~4 lata później~
Ostatnie lata dla Hoseoka i Yoongiego nie były najłatwiejsze. Ich relacja musiała przejść próbę czasu. Yoongi został w Daegu na czas studiów, wybierając finanse i rachunkowość, jako kierunek swoich studiów. Tymczasem szatyn zdecydował się na seulski uniwersytet, dostając się na stosunki międzynarodowe. W Seulu zamieszkał w akademiku, gdzie zaprzyjaźnił się ze swoim współlokatorem - Minhwanem. Był to niewiele wyższy brunet o dziwnym poczuciu humoru, który w wolnym czasie grał w gry na komputerze, a na połowę wykładów najzwyczajniej nie przychodził. Mimo różnych charakterów, polubili się. Wspólnie chodzili na piwo w wolne popołudnia, uczyli się w bibliotece do sesji, czy jedli lunch na uczelni. Od momentu, kiedy Hoseok zaczął studiować, miał bardzo mało czasu. Do Daegu udawało mu się przyjeżdżać jedynie kilka razy do roku na dłuższe wolne. Yoongi także starał się go odwiedzać, ale natłok nauki uziemił go w jego rodzinnym mieście. Ich relacja przez ostatnie ponad trzy lata opierała się głównie na codziennych rozmowach przez telefon, czasem przez kamerkę i na wiadomościach wysyłanych do siebie wieczorami. Ich relacja przeżyła kilka kryzysów. Jeden z nich miał miejsce podczas pierwszej sesji szatyna, kiedy to na jego barkach ciążyła wielka presja. Jeden z przedmiotów, historia stosunków międzynarodowych, była przedmiotem przesiewczym na tym kierunku. Szatyn wkładał wiele wysiłku w naukę tego przedmiotu, przez co nie miał czasu na najzwyklejsze czynności, a co dopiero rozmowę ze swoim chłopakiem. Dzień i noc siedział nad książką, zapominając o zadzwonieniu do bruneta, czy odpisania mu na wiadomości. Hoseok pamiętał do tej pory, jak Yoongi, od którego ostatecznie odebrał telefon, nakrzyczał na niego. Zganił go, jak dzieciaka, który zrobił coś co nie powinien. Pierwszy raz wtedy czuł, że Min jest naprawdę zdenerwowany, ale i zatroskany jego zachowaniem. To był pierwszy raz, od wielu miesięcy, kiedy w oczach mniejszego pojawiły się łzy. Przepraszał bruneta, płacząc do telefonu, zwierzając mu się ze swoich problemów i opowiadając o swoim stresie. Tamtego dnia poczuł, jak bardzo brakowało mu ramion swojego chłopaka. Chłopaka, który mieszkał tak wiele kilometrów od niego. W dodatku Yoongi rozpoczął pracę po pierwszym roku studiów, więc kontakt z nim był jeszcze bardziej utrudniony. Ich harmonogram nie zgrywał się; gdy Yoongi miał pracę, Hoseok miał czas wolny; gdy Hoseok miał wykłady, czy był na piwie ze znajomymi, Min akurat miał trochę czasu, żeby porozmawiać. Zaczęli coraz mniej ze sobą rozmawiać, a ich kontakt zaczął się pogarszać. Ponadto widywali się tak rzadko, że im obu brakowało nieco czułości. Szatyn tęsknił za pocałunkami i dotykiem byłego kapitana drużyny koszykówki. Min odczuwał to samo; nie mógł pogodzić się z myślą, że jego chłopak mieszka tak daleko od niego i na co dzień nie może go widywać, przytulać i całować. Po drugim roku studiów, Hoseok przyjechał na kilka tygodni do Daegu na wakacje. Liczył na spędzenie czasu ze swoją rodziną, a przede wszystkim ze swoim chłopakiem. Nie wiedział tylko, że Min zbiera oszczędności, by móc kupić własne mieszkanie i haruje, niczym wół, przez co nie miał zbyt wiele wolnego czasu. Pamiętał, jak tydzień po swoim przyjeździe do Daegu, wreszcie natknął się na niego w jego pokoju.
Yoongi od pamiętnego dnia był w rozsypce. Nie umiał poradzić sobie z tym, że nie mógł rozmawiać z Hoseokiem w cztery oczy, dotknąć go, przytulić, pocałować. Nigdy nie sądził, że taki czas kiedykolwiek w jego życiu nastąpi. A jednak. Odczuwał pustkę, kiedy Hoseoka nie było przy nim; przeżywał kryzys. A kiedy ten wreszcie po kilku miesiącach przyjechał do miasta, nie wiedział, jak powinien się zachowywać. Zaczął go unikać, zatracając się w pracy. Nie umiał tak po prostu przytulić go, pocałować. Czuł, jakby to było niepoprawne. Nie widzieli się tyle czasu i obawiał się, że mniejszy przestał go lubić. Miał żal do samego siebie, że nie wybrał studiów w Seulu. Miał żal o to, że Hoseok przez tyle czasu nie odwiedzał go. Był też czas, kiedy próbował zastąpić go serią czynności, czy nowo poznanymi znajomymi. Nie chciał myśleć o nim 24/7. Jednak tylko przy Hoseoku jego serce biło, jak szalone, a kiedy nie było go przy nim, na okrągło zastanawiał się, co porabia, czy nie jest głodny i czy uśmiecha się tak radośnie, jak zawsze. Od dnia, kiedy Hoseok wyjechał na studia, był chodzącym wrakiem człowieka. Nie chciał tego przyznać, ale nie potrafił skupić się na nauce, przez co wykładowcy nieco martwili się jego stanem. Czasem także sięgał po papierosy, które stały się jego przyjaciółmi. Gdy siedział w swojej sypialni, paląc papierosa i wpatrując się pustym wzrokiem w ścianę, ktoś zapukał do jego pokoju. Od tygodnia omijał Hoseoka, częściowo przez wiele godzin, które spędzał w pracy, a po części przez to, że nie był pewien, jak ma się przy nim zachowywać. Powoli wstał z fotela obrotowego i ruszył ślamazarnym krokiem w kierunku drzwi, które zaraz potem otworzył na oścież. W progu ujrzał nikogo innego, jak Hoseoka. Wyglądał, jak zwykle ślicznie. Jego oczy zdobiły wesołe iskierki, na jego twarzy widniał cień uśmiechu, a jasną cerę rozświetlały rumieńce na policzkach. Na jego twarzy pojawiła się dezaprobata, kiedy ujrzał między jego palcami papierosa.
CZYTASZ
𝓉𝒽𝑒 𝒷𝓊𝓁𝓁𝓎 • 𝓈𝑜𝓅𝑒
RomanceHoseok jest zmuszony do przeprowadzki do innego miasta, do nowego partnera swojej mamy. Niestety już pierwszego dnia w szkole podpada najpopularniejszemu chłopakowi, który nie ma zamiaru odpuścić mu tak łatwo. Jak potoczą się ich losy? główny paring...