Gdzieś w nieznanym miejscu znajdował się Yoroshi, który trzymał w rękach jakąś dziwną kule
-Czas sprowadzić kolejnych pionków
Kula zaczęła się świecić, wkrótce w innym miejscu pojawił się Madara
-Gdzie ja do diabła jestem?
Gdzieś indziej pojawił się Itachi, jeszcze w innym Obito oraz Momoshiki gdzieś indziej
-To już, myślałem że pojawią się w tym miejscu, no cóż chyba będę musiał ich osobiście poszukać
Tym czasem w mieście, Boruto stał przed jakimś budynkiem czekając na Xenovie oraz Irinę
Kilka minut później zauważył jak idą, to co go dziwiło to widok towarzyszy Rias, była niska białowłosa dziewczyna o imieniu Koneko, Kiba a także Issei-Co wy tu robicie?
-Spotkaliśmy ich, widać że ten chłopak ma również związek z naszą sprawą - odpowiedziała Irina wskazując na Kibe
-Rozumiem, dobra zajmijmy swoje pozycje
Grupa nastolatków wskoczyła na dach i czekali na to co ma za chwilę się wydarzyć. Jakiś czas przed budynkiem pojawił się pulchny mężczyzna, który z wyglądu przypominał jakiegoś kapłana. Kiedy Kiba go zobaczył od razu ruszył do ataku, jednak nim doleciał do ataku, na przeciw niego pojawił się egzorcysta o imieniu Freed, który próbował swoim mieczem zaatakować blondyna, ten zablokował atak swoim mieczem, kapłan wykorzystał ten moment by wejść do budynku.
-Xenovia, Irina wasza dwójka niech idzie za tym facetem, ja się zajmę tym gościem.
Dziewczyny skinęły głową i wbiegły do budynku, Boruto chwycił za swój miecz i zamienił się miejscem z Kibą
-Masz coś zo zrobienia, więc idź jego zostaw mi.-Poradzisz sobie?
-Tak, idź.
Kiba razem z Isseiem również pobiegł za dziewczynami-Nie myślcie sobie że wam na to pozwolę
Freed rzucił się w stronę nastolatków, jednak nim do nich dobiegł, Boruto kopniakiem w twarz odrzucił go kilka metrów do tyłu.
-Ty walczysz ze mną.
-Zaraz posiekam cię na drobne kawałeczki i to samo zrobię z twoimi przyjaciółmi, waszę głowy wezmę jako ozdoby - powiedział z psychotycznym uśmieszkiem rzucając się do ataku
Boruto zacisnął ręce na rękojeści miecza i ruszył na niego, obaj zderzali się swoimi ostrzami. W tym samym czasie Xenovia, Irina, Kiba, Issei oraz Koneko dotarli do miejsca, gdzie były różne zabytki
-Gdzie on się podział? - spytała Irina
-Spóźniliście się - powiedział kapłan trzymając dwa miecze
-To jest...
Nim ktokolwiek zdołał z nich coś zrobić, kapłan zniknął w magicznym okręgu, Kiba, Xenovia oraz Irina niezwłocznie ruszyły za nim. Free czując jak jego towarzysz się wycofał, postanowił zrobić to samo
-Aj szkoda muszę uciekać, następnym razem skrócę cię o głowę - powiedział odchodząc
-Czekaj!
-Co to ma znaczyć Boruto.
Słysząc znajomy głos, były shinobi nerwowo odwrócił wzrok i ujrzał Sone, bardzo wkurzoną Sone.
-Wiesz widzisz ja ten tego...-zaczął nerwowo drapiąc się z tyłu głowy
-Robiłeś coś takiego za moimi plecami, w dodatku wdałeś się w walkę z Egzorcystą...czas byś poniósł karę, padnij na kolana. - powiedziała poważnym tonem
Boruto zrobił to co powiedziała
-Chwila co zamierzasz zrobić?
-Karą dla nieposłusznych sługów jest otrzymanie tysiąc przeklętych klapsów - powiedziała Sona tworząc wokół dłoni magiczny okrąg
Blondyn momentalnie zbladł i wrzasnął z bólu gdy otrzymał pierwszy, w tym samym czasie Rias karała Isseia w ten sam sposób
CZYTASZ
Multi-Universe 3
FanfictionPodczas walki z Code Boruto zostaje przeniesiony do innego wymiaru, w tym samym czasie Naruto z innej lini czasowej podczas walki z Kaguyą również zostaje przeniesiony do tego samego wymiaru