in the end, we only regret the chances we didn't take

423 27 7
                                    



Przez kilka kolejnych dni wszystko wyglądało tak samo. Yoongi wstawał wczesnym rankiem i wyjeżdżał, nim Hoseok zdążył się obudzić, albo wstawał dopiero, gdy szatyn opuścił dom. Omijał go szerokim łukiem i Hoseok wiedział, że powinien się cieszyć. W końcu tego sobie zażyczył. I mimo że nie chciał tego przyznać, trochę za nim tęsknił. Za jego głosem, dotykiem, zapachem. Jednak wiedział, że taka rozłąka pomoże mu w odkochaniu się. W piątek wszystko wyglądało też tak samo, z tą różnicą, że rankiem minęli się w kuchni. I tyle widział go Hoseok, aż do pory lunchu w szkole. I zapewne wszystko byłoby po staremu, gdyby nie mała zmiana. Namjoon zamiast dosiąść się do stolika, gdzie zwykle siedział, ruszył ku niemu i jego dwóm przyjaciołom. Blondyn usiadł obok zszokowanego Hoseoka, uśmiechając się do Seokjina, który siedział na przeciwko i do Taehyunga, który siedział tuż obok owego bruneta.

-mam nadzieję, że wam nie przeszkadzam- zaśmiał się cicho, gdy na moment nastała cisza.

-nie, nie, oczywiście, że nie- Seokjin zaśmiał się nerwowo, a Hoseok pokiwał energicznie głową. Natomiast Taehyung jedynie uśmiechnął się smutno, spoglądając na Seokjina. Zapamiętał, gdy ten mówił mu po pijaku, że jest po uszy zakochany w Namjoonie. Wiedział, jak ciężko mu jest patrzeć na Hoseoka i Namjoona. 

-po prostu jesteśmy zaskoczeni- Taehyung wzruszył ramionami.- i nie tylko my- wskazał palcem na wszystkich uczniów, którzy przez parę długich sekund wpatrywali się w ich stolik, jakby co najmniej zobaczyli ducha. To wcale nie dziwiło Taehyunga, który nie spodziewał się innej reakcji. W końcu blondyn należał do elity i zawsze siadał przy stoliku, gdzie nikt inny nie miał prawa usiąść. A tutaj nagle taka zmiana. Taehyung już wiedział, o czym napisze w tygodniku, czym wywoła jeszcze większą falę plotek.

-skąd taka nagła zmiana?- dopytał zdziwiony szatyn, zajadając się kimbapem. 

-chciałem poznać twoich znajomych- zwrócił się do Hoseoka, który posłał mu uroczy uśmiech.- ah, i już mam dość Yoongiego- wywrócił oczami, a pozostała trójka zmarszczyła brwi.

-dlaczego?- spytał zaciekawiony Seokjin i niemalże zszedł na zawał, gdy blondyn spojrzał na niego łagodnie. Jego palce zacisnęły się mocniej na pałeczkach, a na policzkach pojawiły się rumieńce.

-Seokjin, tak?- zwrócił się do niego po imieniu, a brunet musiał stłumić w sobie głośny pisk. Jedynie pokiwał głową, przełykając głośno ślinę.- aish, gdy tylko wspomnę o nim- wskazał głową na Hoseoka, który zerknął na niego zdziwiony.- albo kiedy tylko zobaczy nas razem, zaczyna prawić mi morały, męczy mnie to- wyznał.- ciągle powtarza, że nie mam prawa cię dotykać, Hoseokie- zwrócił się do szatyna, który wybałuszył oczy.- że należysz do niego i żebym się z tobą nie zadawał- mruknął znudzony, natomiast Hoseok patrzył na niego, jakby ducha zobaczył. 

-to niemożliwe- sapnął zszokowany szatyn, rozchylając usta.

-nie byłbym tego taki pewien- prychnął nieco rozbawiony Taehyung.- nie chcę cię martwić, hyung- zwrócił się do Namjoona.- ale Yoongi chyba właśnie cię zabija wzrokiem- mruknął, dyskretnie wskazując pałeczką na stolik, przy którym siedział Min. Hoseok niepewnie odwrócił się za siebie i otworzył szeroko oczy, widząc, jak brunet zaciska mocno pięści i mierzy go chłodnym wzrokiem. Hoseok przełknął ciężko ślinę i drgnął lekko, gdy Min przeniósł swoje spojrzenie na niego. Jego wzrok momentalnie złagodniał, co zdziwiło mniejszego, który odwrócił się szybko. 

-tego gościa nie da się rozgryźć- westchnął Namjoon, wzruszając ramionami.- ah, Taehyung- spojrzał na bruneta, który kiwnął głową, słysząc swoje imię.- jak ci się układa z Jeonggukiem?- zagadnął, a chłopak niemalże wypluł ryż, który właśnie zajadał. Spojrzał wielkimi oczami na blondyna, który uśmiechał się łagodnie. 

𝓉𝒽𝑒 𝒷𝓊𝓁𝓁𝓎 • 𝓈𝑜𝓅𝑒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz