i like you, but i pretend to ignore it

540 26 8
                                    



Hoseok nie mógł uwierzyć, że po raz kolejny był zmuszony siedzieć na trybunach i obserwować trening Yoongiego. Nie rozumiał, czemu Yoongi kazał mu to robić. W końcu nic ciekawego się nie działo, a szatyn za ten czas mógł przecież pouczyć się na jutrzejszą kartkówkę z matematyki albo odrobić zadanie z koreańskiego. W drugiej połowie meczu, tak jak za pierwszym razem, postanowił, że pójdzie do automatu z jedzeniem kupić sobie jakąś przekąskę. Wstał z trybunów, chwytając swoją torbę i wymsknął się z sali gimnastycznej, wychodząc na pusty korytarz szkolny. Lekcje już dawno się skończyły, więc większość uczniów było już w domach. Tylko pojedyncze jednostki znajdowały się w szkole. Niektórzy mieli treningi, inni uczyli się w bibliotece, a jeszcze inni odsiadywali kary w kozie. Przez swoje zamyślenie, Hoseok nawet nie usłyszał za sobą kroków. Dopiero ocknął się, gdy poczuł dłoń na swoim pośladku. Momentalnie pisnął, odwracając się przodem do napastnika. Wysoki rudowłosy chłopak stał przed nim, uśmiechając się szeroko. 

-z-zostaw mnie- powiedział drżącym głosem, gdy nieznajomy zaczął się do niego zbliżać.

-najpierw kusisz wszystkich, wymachując swoim seksownym tyłkiem na imprezie, a teraz myślisz, że cię zostawię?- prychnął rozbawiony, lustrując wzrokiem przerażonego chłopaka. 

-zostaw mnie, os-ostrzegam, bo i-inaczej-

-bo co?- przerwał mu wyższy, idąc wprost na niego. Hoseok wziął głęboki wdech, cofając się i wpadając plecami na chłodne szafki.- nikt ci nie pomoże, mały- uśmiechał się szeroko, co wprawiało mniejszego w jeszcze większe przerażenie. Szatyn pisnął cicho, gdy nieznajomy pochylił się nad nim, kładąc dłoń na jego biodrze.

-puść mnie- powiedział ostrzej, starając się wyrwać.- puść mnie!- krzyknął, gdy ten pochylił się nad nim, będąc niebezpiecznie blisko jego ust. Hoseok zacisnął mocno powieki, bojąc się kolejnego ruchu rudowłosego, lecz ten nie nastał. Otworzył powoli oczy i niemalże zachłysnął się powietrzem, gdy ujrzał, jak wysoki blondyn zaciska pięść na koszulce rudowłosego.

-on powiedział, żebyś go puścił- syknął i popchnął niewiele niższego chłopaka, który spojrzał na niego spod byka.- lepiej odejdź, zanim zrobię ci krzywdę- powiedział ostro, na co nieznajomy syknął cicho, odwracając się napięcie i odchodząc szybkim krokiem. Gdy tylko rudowłosy zniknął z pola widzenia Hoseoka, ten odetchnął głęboko, chowając twarz w obie dłonie.

-dziękuję, Namjoonnie- wyszeptał, czując, jak łzy zbierają się w kącikach jego oczu.- b-bałem się, że o-on- nie dokończył, gdyż poczuł, jak silne ramiona owijają się wokół jego talii. Szatyn sapnął cicho, kiedy wyższy przyciągnął go do ciepłego uścisku. Wziął głęboki wdech, zaciągając się zapachem i słuchając szybkiego bicia serca starszego. Odetchnął, czując, jak powoli się rozluźnia i odpręża. Namjoon niepewnie uniósł swoją dłoń i zaczął powoli głaskać mniejszego po włosach. Hoseok uśmiechnął się delikatnie, czując, jak uspokaja się pod wpływem obecności blondyna. Po chwili odsunął się od niego, unosząc wzrok na starszego.- dziękuję- powtórzył.- nie wiem, c-co bym zrobił, g-gdybyś się tu nie zjawił- wyszeptał, próbując wyrzucić z głowy nieznajomego i jego paskudny czyn. 

-ale tu byłem- poczochrał go po włosach, uśmiechając się delikatnie.- idź prosto do mojego auta, podwiozę cię, dobrze?- zagadnął, wyciągając z kieszeni kluczyki i podając je młodszemu.- zaczekaj tam na mnie, ja muszę. . .coś szybko załatwić- posłał mu delikatny uśmiech. Hoseok niepewnie pokiwał głową i ściskając w dłoni kluczyki, ruszył do wyjścia ze szkoły. Natomiast Namjoon w tym samym czasie, ruszył szybkim krokiem na salę treningową. Zszedł po schodkach, a widząc Yoongiego, który stał z boku, pijąc wodę, podszedł do niego szybkim krokiem.

𝓉𝒽𝑒 𝒷𝓊𝓁𝓁𝓎 • 𝓈𝑜𝓅𝑒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz