Hoseok, wraz z dzwonkiem, wyszedł z klasy szybkim krokiem, by zdążyć na stołówkę przed tłumem uczniów. Nie miał ochoty po raz kolejny czekać na w kolejce przez pół przerwy. I gdy już miał schodzić po schodach na pierwsze piętro, gdzie znajdowała się jadalnia, poczuł uścisk na nadgarstku. Zdziwiony obejrzał się za siebie, a na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech, kiedy zobaczył przed sobą wysokiego blondyna.
-chciałbym cię gdzieś zabrać- posłał niższemu nieśmiały uśmiech, delikatnie puszczając jego rękę.- obiecuję, że nie będziesz zawiedziony- na jego słowa Hoseok przygryzł wargę, rozmyślając nad odpowiedzią.
-niech będzie- powiedział po chwili zastanowienia z ciepłym uśmiechem.- prowadź w takim razie- zaśmiał się cicho, a Namjoon ruszył przodem, co chwila oglądając się za siebie i sprawdzając, czy szatyn nigdzie nie zginął w tłumie. Natomiast Hoseok wpatrywał się w jego plecy, próbując go nie zgubić i ledwo powstrzymując uśmiech, który cisnął się na jego usta. Przez swoje zamyślenie nawet nie zorientował się, kiedy minęli Yoongiego. Brunet spojrzał na nich ze zmarszczonymi brwiami, uważnie śledząc ich ruchy.
-pewnie jeszcze tam nie byłeś- powiedział Namjoon, gdy Hoseok dorównał mu kroku, kiedy wchodzili na ostatnie piętro.- ale to jest specjalne miejsce,. . .niewiele osób o nim wie- powiedział tajemniczo, a Hoseok spojrzał na niego dłużej, kiwając powoli głową. Jego oczy otworzyły się szerzej, gdy Kim otworzył metalowe drzwi na końcu korytarza. Przed nim ukazały się schody, które prowadziły na górę. Ruszył za wyższym, który otworzył kolejne drzwi, puszczając go przodem. Momentalnie delikatny wiatr począł muskać jego policzki, a promienie słoneczne padły na jego skórę, ogrzewając ją. Szatyn przymknął na moment powieki, uśmiechając się delikatnie i wzdychając cicho. Jednak nie stał tak długo, pamiętając o blondynie, który stał tuż za nim. Ruszył w głąb, rozglądając się wokoło. Zszokowany otworzył szeroko oczy, a na jego twarzy pojawił się uśmiech, gdy dostrzegł po lewej stronie stolik i dwa krzesełka. Na blacie leżały pudełeczka śniadaniowe z kimbapem, ryżem z mięsem oraz z kimchi.
-przygotowałeś to wszystko dla mnie?- spytał rozanielony, spoglądając radosnymi oczami na Namjoona, który nie mógł powstrzymać uśmiechu.
-sam bym tego nie zjadł- wzruszył ramionami, na co Hoseok wywrócił oczami, prychając cicho rozbawiony. Podszedł wesołym krokiem do stołu i zasiadł tuż przy nim, czekając, aż blondyn usiądzie po drugiej stronie.
-smacznego!- zadowolony szatyn klasnął w dłonie, chwytając pałeczki i biorąc do ust kawałek kimbapu.
-smacznego- powiedział ciszej blondyn. Przez dłuższą chwilę nie ruszył jedzenia, obserwując z cieniem uśmiechu na twarzy, jak Hoseok zajada. Nie wiedział, czemu, ale wydawało mu się to takie fascynujące. Z każdym razem, gdy szatyn brał kolejnego kęsa, uśmiechał się delikatnie, co sprawiało, że Kim przechylał głowę w bok, przyglądając mu się jeszcze uważniej. Patrząc na niego w ten sposób, dostrzegł, jak ładną i niemalże nieskazitelną cerę ma Hoseok. Zauważył też jak puszyste i lśniące są jego włosy. Miał ochotę po raz kolejny ich dotknąć i poczuć ich delikatny, lawendowy zapach. Spostrzegł, że jego tęczówki w świetle wcale nie są ciemne, a wręcz piwne, a jego rzęsy są czarne i dość długie, jak na chłopaka. Nie mógł także pominąć jego ust, które miały niemalże perfekcyjny kształt i kusząco błyszczały, co przyciągało uwagę starszego. Blondyn uśmiechnął się delikatnie, wpatrując się w ten sposób w Hoseoka. Nie wiedział czemu, ale na sam jego widok, serce biło mu szybciej. Szatyn sprawiał, że ekscytował się samym jego głosem, czy uśmiechem.
-nie jesz, Namjoonnie?- spytał szatyn z pełnymi ustami, co rozbawiło blondyna.
-nie jestem głodny- skłamał z delikatnym uśmiechem. W końcu nie przyzna się przecież, że wolał oglądać Hoseoka, niż samemu skupić się na własnym jedzeniu. Zresztą wolał, by najpierw mniejszy się najadł. On nie musiał nic jeść, wystarczyło mu, że szatyn jest najedzony.
CZYTASZ
𝓉𝒽𝑒 𝒷𝓊𝓁𝓁𝓎 • 𝓈𝑜𝓅𝑒
RomanceHoseok jest zmuszony do przeprowadzki do innego miasta, do nowego partnera swojej mamy. Niestety już pierwszego dnia w szkole podpada najpopularniejszemu chłopakowi, który nie ma zamiaru odpuścić mu tak łatwo. Jak potoczą się ich losy? główny paring...