Nikt nie zorientował się, że w ogóle gdzieś wyszłam, przynajmniej wtedy, to lepiej, nie musieli się dodatkowo o mnie martwić. Przez resztę dnia starałam się jakoś opanować moją umiejętność, robiłam dosłownie wszystko. Nawet myślałam już, że wymaga ona użycia jakiegoś magicznego słowa, wiec zaczęłam wymyślać jakieś przypadkowe słowa jakie tylko pchały mi się na język.
Byłam zdesperowana, do tego stopnia, że nawet padłam na kolana i się modliłam wymyślając jakieś obietnice że jak tylko mój dar wróci to będę zawsze hojna i dobra dla ludzi - dobre sobie.
Nie udało mi się odzyskać mojej zdolności, nie chciałam się jednak poddawać. Był to dopiero pierwszy dzień moich prób, nie zawsze wszystko udaje się za pierwszym razem, do stu razy sztuka prawda?
Moje próby przerwał jednak niespodziewany gość i to do tego stopnia niespodziewany, że nie widziałam jak z nim rozmawiać. Był to Atsushi, odkąd wybudziłam się po wypadku widziałam go może z 5 razy, a rozmawiałam z nim maksymalnie 3, dlatego było to dla mnie naprawdę ogromne zaskoczenie.
-h-hej! -wszedl nieśmiało- nie przeszkadzam? - zapytał
-czeesc, nie, nie przeszkadzasz chill, siadaj- wskazałam rękami na krzesło, a sama usiadłam obok
-to bardzo miłe, jak się czujesz?- zaczął niepewnie
-um, chyba jest w porządku, nic nowego
Patrzyliśmy się w ciszy na siebie przez chwilę, widać było, że coś wisi w powietrzu i Atsushi nie przyszedł tu aby zapytać po prostu jak się czuje.
-ymm.. wydaje mi się, że chcesz o czymś porozmawiać
-j-ja!? N-n- -zaczal wymachiwać rękami, a ja patrzyłam na niego pytająco- właściwie..to tak - zestresował się
-mozesz pytać do woli, przecież nie gryzę hahah- zaśmiałam się
-dobrze to słyszeć.. to trochę dziwne pytanie, ale- zawahał się- kim był mężczyzna który cię tu przyprowadził
-c-co!?- zamurowało mnie- Atsushi-kun, skąd wiesz, że gdzieś byłam?
Chłopak był równie zszokowany co ja i znow zaczął nerwowo wymachiwać rękami:
-n-nie! To nic takiego.. pytam z ciekawości!!Nie wydawało mi się, żeby sam Atsu wpadł na takie pytanie, zbyt wstydziłby się zadania go, tak jak mówiłam rozmawiałam z nim parę razy, ale za każdym razem starał się nie naruszyć mojej strefy komfortu ani nie pytać o żadne prywatne sytuację. Cos mi tu śmierdziało, ktoś go nasłał, ale kto? I jaki miał w tym interes?
-Atsushi.. posłuchaj, ja też mam do ciebie pewne pytanie, ale przyrzeknij że odpowiesz szczerze- spojrzałam na niego śmiertelnie poważnym wzrokiem
-t-tak?- przejął się
-czy.. ktoś kazał ci zadać mi to pytanie?- ściszyłam głos
-n-
-nie umiesz kłamać..- od razu to wywnioskowałam po jego czerwonej jak pomidor twarzy
Gdy tylko wypowiedziałam te słowa chłopak zawstydził się jeszcze bardziej i zaczął wymachiwać rękami tłumacząc, że wcale tak nie jest.
-t- znaczy!! Ja już pójdę.. było fajnie, dziękuję za wizytę!!!!! - powiedział i wyszedł
-c-czekaj.. to ty mi dziękujesz za wizytę?... Proszę??- odpowiedziałam zdezorientowana widząc jak przekracza próg i zamyka za sobą nerwowo drzwi.
To było bardzo podejrzane, śmierdziało od tej sprawy na kilometr, ktoś był o mnie... Zazdrosny? Ale po co? I kto to był? Na pewno to ktoś z pracy. Dazai? Nie.. dlaczego ja ciągle o nim myślę, dlaczego zawsze pierwsza osoba która przychodzi mi na myśl to on? Kim on do cholery dla mnie jest?
Przez kilka dni prowadziłam swoje własne prywatne dochodzenie próbując jednocześnie szkolić swój dar. Próbowałam dowiedzieć się co tu się dzieje.
Mozna powiedzieć, że poparłam w paranoje, ciągle wydawało mi się, że słyszę Osamu, który mówi coś o mnie lub próbuje się o mnie czegoś dowiedziec, to już zaczynało byc chore.
Na szczęście mogłam już wrócić do swojego mieszkania, minęło wystarczająco czasu i moi przyjaciele ufali, że sama potrafię już zadbać o siebie. Cieszyłam się jak dziecko! Mogłam również wrócić do pracy, co prawda tylko do papierkowej i to w dodatku tylko 3 dni w tygodniu, ale od czegoś trzeba zacząć.
Moja przyjaciółka pomogła mi zabrać moje rzeczy do mieszkania. Razem weszłyśmy po schodach, a ja wyciągnęłam klucz. Przekręcając go w zamku złapałam ją za rękę. Bałam się co tam zastanę, jak będzie wyglądać? Dbałam o porządek?
Niepewnym ruchem otworzyłam drzwi i wspólnie z Mayumi przekroczyłyśmy próg:
-witaj w domu y/n! - powiedziała Mayu zamykając za sobą drzwi-woo, mam gust...- powiedziałam oglądając każdy detal
-prawda? Masz też cudowną psiapsi, która pomagała ci wybierać meble- odparła nieskromnie moja towarzyszka
Uśmiechnęłam się.
-ale tu czyysto-fakt, musiało ci się zebrać na sprzątanie jakoś niedawno- przejechała palcami po blacie sprawdzając ilość kurzu, byla naprawdę niewielka i dowodziła, że zostawiłam wczesniej mieszkanie wysprzątane na błysk- nigdy nie widziałam żeby było takie czyste.. w dodatku nie było cię tu ponad 2 tygodnie
-Mayumi?
-hm?
-mam pytanie, tylko proszę odpowiedz szczerze... Co mnie łączyło z Dazaiem? Wiesz, tym brunetem owiniętym w bandaże- powiedziałam nieśmiało powoli wypakowywujac torbę
-umm... Mozemy o tym nie rozmawiać? Chodź pokażę ci sypialnie!!!- złapała mnie za rękę i zaczęła prowadzić w strone pomieszczenia
-po- nie dała mi nawet dokończyć, wydaje mi się, że dowiedzenie się czegokolwiek o naszej relacji będzie okropnie trudnym zadaniem..
Szybko oprowadziła mnie po reszcie mieszkania i pomogła zrobić jedzenie. Potem obejrzałysmy wspólnie jakiś serial który podobno był moim ulubionym, szczerze.. mam dobry gust.
W dalszym ciągu oczywiście ćwiczyłam swoją umiejętność, szło mi chyba coraz lepiej, bo już udawało mi się dostrzegać małe zarysy jakichś historii w mojej pamięci. No cóż chyba jeszcze trochę drogi zostało przede mną.
Ten wieczór minął mi bardzo przyjemnie, pierwszy raz od dawna byłam prawdziwie szczęśliwa i doceniałam to. Przykro było mi gdy Mayu-chan musiała mnie zostawić, ale no cóż, przeciez nie może zrezygnować z pracy dla mnie i należy jej się jakiś odpoczynek.
Jeżeli przechodzimy do odpoczynku, to tej nocy spało mi się naprawdę dobrze, dawno się tak nie wyspałam. Gdy się obudziłam rano to starałam się przeciągać wstanie z łóżka jak najbardziej jak to tylko możliwe, zmotywowała mnie do tego tylko chęć odzyskania pamięci i ćwiczenie mojej umiejętności.
CZYTASZ
[Zakończone]Suicidal love 🎶🖤 Dazai Osamu x reader
FanfictionDziewczyna, która jest strasznie przywiązana do życia oraz samobójca. Młoda [y/n] sceptycznie podchodzi do chłopaka, ale czy napewno? Czy ich relacja się jakoś rozwinie? Czy ciągły flirciarz w końcu znajdzie tą jedyną? skróty: [y/n]- twoje imie [l...