2

1.4K 71 4
                                    

Druga strona mojej twarzy zapiekła. Przynajmniej będę popuchnięta po równo. Jacob zrobił się czerwony na twarzy i poszarpał mną. Zamknęłam powieki i oddychałam miarowo ignorując ból na całej mojej twarzy.

- Więc jednak się z nim pierdoliłaś - wysyczał ponownie chwytając moje włosy. Leżałam bez ruchu, gdy zaczął mną szamotać. nie miałam siły wydać jakiekolwiek reakcji. Myślę, że mój oprawca właśnie zorientował się, że straciłam przytomność.

- Nie. Nie. Nie! Przepraszam skarbie - ramiona mężczyzny owinęły się wokół mojego ciała, a ja dalej udawałam, że jestem nieprzytomna. Chciałam, żeby zostawił mnie w spokoju.

- Nie chciałem tego zrobić, na prawdę - wyszeptał. Zorientowałam się, że Jacob rozwiązuje moje nadgarstki. Zanim cokolwiek zrobiłam podniósł moje ciało z materaca i przysunął do siebie. Słyszałam, że szlocha. Nadal nie wykonałam jakiegokolwiek ruchu zafascynowana tym, że mój oprawca płacze. Żałosne.

- Kocham cię, proszę obudź się. Chciałem tylko porozmawiać to nie moja wina, że imię tego dupka wyprowadza mnie z równowagi - ucałował moje czoło z powrotem układając mnie na łóżku. Po raz kolejny usiadł na moich biodrach i nie mogłam puścić mu tego płazem.

- Nie dotykaj mnie - powiedziałam otwierając oczy. Moje dłonie od razu powędrowały na jego klatkę, aby zepchnąć go ze mnie. Jak zawsze zauważył co próbuję zrobić i złapał mnie w nadgarstkach przyciskając do materaca. Nasze nosy prawie się stykały, a z moich oczu buchały płomienie. Nigdy nie patrzyłam na nikogo z taką nienawiścią jak na niego.

- Od kiedy stałaś się taka waleczna? - zapytał uśmiechając się szyderczo. Wyrwałam jakimś cudem moje ręce z pod jego ucisku i popatrzyłam w sufit. Nie mogłam dalej oglądać skopiowanych tatuaży. Jakimś dziwnym cudem od razu wyobrażałam sobie Jungkook'a i zbierało mi się na płacz.

Wyłącz uczucia.

- Nie każ po raz kolejny odpowiadać na to pytanie - wycedziłam. W miarę możliwości i tego, że moje dłonie są nie związane dotknęłam opuszkami palców tatuaż na przedramieniu zamykając oczy. Nie obchodziło mnie, że Jacob na mnie patrzy. Musiałam poczuć tusz z podpisem mojego ukochanego. Nikt mi nie odbierze tej pamiątki.

- Musisz to robić przed moimi oczami? - zapytał, a ja nerwowo poruszyłam się pod nim, aby po raz kolejny spróbować go zrzucić. Zaśmiał się obrzydliwie i złapał moją ręce, aby je znowu związać. Nie protestowałam. Niech robi ze mną co chce.

Nie mogłam zareagować na to jak jego usta znalazły się na moich. Szeroko otworzyłam oczy i próbowałam wyrwać się z pod niego, ale niestety jestem unieruchomiona. Szarpałam się, kiedy ugryzł mnie w wargę, a drugą ręką złapał mnie mocno za policzki, abym rozchyliła usta.

Moje krzyki były tłumione przez niego, a w tle słyszałam tylko jak moje dolne kończyny obijają się o materac. Czuję się jakbym zdradzała Jungkook'a, nie chcę tego robić. Zaraz zwymiotuję.

- Kurwa! - Jacob odskoczył ode mnie i chwycił się za twarz. Splunęłam krwią na pościel. Ugryzłam go w wargę tak mocno, że od razu polała się krew. Patrzyłam z zniewagą oraz pogardą nie niego. Spojrzenie blondyna kiedyś działało na mnie bardzo intensywnie. Od razu zaczynałam się bać i płaszczyłam się przed nim.

Niedoczekanie twoje.

- Zabij mnie kurwa, no dalej! Potrafisz to robić! - krzyknęłam tak głośno jak umiałam. Wals zdziwił się i wytarł usta o swoją rękę. Przez patrzenie na skopiowane tatuaże zaczęło robić mi się niedobrze. Może i Jacob jest przystojny i dobrze zbudowany, ale nigdy nie dorówna urodzie JK.

The Memory of His Smile | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz