7

1.7K 71 19
                                    

Wiatr rozwiał moje włosy, gdy usłyszałam jak coś spada na trawę. To była głowa Jacob'a.

Jacob Wals, źródło naszych problemów nie żyje. Jesteśmy bezpieczni.

Yoongi wyprostował się po czym skierował swój miecz pionowo do głowy. Dostrzegłam to ponad ramieniem mojego narzeczonego, a Jimin zacisnął swoje palce na moim łokciu. Zauważyłam plamy krwi na twarzy Smok'a Ddaeng'i, która należała do Wals'a. Min przyłożył klingę do swojego czoła po czym zamknął oczy. Czerwona ciecz spływała w dół po mieczu sięgając głowni na której zostały zaciśnięte palce Yoongi'ego.

- Jeszcze tydzień Amelie - szepnął chowając miecz w pochwie na plechach. Pomrugałam szybko powiekami, a zdziwione miny chłopaków sprawiły, że zrozumiałam coś. Min nie powiedział nikomu o dacie Harakiri.

- Nie, proszę - tylko to udało mi się wyszeptać, gdy JK złapał mnie w tali wyrywając mnie z uścisku Jimin'a.

- Nie pozwól mu. Jungkook nie pozwól mu proszę - zaczęłam się wyrywać i ciągle patrzyłam na Min'a. Jego oczy są bez wyrazu. Doskonale wie, że na niego patrzę, ale nie chce na mnie spojrzeć.

- Na co nie mam mu pozwolić? - szepnął zdezorientowany. Park popatrzył na mnie i otworzył usta.

Zrozumiał.

- Yoongi ty chyba oszalałeś! - krzyk szarowłosego sprawił, że się skuliłam. Zauważyłam, że Jin oraz Hobi pakują rozrzucone części ciała do czarnego worka. Tae odetchnął głęboko i ruszył za wściekłym Jimin'em.

Park zdążył chwycić Smoka za rękaw kurtki i poszarpał nim zanim Yoongi poszedł gdzieś dalej. Wiedziałam, że kierują nim emocje. Kim chwycił ramię swojego partnera, aby go odciągnąć, ale Park nie dał za wygrana i nadal krzyczał Min'owi w twarz. Chłopak z blizną patrzył pusto na niego i nie odezwał się ani słowem.

- Chodzi o Harakiri? - szepcze mój narzeczony, który kurczowo zaciska swoje palce na mojej tali. Kiwam głową, a nowe łzy zaczynają wypływać z moich oczu. Jungkook nie zdążył zareagować, ponieważ Hoseok oraz Seokjin pytają go czy mogą iść podpalić zwłoki. Kiwa tylko lekko głową i ponownie na mnie patrzy.

- Nie pozwól mu - wyszeptałam łamiącym głosem. JK zamknął oczy zaciskając swoje ramiona na moim ciele. Zaczęłam się trząść, gdy Yoongi krzyknął głośno.

- Nie kwestionujcie mojej decyzji! Wszyscy byliście świadomi tego, że się to wydarzy - nie mogłam pozwolić, aby ten temat został zamknięty. Wyszarpałam się z uścisku mojego kochanka i ślepo podbiegłam do szamotających się przyjaciół.

On nie może umrzeć.

- Przestań! Przestań! Przestań! Przestań Yoongi! - krzyczałam bez opamiętania. Jungkook chwycił mój nadgarstek, a Jimin wraz z Tae odwrócił się w moim kierunku, ale ja nadal patrzyłam jak szalona w kierunku Smoka Ddaeng'u.

Mój przyjaciel otworzył usta i zrobił zdziwioną minę, a Park niepozornie wytarł swoje łzy. Jeon pojawił się obok mnie, ale nie zwracałam uwagi na nic innego niż Min.

- Nie możesz! - krzyknęłam głośno zamykając oczy. Chwyciłam się za głowę i opadłam mocno na kolana. Zauważyłam, że wszyscy oprócz Min'a podbiegli w moim kierunku. Na ślepo odpychałam wszystko ręce, które próbowały mnie podnieść.

- Nie możesz mnie zostawić! - ponownie wrzasnęłam na całe gardło. Łzy goryczy spływały po moich policzkach, a chłopcy nadal próbowali mnie podnieść. Cichy szept Jungkook'a próbował mnie uspokoić, ale to tylko potęgowało moje emocje.

- Sama zaproponowałaś datę do cholery. To nie moja winą, że twój durny plan o ucieczce się nie powiódł. Patrz do czego to doprowadziło! Ile krzywdy to truchło ci wyrządziło! - krzyczał Yoongi wskazując na palące się zwłoki niedaleko nas. Podszedł do mnie bliżej. Patrzyłam na niego z dołu. Moje kolana bolały oraz spodnie zaczynały wilgotnieć od mokrej trawy. Chłopcy przestali mną szarpać i próbować mnie podnosić, gdy Min przykucnął przede mną.

The Memory of His Smile | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz