- Yoongi - mówię cicho, aby go pocieszyć. Min patrzy na mnie tymi smutnymi oczami i z niezrozumieniem wypisanym na twarzy. Rozumiem stan emocjonalny w jakim właśnie się znajduje, ale za bardzo nie wiem jak go pocieszyć.
- Musiałem pokazać, że jestem twardy - powiedział siadając na podłodze. Kiwa głową chowając twarz w rękach.
- Musiałem, aby wszystko poszło zgodnie z planem - dopowiada i patrzy na mnie z dołu z oczami pełnymi łez.
- Ona wie co do niej czujesz i nie ma ci za złe tego co musiałeś zrobić, aby poukładać się z Yakuzą - odpowiadam mu z powagą. Wypowiedziane przeze mnie słowa poszły prosto z mojego serca. Jestem pewna tego co mówię i widzę, że wyraz twarzy mojego przyjaciela się zmienia.
- Tęsknię za nią - mówi płaczliwym głosem, a jego ciało się trzęsie. Łzy w moich oczach wydostają się na zewnątrz kiedy Smok Ddaeng'u próbuje coś powiedzieć, ale zastyga, gdy dostrzega zdjęcie Megan na swojej komodzie w salonie.
- Kochanie - szepcze i szybko chwyta fotografię przytulając ja do siebie. Opadam na kolana i łapie go ramionami, żeby go trochę uspokoić. Yoongi tak mocno płacze, że pomagam mu odpiąć szelki, na których zawieszone są katany. Upada i zwija się w kłębek na podłodze, a ja robię to samo i chowam go w swojej klatce. Krew zaschła na naszych ubraniach.
- Dlaczego? Boże pomóż mi - błaganie Min'a jest takie smutne i zrozpaczone, że również zaczynam szlochać. Leżymy razem na podłodze i patrzymy sobie w oczy.
- Nasze życie jest popierdolone - szepcze cicho opierając moje czoło o jego. Nagle Yoongi wypuszcza ze swoich rąk ramkę z zdjęciem i patrzy na moja twarz w pusty sposób. Marszczę brwi i analizuję jego reakcję.
- Przepraszam - szybko szepcze i łapie moje policzki. W jednej chwili nie dociera do mnie co właśnie się dzieje. usta mojego przyjaciela na moich. To spojrzenie pełne bólu oraz cierpienia. Pocałunek był subtelny. Tylko muśnięcie zimnych ust. Oszołomiona patrzę na niego i otwieram usta.
- Brakuje mi bliskości, przepraszam - mówi cicho i wstaje, aby usiąść. Nadal nie potrafię przetworzyć tego co się właśnie stało.
Zdradziliśmy Jungkook'a.
- Niech to zostanie między nami - mówię szybko i również wstaję, ale na równe nogi nadal nie potrafię zebrać myśli, jednak od razu się uspokajam. Yoongi to mój brat. Nigdy nie będzie nas łączyło pożądanie. To był gest pocieszenia jak w rodzicie.
- Ja.. Jesteś dla mnie jak siostra i to nie miało wyglądać w taki sposób - zaczyna się tłumaczyć, a jego dłonie prawie wyrywają hebanowe kosmyki z głowy. Widzę, że Min trochę ochłoną i od razu wstał odkładając zdjęcie na swoje miejsce na meblu.
- Nic się nie stało Yoongi, po prostu idź się wykąp, a ja idę do góry - oznajmiam i patrzę mu w oczy. Min szybko chwyta bluzę, która leży na oparciu kanapy. Min szybko naciąga mi ją na ramiona i zapina zamek.
- Jesteś cała od krwi - mówi cicho ściskając moje ramię. Uśmiecham się do niego i puszczam mu oczko.
- Przyzwyczaiłam się do tego wszystkiego, przecież jestem narzeczoną szefa Podziemia
...
Namjoon zjawił się od razu, gdy weszłam do mojego mieszkania. Oddelegowałam go do apartamentu niżej, żeby zajął się Yoongi'm. Mi nic nie dolega. Po prostu w łazience było za gorąco, a Jeon jak zawsze wszystko wyolbrzymia.
- Mamy wszystko poustawiane, teraz tylko konsultacja z Europą. Yoongi spisał się na medal - oznajmia mój narzeczony uśmiechając się do Jimin'a. Z moich myśli od razu wyrzuciłam wspomnienie pocałunku z Min'em. To nawet nie był pocałunek. Min musnął wargami moje usta i nic więcej się nie wydarzyło.
- Jak się czuje Yoongi? - pyta Park, a ja od razu opowiadam o sytuacji z Megan nie wspominając incydentu, o którym obiecałam sobie przestać myśleć. Chłopcy są zaniepokojeni jego stanem psychicznym jak i fizycznym, ale każdy z nich jest świadomy tego, że Smok Ddaeng'u jest silny.
Jednak nie wiem, czy tym razem się nie załamał.
- Boje się, że może popełnić Harakiri - mówię cicho, a myśli znowu uciekają. W głowie tworzą się przeróżne obrazy, gdzie moja bratnia dusza wbija sobie miecz w brzuch po czym traci życie. Wzdrygam się i patrzę na każdego po kolei dając im do zrozumienia, że mogę być w temacie samobójstwa bezsilna. Min obiecał, że tego nie zrobi, ale zważając na to co się dzieje wokół i jego zdrowie nie jestem w stanie stwierdzić czy nie złamie danej mi obietnicy.
- Obiecał ci Amelie - odpowiada JK i podchodzi do mnie. Patrzy na mnie brązowymi oczami po czym przenosi swój wzrok na bluzę Yoongi'ego. Czarnowłosy dostrzega plamy krwi na mojej skórze oraz koszulce ukrytych pod materiałem okrycia wierzchniego.
Chwytam mojego mężczyznę za dłoń i posyłam mu uśmiech. Jungkook przyciąga mnie do siebie po czym całuje delikatnie. Odwzajemniam gest i zaciskam palce na bicepsach Jeon'a. Pocałunek jest całkiem inny niż ten, którego doświadczyłam z Yoongi'm. Mogę od razu stwierdzić, że nic dla mnie nie znaczył. To człowieka przede mną kocham ponad życie i chcę mieć z nim dzieci, a Smok Ddaeng'u jest moim bratem i na zawsze tak pozostanie.
Musze wybaczyć człowiekowi z blizna ta chwilę słabości.
- To ja zwijam, bo widzę, że zaraz się przeruchacie na moich oczach - głos Park'a dotarł do nas, a ja od razu odskoczyłam od czarnowłosego i zaczęłam się rumienić. Jimin jak zawsze peszy mnie swoimi tekstami, a JK się z niego śmieje i żegna go uściskiem dłoni. Dostrzegam, że szarowłosy macha mi na pożegnanie z uśmiechem po czym znika za drzwiami windy.
- Muszę się iść umyć - stwierdzam rozpinając bluzę. Spoglądam na JK, który siada przy laptopie i cos zaczyna przy nim klikać. Nie mam pojęcia czy zajmuje się sprawami firmy czy gangu.
- Tym razem będę na ciebie tylko patrzył - odpowiada mi po czym szybko wstaje ze stołka. Marszczę brwi po czym cicho jęczę na jego zachowanie oraz słowa.
- Potrafię się chyba sama wykąpać - mówię twardo patrząc na niego. Jungkook parska cicho śmiechem po czym od razu przede mną wstaje. Kolczyk w brwi porusza się kiedy mężczyzna podnosi jedną z brwi do góry. Nasze oczy toczą zawartą walkę o dominacje, ale jak zawsze spuszczam wzrok na nasze buty, by odetchnąć głęboko.
- Nie chcę, żebyś zemdlała - mówi dotykając moich włosów - Znowu - przymykam powieki i rozkoszuje się zapachem jego perfum. Dzisiaj zbyt dużo się chyba wydarzyło i moja psychika oraz ciało tak zareagowało na seks z moim narzeczonym oraz spotkaniem Yoongi'ego z Yakuzą.
Nagle telefon w kieszeni czarnowłosego zawibrował, a ten zdziwiony odblokował urządzenie, aby sprawdzić treść wiadomości. Nie zdążyłam jej przeczytać, gdyż od razu schował urządzenie do kieszeni i zaczął się rozglądać po mieszkaniu. Zdziwiona i trochę przestraszona podeszłam do niego bliżej, aby wtulić się w jego ciało.
- Myślałem, że tego uniknę Amelie - szepcze cicho dotykając tyłu mojej głowy. Trzesę się i sama nie wiem o co mu chodzi. Myślę tylko o niebezpieczeństwie.
- Dostałem SMS'a od innych członków Podziema, żeby zabrać ze sobą dziewczynę, która właśnie przede mną stoi - zamykam oczy i się trzęsę. Zerkam na okna. Rolety nie są zasłonięte. Hobi i Jin nie patrolują dzisiaj okolicy. Jungkook nic więcej nie mówi tylko całuje mnie w głowe i mocno ściska. Czuję, ze ciężko oddycha, a ja postanawiam stawić czoła wszystkiemu co stanie nam na drodze do szczęścia.
- Będę zaszczycona towarzysząc ci Jungkook
CZYTASZ
The Memory of His Smile | Jungkook | ✔️
Fanfiction|HIS SMILE SEQUEL| Dalsze losy Amelie Clare, która oddała się ponownie w ręce swojego oprawcy. Wybrała bezpieczeństwo swoich bliskich, a nie szczęście, którego doświadczyła u boku Jeon'a Jungkook'a. Wiadomość o śmierci najważniejszych osób w jej ży...