-gdzie mnie zabierasz?- zagadnął ciemnowłosy, zerkając ukradkiem na wyższego.
-zobaczysz- Namjoon puścił mu oczko, otwierając przed nim drzwi do samochodu. Seokjin jedynie zaśmiał się cicho i wsiadł do środka. Zapiął pasy i poczekał, aż blondyn usiądzie za kierownicą.
-zapnij pasy- polecił, gdy zobaczył, że starszy chce już odjeżdżać. Namjoon kiwnął jedynie głową i wykonał jego polecenie. Odjeżdżając spod domu niższego, włączył cicho muzykę w radiu. Nie jechali długo, bowiem tylko piętnaście minut. Seokjin, wychodząc z samochodu, był naprawdę zszokowany. Nie sądził, że blondyn był na tyle bogaty, by zabierać go do jednej z najlepszych restauracji w mieście. Namjoon, niczym prawdziwy gentelman, otworzył młodszemu drzwi oraz odsunął dla niego krzesło. Seokjin zagryzł delikatnie wargę, rozglądając się wokoło. Zdecydowanie tu nie pasował i nie czuł się komfortowo. Założył na siebie różową koszulę na guziczki i zwykłe spodnie. Tymczasem goście wokoło prezentowali się nadzwyczaj wyjątkowo. Kobiety siedziały w prześlicznych sukienkach, a mężczyźni w drogich garniturach. Brunet spuścił wzrok i wziął z rąk Namjoona kartę dań. Momentalnie wybałuszył oczy, widząc ceny koło dań. Zwykła zupa krem kosztowała tutaj więcej niż jedna szósta jego kieszonkowego.
-wszystko w porządku?- zagadnął blondyn, zerkając na zdziwioną minę bruneta.
-um. . .może pójdziemy gdzieś indziej?- odpowiedział pytaniem na pytanie. Namjoon spojrzał na niego zszokowany i totalnie zbity z tropu.
-nie podoba ci się tutaj?- pochylił się lekko w jego stronę, zmniejszając odległość między nimi.
-to nie tak- westchnął zawstydzony.- jest tu pięknie, ale. . .nie czuję się komfortowo. . .nie pasuję tutaj- wyznał.- wolałbym wziąć na wynos pizzę, tanie wino i pojechać do pobliskiego parku- zaśmiał się cicho, będąc zawstydzony.
-więc, tak zróbmy- starszy kiwnął głową, na co Seokjin spojrzał na niego zszokowany.
-c-co?- sapnął zdezorientowany.
-spełnię każdą twoją prośbę, choćbym miał dla ciebie zdobyć gwiazdkę z nieba- schwytał jego dłoń i patrząc intensywnie w oczy bruneta, ucałował jej wierzch.
-oh,. . .to słodkie- Seokjin uśmiechnął się onieśmielony, spuszczając wzrok na swoje kolana.
-zatem chodźmy- blondyn odsunął lekko krzesło niższego i poczekał, aż ten wstanie. Podał mu ramię, na co młodszy zachichotał cicho, ale schwytał się jego.- nie sądziłem, że będziesz wolał zjeść pizzę w parku - prychnął rozbawiony i uśmiechnął się półgębkiem, widząc pojawiające się rumieńce na twarzy Seokjina.- następnym razem powiedz mi od razu, wtedy nie będę ubierał garnituru- zaśmiał się cicho, a ciemnowłosy pokiwał ochoczo głową, wpatrując się w profil starszego.
***
-ale dziś zamulasz- prychnął rozbawiony Jeon, wyrywając zamyślonemu Kimowi konsolę z dłoni. Dopiero wtedy niższy otrząsnął się, wyrywając się z zamyślenia. Taehyung poderwał się z kanapy i spojrzał ze zmarszczonymi brwiami na starszego, który zaśmiał się, stając naprzeciwko niego.
-yah! Jeszcze nie skończyłem grać i- przerwał, widząc, że Jeongguk już dawno wyłączył grę.- oh- sapnął speszony, uśmiechając się niezręcznie w kierunku rozbawionego przewodniczącego szkoły.
-Taehyungie, musimy porozmawiać- owinął ramię wokół jego talii, przyciągając go bliżej do siebie i nieco się nad nim pochylił.- coś się stało?- spojrzał na niego uważnie.- jeśli ktoś sprawił ci przykrość, powiedz mi, a zbiję go na kwaśne jabłko i-
CZYTASZ
𝓉𝒽𝑒 𝒷𝓊𝓁𝓁𝓎 • 𝓈𝑜𝓅𝑒
RomanceHoseok jest zmuszony do przeprowadzki do innego miasta, do nowego partnera swojej mamy. Niestety już pierwszego dnia w szkole podpada najpopularniejszemu chłopakowi, który nie ma zamiaru odpuścić mu tak łatwo. Jak potoczą się ich losy? główny paring...