*²⁶*

35 3 0
                                    

Rano obudziłam się z ogromnym bólem głowy który najprawdopodobniej był spowodowany ciągłym płaczem ostatniej nocy. Byłam bardzo rozchwiana emocjonalnie i zdawałam sobie z tego doskonale sprawę. Mrugnelam kilka razy aby przyzwyczaic się do światła i spojrzałam na elektroniczny zegarek na mojej szafce nocnej. Pokazywał on godzinę 9:28, nie było jeszcze aż tak późno jak w tamtej chwili mi się wydało, może to trochę śmieszne ale czułam jakbym spała co najmniej 2 dni. Spróbowałam się podnieść ale coś uniemożliwiało mi wykonanie tego ruchu- była to ręka Dazaia który obejmował mnie od tyłu skutecznie utrudniając mi wstanie bez obudzenia go. Sprytnie, widać było, że chociaż trochę się mną przejmował i nie chciał aby coś mi się stało. Takie przynajmniej sprawiał w tamtym momencie wrażenie.

-mhh.. -wymamrotał jeszcze nie kontaktując, gdy próbowałam się podnieść

Delikatnie próbowałam pozbyć się jego ręki, ale było to trudniejsze niz mogloby się wydawać.

-gdzie idziesz?- zapytał otwierając powoli swoje piękne brązowe oczy

-um.. do łazienki- odpowiedziałam zawstydzona. Życie gdy już wróciła mi pamięć wcale nie było jednak czymś niesamowitym,  nie zmienia to jednak faktu ze.. cieszyłam się że ją odzyskałam chociaż stało się to w wyjątkowo dziwnych okolicznościach.

-okii- odpowiedział z szerokim uśmiechem powoli się podnosząc

-a ty?- zapytałam zaskoczona zachowaniem chłopaka

-z tobą? Y/n-chaan przeciez nie mogę cię zostawić, jeszcze postanowisz się zabić beze mnie- odpowiedział jak to na Dazaia przystało dziecinnym i sarkastycznym tonem, a jego twarz wyglądała jak: 🙁

-c-czekaj!! Ty? Ze mną? Do łazienki??- otworzyłam szeroko oczy i zakryłam twarz kołdrą aby ukryć moje rumieńce

-no weź.. odwrócę się przecież, chodź- rozciągnął się jednocześnie ziewając

Niechętnie wstałam i poszlam z Dazaiem do łazienki, było to bardzo niezręczne, ale podziwiałam Osamu za to ze starał sie mnie jakoś "wesprzeć" i śpiewał mi swoją piosenkę tańcząc w miejscu. Wyszliśmy z łazienki i zaczęłam szukać jakichkolwiek tabletek na ból głowy, który wydał mi się coraz bardziej nie fo zniesienia. Gdy tylko wyciągnęłam pudełko z szafki brunet przerażony podbiegł do mnie i wyrwał mi je z ręki:

-Y/N!!!!!! - krzyknął z wkurzona miną

-daj spokój, chce wziąć tabletkę bo głowa mnie boli- powiedziałam wywracając oczami, muszę przyznać ze widok Dazaia w roli niańki był dość śmieszny- proszeee- dodałam robiąc słodka mine

Mężczyzna przewrócił oczami i wyciągnął jedną tabletke z opakowania. Podał mi ją razem ze szklanką wody i uważnie przyglądal się czy ją połknęłam. Nie wspominając, że ciągle pytał jak się czuję.... Trochę.. no nie wiem, słodko?

-Dazai czy ty naprawdę zamierzasz cały dzień za mną łazić?- powiedziałam już trochę poirytowana tym, że brunet śledzi mój każdy najmniejszy ruch, ale jednocześnie.. moje uczucia do niego odżyły i nie wiedziałam co z tym faktem zrobić, nie chciałam robić sobie nadziei, ale jego zachowanie po prostu to uniemożliwiało

-jezeli będzie trzeba to nawet kilka dni 🥺🥺🥺

-czy ty jesteś normalny? - usiadłam na kanapie

-dobre pytanie.. a ty? - dołączył do mnie

-nie mogę z ciebie czasem- przewróciłam oczami i chwyciłam pilot aby włączyć telewizor

-um. Y/n-chaan.. możemy pogadać?- zaczął Dazai poważnym tonem

Spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami i spojrzeniem w stylu "czego ty człowieku ode mnie chcesz??" on jednak wyglądał zabójczo poważnie, odwróciłam się więc do niego i skinęłam głową.

[Zakończone]Suicidal love 🎶🖤 Dazai Osamu x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz