Kilka spokojnych dni minęło w zaciszu naszego domostwa. Głównie oglądaliśmy telewizję oraz zajmowaliśmy się razem sprawami związanymi z firmą. Yoongi wyzdrowiał i prawie cały czas spędzał z nami czas. Wszyscy chłopcy wrócili do Nowego Yorku. Trzeba przygotować się na spotkanie z Podziemia. Odsuwałam ciągle myśli o tym na bok, ponieważ denerwuję się strasznie tym wydarzeniem.
Min na początku był oburzony faktem, że zostałam zauważona i praktycznie siłą zmuszona do tego, aby uczestniczyć w zebraniu. Powstały spekulacje o tym, że Jeon jest młodym szefem i może posiadać słabe punkty. Jest to prawda w jakimś sensie, jednak wiem, ze Jungkook potrafi dobrze zarządzać zasobami ludzkimi jak i interesami.
Seokjin i Hobi po raz kolejny patrolują okolice na sąsiednim budynku. Niedawno dowiedziałam się, że wykupili tam mieszkanie, aby mieć nas na oku. Jimin wraz z Taehyung'iem są bardzo zdenerwowani i pojechali mi załatwić kamizelkę kuloodporną, ponieważ ich są mi za duże. Rozumiem, że się martwią, ale czy inni członkowie Podziemia będą mieli odwagę mnie skrzywdzić? JK jest ich szefem. Sami go wybrali, a Smoka Ddaeng'u jako jego zastępcę.
- Mam dla ciebie ubrania - z myśli wyrwał mnie głos Yoongi'ego. Od razu przeniosłam swój wzrok na niego. Jeon zapinał właśnie szelki podtrzymujące pistolet, a Smok Ddaeng'u jest już w pełni przygotowany do spotkania. Dwie rękojeści wystające zza jego pleców oraz skórzany strój, który opinał jego umięśnione ciało sprawiał, że Yoongi wyglądał o parę lat młodziej.
Patrzę na skórzane spodnie oraz bluzkę z różnymi wzorami, posyłając dziwne spojrzenie Min'owi.
- No co? Nie podoba ci się? - pyta, a w tle słyszę śmiech Jungkook'a. Kiwam głową i przeczesuję włosy dłonią podchodząc do mojego przyjaciela. Dotykam materiału ubrań po czym przykładam bluzkę do piersi.
- Miałam nadzieje na sukienkę - mówię cicho, a Yoongi przewraca oczami i sięga po coś. Patrzę na kamizelkę kuloodporną po czym cicho wzdycham. Nigdy nie pomyślałabym, ze będę musiała założyć na siebie takie zabezpieczenie.
- Przypominam, że przez zaistniałą sytuacje musiałem wziąć cię do Ddaeng'u. Trzeba stwarzać pozory - Min zerknął na JK, a ten pokiwał głową.
Przez to, że jestem teraz wmieszana w sprawy wagi można powiedzieć państwowej. Chłopcy musieli zapewnić mi maksymalne bezpieczeństwo. nie dość, że jestem narzeczoną Jungkook'a, który jest szefem Cancer oraz przewodniczącym Podziemia to nieoficjalnie należę do Ddaeng'u, a moja pozycja jest zaraz pod Yoongi'm. W ten sposób chcemy uniknąć zbędnych dyskusji oraz pytań.
Yakuza również ma pojawić się dzisiaj na posiedzeniu oraz osoba kontaktowa z Europy. Chłopcy powiedzieli mi, że mam tylko stać i się nie odzywać. Oni będą za mnie odpowiadać. Czuję się trochę jak idiotka wśród nich, ale ufam im bezgranicznie i nieświadomie mogłabym zaszkodzić interesom.
...
Jestem ubrana i gotowa do wyjścia tak jak czarnowłosy oraz człowiek z blizną. Jungkook wyciągnął kolczyk z brwi, ponieważ rzekomo chce wyglądać poważniej. Jin i Hobi będą eskortować nas, aż na samo spotkanie. Jimin oraz Tae są na wiadukcie. Coraz częściej tam przesiadują, co zaczyna mnie niepokoić.
- Słuchaj uważnie Amelie - Jungkook łapie mnie za dłoń, gdy ubieram kurtkę. Patrzę zdezorientowana na niego oraz przez chwilę na Smoka Ddaeng'u, który się w nas wpatruje.
- Ja zawsze idę pierwszy. Powinno być tak, że Yoongi idzie zaraz za mną, ale ze względu na twoje bezpieczeństwo pójdziesz pośrodku. Kiedy tylko dotrzemy do sali konferencyjnej to nie patrzysz na nikogo, nie odpowiadasz na pytania. Tylko ja i Yoongi możemy cię dotknąć, więc nie masz się czego bać. Ty po prostu stój i wykonuj nasze polecenia, dobrze? - mrugam szybko oczami i rejestruję wszystko co mówi do mnie mój narzeczony. JK nigdy nie był taki powazży jak w tej chwili. Yoongi oddycha głośno i również czeka na moją reakcję.
- Rozumiem - odpowiadam cicho, a Jeon całuje mnie długo w czoło. Zamykam oczy, gdy dotyka mnie dłonią po biodrze.
- Yoongi jest twoim przełożonym w tej chwili, a nie przyjacielem. Tylko na ten wieczór - dopowiada cicho czarnowłosy, a Min podchodzi do mnie szybko. Kamizelka nie odznacza się pod materiałem bluzki, wiec nikt nie dostrzeże, że mam ja założoną. Dopiero teraz zobaczyłam, że na udach mam narysowane matowa farba smoki. Min lubi pokazywać swoje barwy.
- Będzie dobrze - dwa słowa z ust Smoka Ddaeng'u sprawiły, że na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Chłopcy się denerwują, ale rozumiem ich w tej chwili. Nikt nie wie co si wydarzy, ale mam ciche nadzieje, że reszta członków Podziemia po prostu chce mnie zobaczyć.
...
Idziemy korytarzem już dłuższą chwilę. Moje zdenerwowanie osiągnęło limit, gdy tylko dojechaliśmy do jednego z najdroższych hotelów w tym mieście. Nie odezwałam się ani słowem od kiedy wyszłam z samochodu. Tak jak powiedział Jungkook, on idzie zawsze pierwszy, a Yoongi znajduje się zaraz za mną. Patrzę na narzeczonego, który przystaje przed drewnianymi drzwiami i nerwowo przeczesuje włosy.
- Pamiętaj, że ja jestem w tej sali najważniejszy. Nie maja prawa cię tknąć - cichy szept dociera do moich uszu, tak jak i Min'a, ponieważ od razu czuje subtelne dotkniecie na plecach. Dodaje mi to trochę otuchy. Zamykam na chwile oczy i robię głęboki wdech, gdy ruszamy do konferencji.
- Witamy, panie Jungkook! - głośny wrzask sprawia, że się wzdrygam, ale podążam zaraz za moim ukochanym. Rozglądam się gorączkowo po pomieszczeniu, gdy Min zamyka za sobą drzwi i staje zaraz obok mnie. niepozornie ociera się ręka o moje ramię. Nie reaguje tylko patrzę na plecy czarnowłosego.
Sala jest nie za duża. Po środku stoli okrągły stół z zapełnionym każdym miejscem oprócz dwóch. Zauważam Yakuzę, ponieważ tylko trzej ludzie tutaj posiadają azjatycką urodę oraz takie same tatuaże na szyi. Jeon zaczął coś mówić o interesach, oraz powitał konsultanta z Europy, a ja wyłączyłam się całkowicie. Min analizował wszystko co się wokół nas dzieje i dopowiadał parę rzeczy co chwile.
- Piękna jest ta dziewczyna, Panie Jeon - nagle moje zmysły powróciły do normalnego funkcjonowania, kiedy starszy mężczyzna siedzący od razu naprzeciw JK spojrzał na mnie. Nadal stałam razem z Min'em zaraz za krzesłem Jungkook'a. Czarnowłosy się wyprostował i odetchnął głęboko.
- Wiem, Panie Staler. Dziękuję - odpowiada Jeon nie patrząc na mnie. Yoongi zacisnął szczękę i poruszył się lekko obok mnie. Myślałam, ze temat mojej osoby nie będzie tutaj poruszany, jednak się myliłam.
- Amelie? Jak się nie mylę. Jak taka delikatna dziewczyna jak ty, mogła związać się z najniebezpieczniejszym człowiekiem w Stanach? Czyżby Smok Ddaeng'u zainicjował spotkanie? - mężczyzna po 40-dziestce znajdujący się po lewej stronie stołu uśmiechnął się do mnie. W tej chwili należę do gangu Yoongi'ego więc to oczywiste, że pomyśleli w taki sposób jak poznałam Jungkook'a. Stoję nieruchomo i przenoszę wzrok na podłogę. Pocieram pierścionek na palcu nerwowo. Wszyscy wiedzą, że jestem jego narzeczoną.
- Było to najkorzystniejsze dla interesów - powiedział głośno Min, a moje serce na chwilę zakuło. Wiem, że udajemy, ale i tak ogarnął mnie smutek.
- A mi się wydaje, że nasz przewodniczący się zakochał. W apartamencie patrzył na nią jak na skarb - ponownie zabrał głos starszy. W tym momencie moje serce stanęło, a Smok obok mnie przestał oddychać. Patrzę jak czarnowłosy powoli wstaje uderzając w stół pięścią. Wzdrygam się, a twarze ludzi znajdujących się w pomieszczeniu drastycznie się zmieniają.
- Ja kurwa nikogo nie kocham! Zapamiętajcie sobie, że chodzi tylko i wyłącznie o moje stosunki z Smokiem Ddaeng'u, ona jest tylko przyjemnym dodatkiem
_____
Rozkręcam się powoli. Jak zauważyliscie drugie opowiadanie również nabiera tempa ;)
CZYTASZ
The Memory of His Smile | Jungkook | ✔️
Fanfiction|HIS SMILE SEQUEL| Dalsze losy Amelie Clare, która oddała się ponownie w ręce swojego oprawcy. Wybrała bezpieczeństwo swoich bliskich, a nie szczęście, którego doświadczyła u boku Jeon'a Jungkook'a. Wiadomość o śmierci najważniejszych osób w jej ży...