Zazdrość i impreza

1K 39 92
                                    

Louis

Na angielskim Melissa zaczęła kopać moje krzesło.

Chichotałem do siebie i spojrzałem na przód klasy, gdzie nauczycielka była w swoim własnym świecie, mówiąc o znaczeniu twórczości Dickensona czy coś w tym stylu, zanim odpowiedziałem Melissie.

— Kochanie, w taki sposób nie zwraca się na siebie uwagę dżentelmena — szepnąłem w odpowiedzi, uśmiechając się do niej i mrugając lekko.

Zaśmiała się, po czym nachyliła się do mojego ucha, jej oddech lekko łaskotał moją szyję.

— Hej, Louis, ponieważ nie mogliśmy świętować jak należy waszego udziału w finale piłki nożnej, bo złamałeś rękę, pomyślałam, że moglibyśmy to uczcić w ten weekend? Co o tym myślisz? — Melissa
powiedziała cicho.

Uśmiechnąłem się szerzej i odwróciłem się do niej twarzą w twarz, ale wciąż wyglądałem, jakbym uważał na lekcji, mimo że nauczyciel w żaden sposób nie zwracał uwagi na mnie ani na nikogo z tyłu.

— Brzmi dobrze. Chociaż mam nadzieję, że nie chcesz, żebym robił cokolwiek wymagającego podnoszenia ciężarów — powiedziałem z mrugnięciem w kierunku mojej zagipsowanej ręki.

— Oczywiście, że nie. Biedaku, musisz być niezdolny do niczego — powiedziała Melissa, pieszcząc mój biceps.

Harry chichotał obok mnie. — Tak, odrabia mniej zadań domowych niż zwykle i nie może już „dbać o siebie”. Jest naprawdę zrozpaczony — Harry mruknął, ruszając brwiami sugestywnie.

Uderzyłem Harry'ego pod stołem, a on krzyknął, powodując, że cała klasa odwróciła się w naszą stronę.

— Przyznaj się, że to kochasz — powiedziałem z przymrużeniem oka i obscenicznym gestem moją zdrową ręką.

— Louis, ręce, gdzie mogę je zobaczyć? — powiedział Niall, powodując salwę śmiechu.

— Och, daj spokój! Uznaj to, tam gdzie się należy! Mam jedną złamaną rękę, a druga jest teraz mocno owinięta wokół Harry'ego- — Harry uciszył mnie, umieszczając rękę na moich ustach i uderzając w tył mojej głowy swoją drugą ręką.

— Dał mi z łokcia przez przypadek. Jego ręka jest tutaj na widoku. Przepraszam za zakłócanie lekcji — powiedział Harry, patrząc nauczycielce prosto w oczy.

Odwróciła się z powrotem do klasy, strzelając dezaprobującym spojrzeniem w naszym kierunku, ale nie powiedziała nic więcej.

— Zmieniłeś się, człowieku — mruknąłem zza ręki Harry'ego.

Lizałem jego rękę i kiedy tylko zmrużył na mnie oczy, ugryzłem go.

Harry skrzywił się, ale cofnął rękę.

Rozciągnąłem twarz, dąsając się dramatycznie, żeby go przedrzeźnić.

Melissa zachichotała za mną, a Harry zaśmiał się lekko pod nosem.

— Sorry, koleś, ale wątpię, żeby trener chciał usłyszeć o szlabanie swoich kapitanów tydzień przed finałem, ale jeśli chcesz zmierzyć się z jego gniewem, śmiało, ale nie mieszaj mnie do tego — powiedział, wyciągając język dla efektu.

— Nerd — odparłem przed zwróceniem się ponownie w stronę Melissy. — Nie martw się, kochanie, upewnię się, że Curly zostawi luźno swoje włosy, może spodnie też. — Harry uderzył mnie w jaja, ścierając szeroki uśmieszek z mojej twarzy. Chrząknąłem i skrzywiłem się, łapiąc się za moje jądra.

Większość ludzi zauważyła to, rzucając ciekawskie spojrzenie w naszą stronę.

Harry wyglądał na zadowolonego z siebie, więc uśmiechnąłem się do niego, zanim jęknąłem nisko.

Co-Captains (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz