三十

547 61 57
                                    

Jiang Cheng siedział w samotności w ciemnej sali, na tronie, spoglądając na widok za oknem. Spokojna, czarna woda, kwiaty lotosu o zamkniętych w śnie pąkach. On sam jednak nie mógł spać, nie mógł nawet zamknąć oczy, aby nie zacząć czuć bezsilności.
Lan Xichen zaręczył się oficjalnie z panienką z jego sekty...
Rozpuszone włosy lidera, spadały na twarz, zasłaniając łzy tchórza. Tchórza, który bał się płakać i śmiać przy ludziach, tchórza który bał się oceny przez innych. Tchórza, który pozwolił aby jego najbliżsi odeszli i zostawili go samego, tchórza który złamał serce ukochanej piękności i pozwolił mu odejść do kobiety.

Wmawiał sobie, że tak jest lepiej i dla niego i dla Xichena i ogólnie dla wszystkich.
Więc dlaczego bolało go serce?
Przymknął oczy i rozmasował obolałe skronie. Naprawdę czuł się okropnie.

***

- nie chcę ślubu tak hucznego jak mój brat i panicz Wei mieli - zaprotestował Xichen, gdy dumny wuj zaprezentował mu swój plan na ślub. - w zasadzie myślałem o całkiem skromnej ceremonii bez wesela, a jeśli z weselem to tylko dla najbliższych. Za to hanshi dla mojej przyszłej żony musi być stanowczo większe, musi mieć wszystkie dogodności.

Wuj był naprawdę dumny z bratanka. Nareszcie, ktoś kto myśli jak on... Nie widział jego dobrze ukrywanego smutku - dobrze, A-Huan, cieszy mnie to. Dorosłeś. - dotknął go w ramię i odszedł, zająć się swoimi sprawami.

Xichen uśmiechnął się blado, spoglądając na przechodzących obok młodych adeptów, którzy powitali go z ogromnym szacunkiem. Wreszcie stał się tym, kim wszyscy chcieli aby był.
Wszyscy, oprócz niego i...

- Dzieeeeń dobry, Zewu-Jun! - powitał go radosny Wei Ying.
Wywołał tym szczery, nie udawany uśmiech u Xichena.

- Paniczu Wei, miło mi cię widzieć. Dobrze wyglądasz.

- ty przeciwnie, Lan Xichen. Chciałbyś porozmawiać? Na przykład o ślubie? - zaraz też podszedł Wangji, niosący jedzenie dla Wei Wuxiana. - jesteśmy tu dla ciebie, gdybyś chciał.

Tylko ta dwójka naprawdę o nim myślała i chyba chcieli mu pomóc.
Chcieli aby był sobą, ale nie mógł. Prawdziwy on zawodził bliskich.
Stali tak obok siebie, szczęśliwi ze swojego małżeństwa i siebie... Wei Ying opierał się o tors Wangjego, który niósł kolację dla nich. Xichen zwrócił uwagę na to, że Wei Ying wręcz promieniał i przytył, co było dziwne patrząc na to, że ostatnio przez jakiś miesiąc ciągle miał problemy z nudnościami.

- wszystko w porządku. Jestem po prostu nieco zestresowany małżeństwem. Moja przyszła żona wydaje się być jednak naprawdę mądrą i miłą kobietą.

- i ma bardzo ładną figurę - dodał Wei Ying.
Lan Xichen nie mógł uwierzyć w to, że choć Wei Wuxian jest z jego bratem i to on na pewno jest na dole, nadal umie dostrzegać piękno kobiet. Tak jakby lubił i mężczyzn i kobiety. Próbował kiedyś dowiedzieć się czy Lan Zhan również tak ma, ale ten nie widział piękna u nikogo innego niż swój mąż.

Xichen miał nadzieję, że i on będzie umiał docenić urodę swojej żony...  Bał się, że nie będzie umiał. Westchnął lekko i spojrzał na swoje biurko, na którym leżał zasuszony kwiat lotosu. Uśmiechnął się delikatnie i schował go do książki.

***

Wangji martwił się o męża. Rankami był on taki blady i zimny, miał mdłości i dużo spał w dzień. Ponadto przy każdej próbie stosunku narzekał na ból i przerywał go. Lan Zhan nie był pewny ile jeszcze wytrzyma. Nerwowo przygotowywał zupę dla niego, gdy do kuchni wszedł Lan Xichen. Powitał go krótko i może zbyt oschle, bo ten domyślił się, że coś nie gra.

- Wangji, co się dzieje? - zapytał z troską.

Lan Zhan odparł wprost, załamanym tonem - nie kochałem się z Wei Wuxianem dwa tygodnie. Chyba niedługo oszaleję - stwierdził, po czym zabrał dwie miski i odszedł. Lan Huan uśmiechnął się rozbawiony, patrząc jak ten marudzi i zaśmiał się cicho. Jego brat dorósł i mocno się zmienił.

- biedny panicz Wei - mruknął i pomyślał o nocy z Jiang Chengiem. A w zasadzie to dniu z nim, bo robili to w dzień. Cóż... pewnie nigdy nie zazna więcej tego uczucia, więc musi zadowolić się wspomnieniami.  

Witajcie w nowym rozdziale, moi kochani. Niedługo dobijemy do 1000 gwiazdek, bardzo dziękuję Wam <3
Zachęcam do dołączenia na mój serwer Mo Dao Zu Shi.
Discord: po prostu kaczka#4345
(Chętnie popisze z Wami rp wangxian lub coś z Xichenem)

Do następnego!

○•°Obietnica°•○|wangxian|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz