UWAGA!
Mogą wystąpić treści erotyczne lub brutalne sceny nie odpowiadające każdemu czytelnikowi.
Czytasz na własną odpowiedzialność.
- Dziecko?! Yoongi! Jakie dziecko!? - krzyczę bez opamiętania, nagle jednak przestaję i łapię się za brzuch. Dziwne uczucie przechodzi przez moje ciało. Zastygam i prawie dławię się płaczem, kiedy oczy Min'a wyrażają wszystko. Mój przyjaciel stoi przede mną, a łzy płyną mu strumieniami po policzkach.
Słyszę, że w głównym pomieszczeniu chłopcy dyskutują, a ja nie potrafię sobie poradzić z uczuciem bezsilności. Głaszczę swój brzuch i zaciskam palce na kamizelce kuloodpornej. Wszystko zostało zaplanowane w najmniejszym szczególe. Jungkook wiedział co ma robić i ile ryzykuje.
- Kiedy zemdlałaś pierwszy raz to pobrałem ci krew i zaniosłem Namjoon'owi do badania - powiedział cicho. Zamknęłam oczy i zacisnęłam mocno powieki. Muszę chronić moje dziecko.
Nasze dziecko.
- Jesteś w 4 tygodniu ciąży - dopowiada, a ja otwieram usta i łkam cicho. Jak to możliwe? Miałam mieć robiony zabieg. Moje jajniki są w opłakanym stanie. Boję się, że nie będę mogła donieść dziecka. Boje się tak bardzo zostać sama. Nie chcę żyć bez niego. Muszę żyć dla dziecka. Wychować nasze dziecko.
Yoongi ma mi pomóc. Jungkook pewnie go o to poprosił.
- Nie myśl tyle. Skup się na sobie i dziecku. On wie co robi. Musiał to zrobić. Nawet nie wiesz jak bardzo bił się z myślami, żeby podjąć decyzję. Będę cię chronić i się tobą opiekować do końca mojego życia, jeśli Jungkook zginie. Pamiętaj. Jeśli zginie. Nie wiem co się wydarzy. Nie potrafimy tego przewidzieć. Jimin i Tae od razu zdeklarowali się chronić ciebie i dziecko - mówi to wszystko, a do mnie nic nie dochodzi. Wizja mojego dziecka przekreśla wszystkie moje postanowienia.
Łapie ponownie brzuch i wiem, że będę mogła dla niego zabić. Mój skarb. Syn lub córka miłości mojego życia. Dlatego traciłam przytomność. Musze się uspokoić i nie denerwować. Zaszkodzę ciąży swoim zachowaniem, a prawdopodobnie to będzie jedyne co mi zostanie po Jungkook'u.
- Musisz o siebie dbać. Po pierwsze się nie denerwuj i myśl o zdrowiu dziecka. Proszę zrób to dla niego - szepcze i podchodzi do mnie powoli. Yoongi patrzy na mnie i wiem, że rozpada się z każda mijająca sekundą. Miecze wystające z ponad jego głowy oraz zmasakrowane ciało przypominają mi kim jest. Smok Ddaeng'u zrobi wszystko, aby nie stała nam się krzywda.
Patrzę na metalowe drzwi i widzę, że na dole maja kratkę, przez która pada światło. Nie zastanawiając się, klęczę na kolanach i spoglądam przez otwory, a Min kuca od razu przy mnie i podtrzymuje mnie za łokieć.
Martwi się.
- Przeszliśmy razem bardzo wiele, ale moje lata chwały właśnie się kończą. Jimin i Taehyung przejmują oficjalnie Adore oraz Cancer i po mojej smierci to oni będą sprawować rządy. To był zaszczyt, aby z wami współpracować, tworzyć firmę oraz być w Cancer. Proszę was o jedno. Yoongi wraz z Amelie i moim nienarodzonym dzieckiem mają wyjść stąd bezpieczni. To mój ostatni rozkaz - łapie się za usta i szlocham cicho, kiedy każdy z członów Cancer oraz moi przyjaciele kłaniają się Jungkook'owi. Czarnowłosy kiwa głową i patrzy w moją stronę. Jego oczy wyrażają pustkę.
Łkam cicho i kładę rękę na drzwiach. Jeon uśmiecha się pięknie i wyciąga pistolet odbezpieczając go. Przejeżdża kciukiem po napisie ,, Fallen Angel''.
CZYTASZ
The Memory of His Smile | Jungkook | ✔️
Fanfic|HIS SMILE SEQUEL| Dalsze losy Amelie Clare, która oddała się ponownie w ręce swojego oprawcy. Wybrała bezpieczeństwo swoich bliskich, a nie szczęście, którego doświadczyła u boku Jeon'a Jungkook'a. Wiadomość o śmierci najważniejszych osób w jej ży...