*¹¹*

51 7 3
                                    

Zabrałam się za sprzątanie po obiedzie. Gdy zmywałam miałam ogromne poczucie winy i wyrzuty sumienia, nie wiem w sumie czemu. Czułam, że zmarnowałam  jakąś ważną, istotną okazję w moim życiu i że nigdy się już ona nie powtórzy. Postanowiłam coś z tym zrobić.

Wyjęłam telefon z kieszeni i włączyłam wiadomości. Napisałam do Dazaia:

______________ Dazai Osamu________
Ja: przepraszam, że to tak wyszło.. wiesz no babski kodeks i w ogóle... Pozdrów ją ode mnie

Wyłączyłam urządzenie i wróciłam do zmywania. Gdy to zrobiłam znowu spojrzałam na telefon. Brunet mi odpisał, nie wiem jak to się stało, ze nie słyszałam powiadomienia, chyba byłam za bardzo pochłonięta swoimi myślami.

___________ Dazai Osamu_________
On: nie ma proooblemiku y/n-chaaan 😋
On:kogo pozdrawiamy??? 😟😟😟
Ja: no twoją wybrankę serca
Ja:pft ale z ciebie dobry mąz, już nawet nie pamiętasz o jej istnieniu 🥲😭😭😭😐😐
On: gdyby tu teraz była to nie piłbym samotnie.. alkohol w samotności smakuje gorzej 🥺🥺🥺
Ja: alkoholik
On:, chcesz popić ze mną?
Ja: um.
On: Y/NCHAAN PROSZĘ PROSZĘ PROSZĘ 🥺
Ja: pfft w sumie jutro mam wolne.. podaj adres
On:, yayy!!!!! 🤩🤩🤩🤩
Ja:szybko bo się rozmyśle..
On: (adres)
Ja: a no i czekaj, najważniejsze
On: tylko nie mów że nie przyjdziesz 😭😭😭😭😫😫
Ja:twoja wybranka serca nie będzie miała nic przeciwko??

Cisza, tylko wyświetlił. Nie wiem co chciałam osiągnąć tym pytaniem, chciałam chyba po prostu mieć czyste sumienie.
-no nic... Zacznę się może zbierać- wyszeptałam do siebie

Przeszłam do łazienki, szybko ogarnęłam rozczochrane włosy i pomalowałam się. W między czasie wysłałam jeszcze zdjęcie do przyjaciółki, która w ekspresowym tempie ogarnęła co się święci i do mnie zadzwonila:
-no nie gadaj ze znowu idziesz z tym fagasem - przywitała mnie znudzonym głosem

-tak. Dokładnie znowu z nim idę- powiedziałam powoli malując rzęsy

-tylko mi znowu nie płacz jak cię wystawi...

-tym razem nie będzie miał okazji, chyba że się wyprowadzi

-CO- od razu się odżywiła- IDZIESZ DO NIEGO!?!? AAAA 😍😍😍

-ekscytujesz się chyba bardziej niż ja.. 😐

-TYLKO KOCHANA PAMIĘTAJ ŻE JA NARAZIE NIE CHCE BAWIĆ TWOJEGO BAHORA- krzyknęła w euforii

-przez ciebie odechciało mi się iść...- przeczesałam włosy palcami nadając im objętości

-no wez wez, co ubierasz??

-no właśnie... O to jest pytanie, czekaj zobaczymy co mam w szafie

-nie ubieraj sukienki na pewno- powiedziała pewnie planując w głowie cały przebieg mojego spotkania

-czemu??- powiedziałam zdezorientowana

-bo pomyśli że jesteś dziwką... Chyba nie idziesz się pieprzyć z tego co słyszałam- szepnęła znudzona

-aha. To za taką mnie masz?? Fajnie.. tylko potem mi nie dzwoń w środku nocy i nie żal się że jakiś Janek lub inny Zbigniew cię rzucił

-nazywal się Maciek.- odparła obrażonym tonem głosu

-jeszcze lepiej... To co mam ubrać żeby było idealne na nie zbyt wykwintną randke przy wódce? Chociaż to chyba nie randka, bo po części jest zajety..

-CO TY GADASZ, O SHIIIT- krzyknęła

-cicho bądź gnojku, nie każdy mój sąsiad musi wiedzieć hihi...

[Zakończone]Suicidal love 🎶🖤 Dazai Osamu x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz