It hurts so much, but now I'll call you a memory

320 28 0
                                    



Hoseok podczas sobotniego południa spacerował u boku Chanyeola po malowniczym parku. Przez parę dobrych minut szli w milczeniu, rozkoszując się komfortową ciszą oraz widokami. Był już środek maja, więc kwiaty kwitły i wszędzie było kolorowo. Niebo było błękitne, bez żadnej chmurki, a temperatura była wystarczająco wysoka, by móc ubrać jedynie podkoszulek i spodnie. Hoseok uśmiechnął się rozmarzony, wpatrując się w drzewa kwitnącej wiśni i kwiaty zasadzone wokół. Sceneria była naprawdę śliczna, wręcz romantyczna. Przez moment mniejszy poczuł ścisk w klatce piersiowej, a z jego rozchylonych ust wydostało się ciche westchnienie. Bowiem przez moment zapragnął być tu nie z Chanyeolem, a z Yoongim. Chciał spacerować z nim tutaj, trzymając się za rękę i co jakiś czas wymieniając się ciepłymi spojrzeniami. Z jego twarzy na moment zniknął uśmiech, a zastąpił go smutek. Tęsknił za Minem, mimo że nie chciał się do tego przyznawać. Tęsknił za jego zapachem, łagodnym uśmiechem, ciepłym spojrzeniem. Brakowało mu jego dotyku, dużych dłoni wędrujących po jego ciele i śmiechu, który nie był częstym, ale za to przyjemnym dźwiękiem. Stęsknił się za jego głosem i uściskiem, w którym czuł się bezpieczny. Zatęsknił za jego obecnością. Jednak wiedział, że musi zrezygnować kompletnie ze starszego. Nie zaufał mu, kiedy ten tego najbardziej potrzebował. Obrażał go, znęcał się nad nim, ranił go. Złamał mu doszczętnie serce, nie okazując ani krzty litości. I mimo że Hoseok nie widział powodu, by mu wybaczać, jego serce wciąż ciągnęło do starszego. Wciąż o nim myślał, a kiedy ten tylko pojawiał się w zasięgu jego wzroku, Hoseok nie mógł nic poradzić na to, że wpatrywał się w niego, usychając z tęsknoty. Nie chciał się tak czuć. Chciał wyzbyć się wszystkich uczuć, które posiadał do wysokiego bruneta. Jednak nie wiedział, jak to zrobić, szczególnie, że serce wciąż sprzeciwiało się temu. Mniejszy doprawdy był już wykończony tym wszystkim i chciał zapomnieć. Przestać czuć. 

Podczas gdy Hoseok szedł zamyślony, patrząc przed siebie, Chanyeol wpatrywał się w jego profil. Podziwiał każdy szczegół jego twarzy, uśmiechając się delikatnie. Uwielbiał spędzać czas z mniejszym i szczerze, oddałby wszystko, by móc być przy nim i kochać go po swojemu, z wzajemnością. Jednak wiedział, że serce mniejszego wciąż należy do Yoongiego. Chciał powiedzieć niższemu o swoich uczuciach. Jednakże bał się, że w momencie, gdy wypowie te słowa, ich przyjaźń zakończy się. Obawiał się, że mniejszy powie, że już nie chce go znać, albo że ich relacja będzie teraz niezręczna, więc lepiej to zakończyć. A Chanyeol nie chciał tego najbardziej na świecie. Pragnął być przy nim, nawet jeśli miał być tylko przyjacielem. Nawet jeśli Hoseok nigdy nie odwzajemni jego uczuć, będzie szczęśliwy, bowiem będzie mógł być u jego boku. Wziął głęboki wdech i przystanął na moment, zaciskając dłonie w pięści. Do głowy przyszła mu jedna myśl. Być może to jest jego szansa, Yoongi odsunął się na bok. Przełknął ciężko ślinę, czując, jak stres powoli zaczyna przejmować nad jego ciałem kontrolę. 

-Hoseokie- zatrzymał mniejszego, który nawet się nie zorientował, że Park przystanął. Zdziwiony odwrócił się za siebie i podszedł do wyższego, który stał tak, jakby co najmniej wrósł w ziemię. 

-coś się stało?- zagadnął łagodnie, delikatnie mrużąc oczy, gdyż promienie słoneczne oślepiały go. 

-j-ja. . .- zająknął się, przez co zganił się w myślach.- muszę ci coś wyznać- powiedział w końcu, a mniejszy pokiwał głową, posyłając mu zachęcający uśmiech.- widzę Cię wszędzie- oznajmił, a Hoseok spojrzał na niego niezrozumiale, przekrzywiając głowę w bok.- jesteś tak blisko mnie. Gdy otwieram i zamykam oczy. Nawet we śnie nie pozwalasz mi śnić o czymś innym- prychnął.- nie dajesz mi spokoju. Nie wiem, jak sobie z tym radzić- wyznał, a niższy rozchylił lekko usta, nie spodziewając się usłyszeć takich słów.- jesteś pierwszą myślą, kiedy się budzę i ostatnią, kiedy zasypiam- wyznał, przełykając ciężko ślinę.- kiedy jesteś obok mnie, nie mogę przestać się uśmiechać, a kiedy się oddalasz, mój wzrok i myśli podążają za tobą. Jesteś dla mnie naprawdę ważny. Chwile spędzone z tobą są magiczne, takie nierealne. I nie wiem, jak to określić, ale po prostu jestem szczęśliwy, kiedy jesteś obok mnie. Twoja obecność jest dla mnie najcenniejsza- powiedział na jednym tchu, bojąc się, że jeśli nie powie teraz wszystkiego, to już nigdy tego z siebie nie wydusi.- plączę mi się język, za każdym razem, gdy patrzę w twoje oczy, a kiedy słyszę twój uśmiech, mam wrażenie, że to najpiękniejszy dźwięk. . .chcę słyszeć go już zawsze- wyznał, a Hoseok patrzył na niego zszokowany.- i wiem, że jesteśmy tylko przyjaciółmi i prawdopodobnie nic do mnie nie czujesz, ale to nic- uśmiechnął się smutno.- nie chcę, żebyś czuł się dziwnie przez to, co powiedziałem. . .po prostu musiałem ci to powiedzieć, to ciążyło mi na sercu- westchnął ciężko.- kochać mi ciebie nie wolno, wiem o tym- spuścił głowę, a Hoseok spojrzał na niego smutno. -los i życie tak chce- wzruszył ramionami.- ale nie sądzę, bym mógł przestać cie kochać od tak, zapewne minie trochę czasu, ale nie przejmuj się mną i proszę. . .nie kończ naszej przyjaźni- zabłagał, a Hoseok wpatrywał się w niego z przygryzioną wargą, patrząc na niego zatroskany. Ułożył dłoń na policzku Chanyeola i pogłaskał go delikatnie.- proszę, przestań- wydusił z trudem.

𝓉𝒽𝑒 𝒷𝓊𝓁𝓁𝓎 • 𝓈𝑜𝓅𝑒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz