Miałam właśnie wynosić śmieci, złapałam worek i już miałam wychodzić, gdy nagle się rozwalił.
-ja to mam szczęście- spojrzałam na rozsypane śmieci z mordem w oczach
Zabrałam się do zbierania tego całego syfu, gdy nagle coś przykuło moją uwagę. Oczywiście znajdowały się tam dość normalne śmieci, ale mój wzrok zatrzymał się na dwóch butelkach po alkoholu i opakowaniu po makaronie. Mój wewnętrzny głosik próbował mi przekazać, że są to rzeczy ogromnie ważne z więc chwyciłam z lekkim obrzydzeniem i położyłam na blacie.
Zaczęłam się im przyglądać z każdej strony szukając jakiejkolwiek wskazówki. Im dłużej wlepiałam w nie wzrok, tym bardziej kwestionowałam moją intuicyjnę. "Co niby makaron, wino i sake mają do mojego życia?". W końcu mnie olśniło, może powinnam spróbować użyć na tych przedmiotach swojej umiejętności? Skupiłam się i starałam cokolwiek zrozumieć z pojawiających się przed moimi oczami obrazami, bezskutecznie. Próbowałam raz, drugi, trzeci, nawet czwarty i dalej nic, w dalszym ciągu ogarniała mnie pustka i rozczarowanie.
-no cóż, kiedyś się dowiem- wymamrotałam do siebie smutnym tonem i wstałam aby pozbierać resztę śmieci, które w dalszym ciągu leżały na podłodze.
-chyba zamiast płacić za segregację dodatkowe pieniądze, sama powinnam się tym zająć..- powiedziałam podnosząc ostatni papierek
Zanim wyszłam jeszcze je wynieść zamiotłam podłogę tak, że nie było na niej śladu wcześniejszego wypadku. Dumna z siebie chwyciłam za worek i w końcu wyszłam aby pozbyć sie worka.
Wróciłam i zabrałam się do przeglądania mojego laptopa, nie robiłam tego jeszcze więc wydawało mi się to dość ciekawe, może miałam na nim jakieś zdjęcia? Wiadomości? Mój telefon przepadł, więc to było jedyne wyjście, miałam szczerą nadzieję że coś tam znajdę.
Przeglądałam dokładnie każdy folder szukając jakiejkolwiek wskazówki, może pisalam jakiś pamiętnik? Kto wie...
Niestety mijały godziny, a ja nie znalazłam tam nic konkretnego, chyba rzadko kiedy go używałam. Oprócz starych zdjęć z Mayumi nie było tam dosłownie nic wartego uwagi, nic co wywołałoby na mnie jakiekolwiek większe wrażenie.
Zamknęłam laptopa i usiadłam na kanapie. Przez chwilę tylko patrzyłam beznadziejnie na wyłączony ekran telewizora myśląc o wszystkim. Zaczynałam tracić nadzieję na to, że kiedykolwiek moje wspomnienia powrócą i że będę funkcjonować jak wcześniej. Wszystko mi to uniemożliwiało - lub ja miałam takie wrażenie. Chyba najrozsądniej będzie w tym wypadku iść dalej naprzód nieodwracając się, tworzyć nowe wspomnienia zamiast oczekiwać aż stare powrócą, przecież i tak już nie mam na nie wpływu, a może życie w niewiedzy byłoby lżejsze? Sama nie wiem.
Zamknęłam oczy i położyłam się na kanapie przytulając się do poduszki. Nie wiedziałam co zrobić, natłok myśli uniemożliwiał mi podjęcie decyzji, czułam, że byłam jednym wielkim chodzącym paradoksem.
Chwilę tak poleżałam aż w końcu powolnym ruchem się podniosłam, nie chciałam się nad sobą użalać, nie taki był mój cel.
Podeszłam do blatu aby nalać sobie trochę wody do szklanki. Wyjęłam szklany przedmiot z szafki, wypełniłam ją wodą i zaczęłam pić. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i nagle przypomniałam sobie o tych tajemniczych i niesamowitych śmiechach. Usiadłam przy blacie, wzięłam kilka głębokich wdechów i postanowiłam znowu spróbować użyć na nich mojego daru.
Wzięłam do rąk butelkę po czerwonym winie, starałam się skupić i czegoś się dowiedzieć, Czegokolwiek. Chwilę próbowałam bezskutecznie coś osiągnąć, ale można powiedzieć że wtedy właśnie mnie znowu olśniło. Zamiast próbować desperacko coś wydedukować, powinnam postarać się zrozumieć przedmiot, a reszta sama przyjdzie. Tak właśnie też zrobiłam i natychmiastowo otrzymałam efekty. W szybkim skrócie otrzymałam całą drogę jaką przebyła butelka z fabryki az do sklepu i potem do mnie. Nie widziałam wszystkiego, ale dość dużo jak na pierwszy raz. Zaciekawiło mnie jednak jedno.. a dokładnie element gdzie siedziałam na podłoże cała zapłakana i piłam właśnie to wino. W ręce trzymałam swój telefon, a na nim.. span wiadomości od Dazaia.
"Co się stało? Dlaczego to mnie tak boli"- myślałam, to wyrwało mnie z transu, postanowiłam sprawdzić także opakowanie po makaronie i to co zobaczyłam było jeszcze dziwniejsze. Skupiłam się na momencie od którego byłam w posiadaniu przedmiotu, no i .. widziałam jak jadłam wspólnie z Dazaiem właśnie ten makaron i oglądałam jakiś film.To było o wiele bardziej skomplikowane niz mi się zdawało. Dlaczego najpierw płakałam, nie chciałam czytać wiaodmosci od chlopaka i się upijałam, a potem siedziałam z nim jak gdyby nic i jadłam? A może to było na odwrót? Miałam ogromny mętlik w głowie, był on tak wielki, że az przeobraził się w ból.
Z wielką migreną położyłam się znowu na kanapie. Przecież muszę to jakoś wyjaśnić, a najlepiej z Osamu, tylko on może mi w tej sytuacji pomóc i cokowiek powiedzieć.
Postanowiłam, pójdę jutro do pracy i postaram skonfrontować się z Dazaiem, może to być naprawdę trudne zadanie, ponieważ brunet ostatnio unika jakiegokolwiek kontaktu ze mną. No coz, przecież nie może mnie unikać wiecznie.
Posprawdzałam jeszcze kilka przedmiotów, które miałam pod ręką aby przetestować czy na pewno odzyskałam już dar i czy działa prawidłowo. Działał, byłam z siebie bardzo dumna, dowiedziałam się kolejnych rzeczy z mojego życia z czego również byłam bardzo zadowolona. Czarna przestrzeń w mojej pamięci powoli znikała. Czułam że przede mną jeszcze wciaz zostało wiele czarnej przestrzeni do pokonania i odkrycia byłam jednak już bliżej niż dalej.
Szczęśliwa oddałam się moim codziennym obowiązkom, zwiedzałam mieszkanie i sprawdzałam kolejne przedmioty aż do znudzenia. Dotarło do mnie, że mój dar ma limity, im więcej rzeczy sprawdzałam tym mniej się o nich dowiadywałam. Postanowiłam zrobić sobie od tego małą przerwę i nie sprawdzać wszystkiego od razu. Dodatkowo, było to "sztuczne" odzyskiwanie pamięci, wolałam sama sobie to wszytsko przypomnieć.
Nudziłam się w mieszkaniu więc szybko zebrałam rzeczy i udałam się na mały spacer. Po ostatniej sytuacji miałam już nie wychodzić nigdzie sama, ale nie mogłam wysiedzieć na miejscu. I tak musiałam przejść się na małe zakupu spożywcze, więc uznałam to za idealna okazje aby dać sobie kolejną szansę i znów trochę pozwiedzać.
Wyszłam z budynku i rozglądnęłam się po ulicy aby mniej więcej wyznaczyć kierunek swojej podróży. Nie wiedziałam gdzie iść, ale to chyba żadna nowość. Włączyłam szybko mapy i odnalazłam najbliższy supermarket, nie był on jakoś bardzo oddalony, przy dobrych wiatrach dotrę tam w 15 minut. Założyłam słuchawki, włączyłam losowe odtwarzanie na playliście i ruszyłam w drogę. Dużo utworów przemijało mi się przez uszy, jedne lepsze, jedne gorsze. Do jednych czułam większe przywiązanie niż do pozostałych. Tak bardzo chciałam już odzyskać pamięć i móc słuchać tego w taki sposób jak wcześniej. Domyślam się, że każda piosenka posiada dla mnie jakieś znaczenie, jakiś głębszy sens i nie mogłam się doczekać az na nowo je poznam. Jedna piosenka szczególnie wywarła na mnie mocne wrażenie, nosi tytuł "Lost in the fire", gdy tylko zaczełam ją słyszeć moje serce zabiło co najmniej 5 razy mocniej. Coś w tym było, na mojej twarzy momentalnie zawitał uśmiech, nawet nie wiem dlaczego. Szkoda, że nie mogę użyć swojej umiejętności na muzyce, przecież to nie przedmioty ani nic materialnego. Przecież mogłabym dowiedzieć się tylu rzeczy..
Przeszłam się i zrobiłam zakupy, nie kupiłam w sumie totalnie nic wyjątkowego i specjalnego, ale muszę przyznać, że wyjście na świeże powietrze pomogło mi poukładać myśli. Przez całą drogę oprócz słuchania muzyki starałam się jeszcze wymyślić co powiedzieć jutro Dazaiowi, jak to rozegrać aby nie wyjść na wariatkę.. wydawało mi się że wszystko co powiem będzie brzmiało abstrakcyjnie i wręcz śmiesznie. No cóż, pożyjemy zobaczymy.
Tego dnia położyłam się spać ze ściśniętym żołądkiem. Naprawdę bałam się jutrzejszego dnia, czy słusznie? Nie mam pojęcia.
CZYTASZ
[Zakończone]Suicidal love 🎶🖤 Dazai Osamu x reader
FanficDziewczyna, która jest strasznie przywiązana do życia oraz samobójca. Młoda [y/n] sceptycznie podchodzi do chłopaka, ale czy napewno? Czy ich relacja się jakoś rozwinie? Czy ciągły flirciarz w końcu znajdzie tą jedyną? skróty: [y/n]- twoje imie [l...