedzi w tym łbie, ale zbereźne myśli zostawmy na później, idziemy spać.
Po dzisiejszych wrażeniach zasnęli dość szybko, Karolina wstała już o 2 i spakowała rzeczy Dawida, swoje miała na miejscu. Jej myśli powędrowały do zdjęć jej i Tomka, które zapewne dalej wiszą na ścianach w domku, trudno przecież to nic takiego. Lipski obudził się gdy ona już była po śniadaniu, kawie i porannej toalecie.
– Spakowałam twoje rzeczy.
Dawid teatralnie złożył ręce jak do modlitwy i pochylił się prawie przewracając, 15 minut późnej siedzieli już w iks szóstce.
Droga mijała im spokojnie, rozmawiali, słuchali muzyki i nawzajem się denerwowali.
– Muszę zatankować, chcesz coś? – zapytała Karolina wskazując głową na stację.
– Nie, ja zatankuje.
– Okej.
Weszła do budynku, poczuła zapach kawy i stwierdziła, że jeszcze jedna jej nie zaszkodzi.
– Dzień dobry, paliwo z dwójki i dwie czarne kawy.
– Oczywiście – odpowiedział młody chłopak za kasą – może pomogę?
Karolina wzruszyła ramionami, a chłopak udał się za nią do ekspresu.
– Daleko pani jedzie?
– Do Zakopanego – odpowiedziała Karolina o mały włos nie śmiejąc się z jego nieudolnego podrywu.
– To jeszcze kawałek drogi.
– Mhm.
Kątem oka Ziembińska dostrzegła, że na stację wszedł Dawid i że zmarszczonym czołem zmierza w ich stronę.
– Kochanie dla mnie też wzięłaś? – zapytał oplatając jej talię ramieniem.
– Wzięłam.
Chłopak momentalnie zrobił się czerwony i wyglądał jakby miał ich za chwilę przepraszać.
– Musiałeś tak przestraszyć tego biedaka? – zapytała gdy siedzieli w aucie.
– Musiałem, nie dzielę się tym co moje.
– Dobra panie zazdrosny, żłop tą kawę tak szybko jak to masz w zwyczaju i jedziemy, bo znając warunki drogowe nie dojedziemy do wigilii.

CZYTASZ
Przedawnienie
RomanceIdealne życie Karoliny Ziembińskiej nagle runęło w gruzach. Dowiaduje się ona o zdradzie swojego męża, a niemalże w tym samym czasie w jej życiu zjawia się pewien mężczyzna z przeszłości. Co przyniesie ze sobą pojawienie się dawnego znajomego? Czy K...