6

1.6K 70 15
                                    

UWAGA!

Mogą wystąpić treści erotyczne lub brutalne sceny nie odpowiadające każdemu czytelnikowi.

Czytasz na własną odpowiedzialność.

- Myślałem, że to wielki Smok Ddaeng'u mnie zabije, jak zwykle jesteś pod rozkazami pierdolonego Jeon'a - wydyszał Jacob patrząc obojętnie na Yoongi'ego. Wiedziałam, że chce wyprowadzić mojego przyjaciela z równowagi.

Jungkook puścił mnie i popatrzył na mnie krótko czarnymi oczami. Kiwnęłam głową i usiadłam bokiem na siedzeniu z tyłu samochodu. Obserwowałam jak czarnowłosy podchodzi bliżej Wals'a wyciągając idealnie naostrzony nóż. Jednym kiwnięciem głowy Jungkook spowodował, że Jimin oraz Tae chwycili za barki skutego blondyna.

Mój oddech również stał się płytki. Obserwowałam, jak Yoongi powstrzymuje się ostatnimi siłami, aby nie użyć katany i ściąć od razu głowę naszego wroga. Uporczywe rozglądałam się czy, aby nikt nie widzi tego co się tutaj dzieje. Jednak most jest starej konstrukcji, a w oddali nie widzę nawet świateł miasta.

- Megan nie musiała wtedy ginąć. Ty byłeś powodem jej śmierci. Pamiętaj, że to twój miecz odjebał jej łeb - nikt nie zareagował na to co właśnie powiedział Jacob. Wszyscy stali nieruchomo, a moja twarz została zakryta dłońmi, aby cichy pisk nie opuścił mojego ciała. Głowa JK powędrowała w kierunku Yooongi'ego, który w tym momencie się rozpadł.

Maska, którą tak długo nosił spadła.

Ramiona Smoka podnosiły się i opadały, a miecz wypadł mu z dłoni. Patrzył pusto na Jacob'a, a samotna łza poleciała po jego bliźnie na oku. Cała, aż buzowałam w środku. Chciałam wysiąść i przytulic Min'a, ale moje nogi odmówiły posłuszeństwa, gdy zauważyłam, jak Park jednym ruchem złamał obojczyk mego oprawcy. Głośny krzyk bólu ranił moje uszy, a zdezorientowany Min jakby otrząsnął się i niezdarnie chwycił swój miecz do ręki.

Spojrzałam z smutkiem w jego kierunku i czekałam, aż na mnie popatrzy. Oczy Yoongi'ego oraz lekkie skiniecie głową z jego strony trochę mnie uspokoiło.

- Zamknij mordę jebana kurwo! - wrzasknął Jimin, po czym odsunął siłowo Taehyung'a od drugiego ramienia Wals'a po czym zrobił to samo co z poprzednim obojczykiem. Patrzyłam na zmartwionego Tae, ale Park właśnie był w swoim żywiole i mocno kopnął tył pleców Jacob'a powodując, że upadł na twarz. Jego nogi również są skute więc nie miał szans uratować się przed upadkiem.

Płomień w oczach Jimin'a jest nie do opisania. Nigdy w życiu nie widziałam, aby tak się zachowywał. Dostrzegłam, że Kim proszącym wzrokiem patrzy na czarnowłosego, nie mogłam dostrzec reakcji Jeon'a, ponieważ stał do mnie plecami, ale gdy szarowłosy mocno stanął na kostce mojego gwałciciela usłyszałam trzask.

- Starczy - głośne syknięcie szefa Cancer spowodowało, że Jimin popatrzył na niego z furią. klatka szarowłosego unosiła się i opadała, ale przełknął głośno ślinę i z szybkim oddechem przeczesał swoje włosy palcami ozdobionymi przez pierścionki.

Wals jęczał z bólu i krztusił się własną krwią, a Kim złapał swojego partnera za rękę i szarpnął nim mocno. Jimin w jednym momencie pobladł na twarzy i zdezorientowanym wzrokiem popatrzył na wszystko dookoła siebie.

Jin i Hobi przyglądali się wszystkiemu z boku i w razie niebezpieczeństwa przymali w dłoniach swoje karabiny. Doktor Namjoon jest na szkoleniu w Europie i dowiedziałam się, że nie zagraża mu żadne niebezpieczeństwo. Nikt nie powiązał go z Cancer.

The Memory of His Smile | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz