Po skończonej pracy zabrałam z oparcia swojego krzesła zawieszoną na nim torbę i postanowiłam udać się do kawiarni na najniższym piętrze aby coś zjeść. Przez pośpiech o poranku zapomniałam nawet o śniadaniu. Było to jednak normalne, gdyż przez mój tryb życia robiłam się głodna dopiero 5/6 godzin po przebudzeniu. Ubrałam kurtkę i pożegnałam się z współpracownikami
-dobra ja idę coś zjeść, jak coś to jestem pod telefonem, miłej pracy pracusie- rzuciłam oglądając jak w odpowiedzi posyłają mi pogodne uśmiechy. Chwiciłam za klamkę i zdecydowanym krokiem wyszłam.
Zbiegłam przed budynek i udałam się do kawiarenki. Na wejściu przywitały mnie najmilsze osoby w okolicy
-Dzień dobereek- powiedziałam śmiało przekraczając próg
-Witaj [y/n]!! To co zwykle?- odpowiedział mi miły starszy pan, pracujący tam
-Siemka pani detektyw- przywitała się ze mną dziewczyna o rudych włosach która właśnie zamiatała podłogę przy barze
- no jak pan dobrze mnie zna, oczywiście, że to co zwykle- uśmiechnęłam się szeroko i zajęłam miejsce przy oknie
-już się robi! -krzykneli cicho i udali się na zaplecze aby przygotować [twój ulubiony napój] i [twoja ulubiona potrawa/deser]
W czasie gdy twoje zamówienie było realizowane postanowiłam trochę się zrelaksować i poczytać. Wyjęłam więc ze swojej torby książkę która właśnie czytałam i położyłam ją na stole. Oddałam się czytaniu i wyobrażałam sobie sytuację z książki. Gdy zostałam pochłonięta lekturą i można było powiedzieć, że byłam w najciekawszym momencie nagle usłyszałam dzwonek na drzwiach który dawał znak, że ktoś właśnie przyszedł do tego ciepłego miejsca z pysznym jedzeniem. Odwróciłam się z czystej ciekawości, a tam.. oczywiste stała osoba którą najmniej chciałam tu zobaczyć, brunet owinięty bandażami. Diametralnie mnie zauważył i pomachał ze sztucznym uśmiechem. Zawsze był taki sam.. przeczytałam wiele psychologicznych książek, a nawet przez chwile chodziłam do klasy gdzie raz na jakiś czas mieliśmy wykłady z właśnie psychologii, więc potrafiłam to rozróżnić. Z tego powodu też go trochę nie lubiłam? Chyba to za duże słowa, to nie tak, że go nie lubię, po prostu czuje się dziwnie w jego towarzystwa, o, dokładnie, z tą wiedzą, że jego uśmiech jest udawany jakoś mi gorzej. Nie wiem czemu po prostu nie jest szczery, jest strasznie tajemniczy i trudno go wyczytać, nawet bardzo trudno, gdy już myślisz, że wiesz co czuje i co w sobie ukrywa to jednak suprise i wcale tak nie jest.
Chłopak zaczął kierować się do mnie rytmicznym krokiem:
-y/n chaaan!! Jak dobrze cię tu widzieć, juz myślałem, ze będę musiał siedzieć sam w tej uroczej kawiarence- dodał z jeszcze większym uśmiechem- a picie kawy bez towarzystwa pięknej kobiety traci swój smak-- powiedział zawadiacko siadajac naprzeciwko, oparł głowę na swoich rękach i wpatrywał się we mnie jak w obrazek.-oo hej Dazai- san... Co cię tu sprowadza- odrzekłam nakładając na twarz wymuszony uśmiech
-nie sanuj mi tu y/n-chan.. mów mi Dazai-kun lub Dazai-chan lub osamu-chan lub- brunet zaczął tak wymieniać i wymieniać a mój "uśmiech" momentalnie znikł.. "czemu jest taki nahalny..? Proszę uspokój się trochę"- pomyślałam
-zamówiłaś już coś?- powiedział po chwili, a w jego oczach.. cos się zmieniło, jakby posmutniał. Miałam nadzieję, że to nie przez moje ignoranckie zachowanie... Może tego nie zauważył- modliłam się o to w duchu
-uhm. Tak właściwie to tak, zamówiłam [twoje zamówienie]
-ja też to lubię! Co za zbieg okoliczności- powiedział podnosząc ręce w euforii. To wcale nie tak, ze zawsze zamawiam to samo, a to nie pierwszy raz gdy chłopak w płaszczu tu ze mną je.. co prawda, pierwszy raz sam na sam siedzimy w tej kafejce, ale to i tak nie zmienia faktu, ze dobrze znałam jego upodobania co do posiłków. Tak czy inaczej doceniałam, że starał się jakkolwiek utrzymać naszą rozmowę, to było miłe.
CZYTASZ
[Zakończone]Suicidal love 🎶🖤 Dazai Osamu x reader
FanfictionDziewczyna, która jest strasznie przywiązana do życia oraz samobójca. Młoda [y/n] sceptycznie podchodzi do chłopaka, ale czy napewno? Czy ich relacja się jakoś rozwinie? Czy ciągły flirciarz w końcu znajdzie tą jedyną? skróty: [y/n]- twoje imie [l...