「Rozdział 9」

72 16 6
                                    

  Lodowe Spojrzenie strzepnął ze złością ogonem, stojąc najbardziej z boku grupy, jak było to możliwe. Spoglądał zmrużonymi oczami na Pełnie, Lamparcią Cętkę i Łaciate Futro, które we trzy rozmawiały. Nie przysłuchiwał się ich rozmowie i wyjątkowo umiał podzielić oraz zrozumieć irytację Leszczynowego Cienia, który chodził, jak na igłach z sosen. 

- Czy możemy już iść? Wschód zaraz zamieni się w południe, a potem w zachód i tyle będzie z naszego odejścia - warknął ze złością jasnobrązowy kocur, kierując swoje słowa do dwóch młodych kotek. 

  Swoją wypowiedzią, skupił na sobie uwagę wszystkich i łaciata wojowniczka z Klanu Chmur westchnęła przeciągle. Lodowe Spojrzenie skupiony był jednak na czymś innym, przyglądając się z boku starej kocicy, w której oczach ujrzał rozbawienie, ale i politowanie. 

  Niezbyt go interesowała jej opinia w czymkolwiek, ale jej samo istnienie denerwowało go z nieznanych nikomu powodów. 

  Pełnia zaraz złapała z nim kontakt wzrokowy. Jego czarna sierść na karku od razu uniosła się zjeżona, gdy dojrzał w zamglonych oczach kocicy litość pomieszaną z politowaniem. Zmrużył swoje ślepia w szparki, czując, jak jego futro płonie ze złości i czekał, aż to ta odwróci wzrok - sam nie zamierzał tego zrobić. 

  Na pysku kocicy błąkał się przez cały czas nikły uśmieszek, po czym ta zwróciła się do Lamparciej Cętki, jednak na tyle głośno, że wszyscy ją usłyszeli. 

- Leszczynowy Cień ma rację. Powinniście już ruszać. Wasze klany was potrzebują, więc tutaj jego troska jest zrozumiała - miauknęła ze spokojem, a jej słowa spowodowały chwilowy uśmiech na pysku Lodowego Spojrzenia. 

  On, co najwyżej to się troszczy o to czy w ogonie rzepu nie ma - przeleciało przez myśl czarnemu kocurowi, gdy ten spojrzał na zjeżonego towarzysza podróży.

- Jeśli tak to ujmujesz to niech ci będzie - warknął z przekąsem Leszczynowy Cień, odsłaniając zęby w grymasie, po czym strzepnął ogonem, wbijając spojrzenie w morze.

  Pełnia skinęła krótko głową - jakby do siebie - po czym kontynuowała, kompletnie niezrażona zachowaniem jasnobrązowego kocura, którego białe pręgi jaśniały z każdą chwilą od wznoszącego się na niebie słońca. 

- Jedynie co mogę wam jeszcze powiedzieć to powodzenia. Jestem pewna, że się przyda. I cieszę się, że mogłam wam jakoś pomóc - zamruczała kocica, machnąwszy przy tym delikatnie ogonem, którego końca trzymała się jedynie jedna kępka jasnoszarej sierści. Lamparcia Cętka skłoniła przed nią lekko głowę na te słowa, po czym odparła:

- Jesteśmy ci wszyscy bardzo wdzięczni za wszystko - odparła w odpowiedzi kremowo-brązowa kotka, a stojący za nią Leszczynowy Cień przewrócił na te słowa oczami, przez co zaraz został zgromiony wzrokiem przez Łaciate Futro. - Raz jeszcze dziękuję i miejmy nadzieję, że nasze ścieżki życia jeszcze kiedyś się przeplotą - dodała i wtedy to Lodowe Spojrzenie przewrócił swoimi ślepiami. 

  Miejmy nadzieję, że nic takiego się nie wydarzy - pomyślał czarny kocur, nerwowo jeżąc na krótką chwilę sierść na swoim karku, po czym podniósł się z pozycji siedzącej. 

- Ja również mam taką nadzieję, Lamparcia Cętko. Pamiętajcie, że Klan Gwiazdy nad wami czuwa - miauknęła cicho Pełnia, skłoniwszy przed nimi wszystkimi głowę. - Ruszajcie - dodała i Leszczynowy Cień zaraz zerwał się ze swojego miejsca, by znaleźć się przy półkach skalnych, które prowadziły ku górze. 

  Lodowe Spojrzenie ruszył zaraz za nim, sam podzielając jego chęci odejścia, jednak mijając trzy kotki, zauważył zawahanie u swojej siostry.

Wojownicy • Tom 2 - Za Mrokiem ChmurOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz