20

1.3K 64 5
                                    

Kiedy weszliśmy do mieszkania dźwięk telefonu rozszedł się po pomieszczeniu. Jimin wszedł zaraz za mną i odebrał połączenie.

- Co? Jungkook! Halo! Gdzie!? Przecież.. - moja głowa szybko powędrowała w kierunku strzałów. Odłamki szkła znalazły się pomiędzy moimi nogami, a mocne pchnięcie Park'a spowodowało, że bolała mnie cała lewa strona. Znaleźliśmy się za jedną z kanap.

Adrenalina buzowała z moich żyłach, gdy szarowłosy od razu wyciągnął pistolet i go przeładował. Nasze nogi splotły się na podłodze. Mój oddech stawał się coraz głośniejszy, a przerażający wrzask skupił uwagę mojego przyjaciela, który z furią w oczach próbował do kogoś zadzwonić.

Czy oni nie żyją? Jungkook, Yoongi? Przecież Hobi i Jin powinni nas ochraniać.

- Europa nie zgodziła się na warunki. Wszystko poszło nie tak jak miało - zdania szybko wypowiedziane przez mojego przyjaciela nie ułatwiły mi pojęcia sytuacji. Kolejna seria pocisków wbijała się w ściany oraz drzwi windy. Nasze mieszkanie zostało całkowicie zrujnowane. Oczy zaszły mi łzami, a atak paniki chciał zawładnąć.

Nie teraz. Wyłącz uczucia, kurwa.

- Czy im się coś stało?! Gdzie oni są!? Jimin mów do mnie! - Park jak w amoku próbował odbezpieczyć broń, ale ręce zaczęły mu się trząść. Od razu cała zadrżałam.

- Kurwa! - krzyczę i wyrywam mu pistolet. Jednym ruchem odbezpieczam pistolet i podaję mu go patrząc mu prosto w oczy. Jungkook mnie tego nauczył w dzień, kiedy od niego uciekłam. Wrócił po mnie. tak samo zrobię ja.

Uratuje go i Yoongi'ego.

- Seokjin i Hoseok zostali pobici i leżą w mieszkaniu Namjoon'a. Wszystko zadziało się w ciągu 30 minut. Jungkook wraz z Yoongi'm jadą na wiadukt, gdzie również nastąpił atak. Stosunki zostały zerwane, a reszta członków Podziemia odmówiła nam pomocy. Nie wiem co się dzieje z Tae. Przechytrzyli nas. Kurwa! Jak mogliśmy być, aż tacy ślepi!? - Jimin miał łzy w oczach po czym opadł twarzą na podłogę. Patrzę na niego i słyszę, że znowu zaczynają do nas strzelać. Reaguję i schylam mocno głowę chroniąc ciało Park'a swoimi rękami.

Musimy się stąd wydostać.

Patrzę na drzwi windy i nie dowierzam, kiedy się otwierają. Taehyung w czarnym stroju i karabinem w ręce celuje szybko w dach sąsiedniego budynku i oddaje kilkanaście strzałów. Tae ma łezki na policzkach i patrzy na nas krzycząc, abyśmy się ruszyli.

Jimin drży pod moim ciałem, ale wszystkimi siłami podnoszę go i popycham w kierunku drzwi. Kim szybko naciska łokciem guzik po czym metal zamyka się przed naszymi oczami. Oddycham ciężko i opadam na kolana, kiedy mijamy kolejne pietra. Park płacze tak głośno, że zagłusza wszystkie inne dźwięki.

Nigdy nie widziałam go w tym stanie.

- Myślałem, że cię straciłem! Kurwa! Nie rób tak więcej! - szarowłosy z łzami w oczach chwyta Tae za nogi i przytula się do niego. Kim szlocha i kuca przy nim. Szatyn całuje w czoło mojego przyjaciela i szepcze mu coś na ucho. Szarowłosy kiwa głową i ociera łzy.

- Jimin wdrażamy plan. Teraz to robimy. Będzie dobrze - mrugam powiekami, kiedy Tae wypowiada te słowa. Jaki kurwa plan!? Plan spalił na panewce. Dlaczego o niczym nie wiem?! Oddycham ciężko i wiem, że adrenalina opuszcza moje ciało. Zjechaliśmy na parking podziemny i właśnie miałam wyjść z windy, ale czuję że tracę nad sobą kontrole i opadam na podłogę.

- Amelie! - usłyszałam tylko krzyk Jimin'a, a później nie czułam już nic.

...

The Memory of His Smile | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz