*¹⁸*

51 5 6
                                    

Milczała, nie chciała mi nic powiedzieć, a mnie ta cisza zżerała od środka. Naburknęła tylko ze gdybym czegoś potrzebowała to śmiało mogę się do niej z tym udać i że chociaż do częściowego odzyskania pamięci zostanę w agencji. Ale.. w jakiej agencji? Domyślam się że była w szoku i pewnie było jej przykro z powodu, że jej nie rozpoznałam, ale nie zdradziła mi dosłownie nic.

Usiadlam więc na łóżku nie wiedząc co ze sobą zrobić, nie wiedziałam nawet co lubie. Kopałam tak chwile bezsensownie w mojej pamięci, aż do pokoju wszedł kolejny gość.

Był to mężczyzna, wysoki i chudy, jego włosy były koloru blond, starannie zaczesane w kitkę. Wyglądał dość poważnie i byłam w stanie wyczuć, że darzyłam tą postać ogromnym szacunkiem.
-witaj y/n l/n! Jestem Kunikida Doppo, Yosano powiedziała mi co się stało i kazała przeprosić za jej zachowanie. Przyszedłem tu aby podpowiadać na każde nurtujące cię pytanie.- powiedział stanowczo i usiadl na krześle na przeciwko mojego łóżka.

-a więc nazywam się y/n l/n.. dobrze wiedzieć, gdzie jestem? Co się stało?- od razu zniecierpliwiona od razu zasypałam go pytaniami

-jestes właśnie w oddziale szpitalnym agencji detektywistycznej, mieszkasz na codzien w innej części miasta, ale nie jesteśmy pewni czy poradzisz sobie sama w obecnym stanie. Pracowa- pracujesz tu, razem w innymi, jesteśmy Tajną Agencją Detektywistyczna, każdy z naszych ludzi ma jakąś specjalną zdolność- w tym ty, ucierpiałas podczas akcji, ale gdyby nie ty to by się nie powiodła- odrzekł zachowując śmiertelny spokój dając dłońmi znak żebym kontynuowala

-okej dobrze wiedzieć, że mogłam pomóc, ale.. z jakimi innymi? - zapytałam zdezorientowana

-a.. tak, pracujesz razem z nami, mną, Yosano, Dazaiem, Tanizakim, Ranpo, Kyoką, Kenjim, Atsushim i  mistrzem

Dazai? Gdy tylko to imie dotarlo do moich uszu poczułam się dziwnie... przybita, było ono mi tak znajome, że moje serce zaczynało bić mocniej. Tak bardzo chciałam wiedzieć kto to,  próbowałam zmusić sie do przypomnienia, ale niestety nie udało mi się. Czułam się jak gdyby cząstka mnie była pogrążona w bezkresnym oceanie i tylko niewielkie wołania z tej przestrzeni w mojej głowie próbowały mi zasygnalizować że powinnam to wiedzieć. Niestety te głosy były za ciche. Ja dryfowalam sobie na małej tratwie po tej bezkresnej przestrzeni bez wioseł ani czegoś lub kogoś kto mógłby pomóc mi dotrzeć do celu - mojej pamięci.

I właśnie wtedy mnie olśniło- TELEFON, przecież mogę poczytać jakieś stare wiadomości i chociaż trochę odnaleźć się w sytuacji. Zadałam więc szybko pytanie:

-okej, aaaaa miałam może jakiś telefon?

-przykro mi, ale został zepsuty przez złoczyńców. - W tym momencie poczułam, że ta cząstka mnie dryfująca na oceanie oddała sie na coraz większe kilometry- Tanizaki wraz z siostrą udali się na zakupy, dostaniesz telefon wieczorem, a takze, będziesz miała dziś gościa- dodał Kunikida widząc moje przybicie

-goscia?

-tak, twoja przyjaciółka do ciebie przyjdzie, przekazała nam , że gdy tylko skończy pracę uda się do agencji

-milo mi to słyszeć, dziękuję, chyba to tyle z tego co chciałam wiedzieć jak narazie- poprawiłam włosy

-w takim razie proszę, gdyby coś jeszxze cię dręczyło to pytaj śmiało, na tyle na ile znam odpowiedź postaram się odpowiedzieć- mężczyzna pokłonił się delikatnie

Uśmiechnęłam się lekko i patrzyłam jak blondyn wychodzi z sali. On przynajmniej mi coś powiedział i starał się wytłumaczyć, jednak ja... Czułam się glupia, czułam się pusta i jakbym wszystkim przeszkadzała, tak jakbym była jakims kamieniem który brał na dno ze sobą całą agencję.

[Zakończone]Suicidal love 🎶🖤 Dazai Osamu x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz