some day I hope I can love you all I want

417 25 4
                                    


Yoongi wpadł, niczym burza do klubu, rozglądając się wokoło. Gdy ujrzał Hoseoka przy barze, który trzymał się za kostkę, ruszył w tamtym kierunku prędko. 

-zabieram go- powiedział w stronę Seokjina, który spojrzał na niego lekko zaskoczony. Nie spodziewał się, że brunet przyjedzie tak szybko.- poradzicie sobie? Czy was też odwieźć?- zagadnął, a Seokjin o mało, co nie zachłysnął się powietrzem. Tego już kompletnie się nie spodziewał.

-poradzimy sobie- odparł z delikatnym uśmiechem, na co starszy kiwnął głową i przeniósł swoje spojrzenie na Hoseoka, który wpatrywał się w niego z niepokojem. Yoongi jedynie westchnął ciężko i w akompaniamencie cichego pisku szatyna, schwytał go i uniósł, niczym pannę młodą, niosąc go do wyjścia z klubu.

-hyung- zaczął niepewnie Hoseok, spoglądając na wyraźnie zdenerwowanego bruneta.- ja-

-nie odzywaj się do mnie- warknął, a mniejszy drgnął w jego ramionach, spuszczając głowę.

-przepraszam, że s-sprawiam ci tyle p-problemów- wyjąkał, na co starszy westchnął głęboko. 

-aish, po prostu nie rób sobie krzywdy- mruknął, a Hoseok spojrzał na niego niepewnie.- bądź ostrożny. . .dla mnie- dodał cicho, a szatyn spojrzał na niego zszokowany. I już miał odpowiedzieć coś, ale Yoongi przerwał mu, otwierając drzwi do samochodu i sadzając na miejscu pasażera. Pochylił się nad nim i schwytał pas. Hoseok zagryzł mocno wargę, czując, jak bicie jego serca przyspiesza. Brunet zapiął mu pas i odwrócił głowę. Ich spojrzenia spotkały się. Na twarzy mniejszego pojawiły się rumieńce, podczas gdy wzrok wyższego zjechał na jego malinowe usta. Min uniósł dłoń z zamiarem pogłaskania jego policzka, lecz w ostatniej chwili opanował się, podnosząc się i zamykając drzwi. Hoseok wypuścił powietrze z płuc i przyłożył dłoń do serca, starając się uspokoić jego szybkie bicie. Kiedy starszy wsiadł za kierownicę, Hoseok oparł głowę o szybę. Był zmęczony i senny, a alkohol wciąż szalał w jego krwi. 

-hyung- wymruczał z przymkniętymi powiekami, gdy Min wyjeżdżał spod klubu.- przepraszam- powiedział cicho, nie kontaktując ze światem.

-aish, dzieciaku, nie prze-

-przepraszam, że się w tobie zakochałem- przerwał mu cicho. Yoongi zacisnął mocno palce na kierownicy, a oddech ugrzązł mu w gardle. Nie spodziewał się usłyszeć takich słów od pijanego szatyna. 

Hoseok od razu po tym, jak przyjechali do domu, przebrał się w to, co znalazł i padł na łóżko. Szczerze nie miał pojęcia, kiedy dokładnie zasnął, ale obudził się w środku nocy bez konkretnego powodu. I zapewne nie byłoby nic dziwnego w tym, gdyby nie fakt, iż nie był w nim sam. Zszokowany zerknął na Yoongiego, który wtulał się w niego od tyłu. Starszy wciskał nos w zagłębienie jego szyi, a ramieniem obejmował silnie talię młodszego. Hoseok wziął głęboki oddech, zastanawiając się, czy powinien odsunąć się od Mina. W końcu miał zamiar stracić swoje uczucia do Yoongiego. A kiedy on zachowywał się w ten sposób, nie pomagało mu to. Zagryzając wargę, ułożył dłoń na ręce Mina, próbując ją zdjąć ze swojego biodra. Jednak w rezultacie, Yoongi przycisnął go jeszcze mocniej do swojego ciała. 

-nie odchodź- usłyszał mruknięcie zaspanego Mina. Chciał coś odpowiedzieć na to, ale momentalnie wybałuszył oczy. Bowiem starszy złożył krótki pocałunek na jego odkrytym ramieniu, wtulając się w niego jeszcze bardziej. Cóż, Hoseok miał wrażenie, że za moment dostanie palpitacji serca. 



***


𝓉𝒽𝑒 𝒷𝓊𝓁𝓁𝓎 • 𝓈𝑜𝓅𝑒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz