8

1.7K 63 14
                                    

Fotoreporterzy nie chcieli nas wpuścić do apartamentowca szarpiąc mnie przy tym parę razy, ale Jungkook odgonił ich ode mnie. Min po raz pierwszy od dłuższego czasu musiał wcielić się w ochroniarza mojego narzeczonego. Na szczęście byliśmy przebrani oraz nieuzbrojeni więc nikt nie dowiedział się o tym, że parę godzin temu chłopcy kogoś zabili.

- Jak do tego doszło do cholery!? - krzyczałam w niebogłosy, gdy już znaleźliśmy się w naszym mieszkaniu. Mężczyźni zmieszani siedzieli na kanapach, a w tym czasie Jin oraz Hobi stali przy oknach obserwując otoczenie.

- Zagroził, że po jego śmierci to wyjdzie na jaw, jednak stało się to krótko przed - oznajmił spokojnie Jimin. Pokręciłam tylko głową. Nic nie da się teraz zrobić.

Nawet jeśli byśmy się rozstali z czarnowłosym to i tak będzie nam zagrażać niebezpieczeństwo. Stałam obok wyspy kuchennej i zauważyłam na niej papierosy Jeon'a. Nie zastanawiając się długo chwyciłam jednego i włożyłam go sobie bo buzi.

- Ani się kurwa waż - znikąd pojawił się nade mną Yoongi wyrywając mi fajkę z ust. Mlasknęłam głośno i popatrzyłam na niego przepełniona wściekłością. Nie panowałam nad sobą. Za dużo syfu wydarzyło się w tak krótkim czasie. Nie płakałam, po prostu zaczęłam dawać upust wszystkim emocjom siedzącym głęboko we mnie.

- Jeszcze mnie kurwa tutaj zamknijcie i nie pozwalajcie na nic - parsknęłam tylko podchodząc do lodówki po wodę.

- Taki jest plan - znieruchomiałam i odwróciłam się w kierunku Jungkook'a. Zmrużyłam oczy i niedowierzałam w to co właśnie powiedział. Puste spojrzenie czarnowłosego dodawało oliwy do ognia i przysięgam, że w tym momencie chciałam uciec i nigdy nie wracać. Jeon zacisnął swoje dłonie na oparciach fotela i zacisnął mocno szczękę.

- Kim ja dla ciebie jestem? Więźniem? Myślałam, że jesteśmy narzeczeństwem!

- Od kiedy mnie porzuciłaś i zostawiłaś pierścionek nie wiem czym dla siebie jesteśmy! - zauważyłam, że oczy mu ciemnieją, gdy wstał z mebla i szedł jak czołg w moja stronę. Moje oczy zaszły nie chcianymi łzami. Sama jestem sobie winna. Chociaż uratował mnie i zachowywał się tak jak zawsze, więc nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.

Parę razy wspominał, że jestem jego narzeczoną wiec sama nie wiem jak mam teraz traktować nasz związek. Zdezorientowana czekałam co zrobi, ale stanął w półkroku, gdy Yoongi znalazł się przede mną.

- Ochłoń JK - zimny ton Min'a sprawił, że Jungkook potrzepał kilka razy powiekami, a piękny brąz zastąpił miejsce czerni. Odetchnęłam cicho, gdy zauważyłam, że brunet przede mną zaciska pięści jak do walki. Chwyciłam jego ramię i przesunęłam go lekko w bok tak, by ujrzeć Jeon'a. Oddychał ciężko, a pot pojawił się na jego czole.

Wszyscy jesteśmy tym wszystkim zdenerwowani, a moje uczucia zaczynają się wypalać. Nie wiem, czy Jacob nie powinien rzeczywiście mnie wtedy zabić.

- Ja pójdę wziąć prysznic - rzuciłam cicho ściskając dłoń Yoongi'ego. Spojrzenie JK przeniosło się na nasze splecione ręce. Min kiwnął głowa w potwierdzeniu, po czym mnie puścił. Od razu skierowałam się do łazienki, gdy ktoś szarpnął mym ramieniem. Odwracając się spotkałam smutną twarz Jungkook'a. Popatrzyłam na niego od góry do dołu i szepnęłam cicho.

- I tak nie uwzględnicie mojego zdania, więc proszę pozwól mi się iść wykąpać

...

Moczyłam się w wannie już chyba godzinę. Głośne krzyki przed chwilą ucichły, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że narada się zakończyła. Może i znajdowałam się w łazience, ale słyszałam wszystko bardzo dokładnie.

The Memory of His Smile | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz