Louis
Reszta tygodnia przeleciała wypełniona szkołą i treningami.
Wszystko było tak jak wcześniej, to z Harrym też.
Zanim ktokolwiek zdążył się zorientować, nadszedł poranek finału.
Obudziłem się z ramionami przeciągniętymi przez moją talię i twarzą Harry'ego wtuloną w moje plecy tuż pod szyją.
Uśmiechnąłem się z wciąż zamkniętymi oczami, myśląc o poprzedniej nocy.
Wczoraj wieczorem siedziałem na kanapie i czekałem, aż Harry skończy się uczyć w bibliotece.
Siedziałem z podkulonymi nogami i miałem założone okulary, czytając ostatnią książkę z literatury angielskiej.
Czytanie zawsze pomagało mi się zrelaksować przed ważnym meczem, więc kiedy Harry usiadł obok mnie, po prostu wtulił się we mnie, wciskając nos w mój bok i trzymając głowę na moich kolanach.
Harry wydawał się po prostu oglądać telewizję, którą do tej pory ignorowałem, ale nie miał książki, więc po prostu objąłem go ramieniem i kontynuowałem czytanie.
— Awhhhh co, dlaczego jesteście tacy słodcy?
Harry i ja spojrzeliśmy w górę i zobaczyliśmy grupę dziewczyn, które po prostu się na nas gapiły.
— Um... Cześć? — powiedział Harry, podnosząc nieco głowę z kolan.
Pomachały nam tylko i uciekły, chichocząc.
Harry i ja spojrzeliśmy na siebie i minęło jakieś dziesięć sekund, zanim wybuchnęliśmy śmiechem.
Kiedy się uspokoiliśmy, zauważyliśmy, że kilka osób się na nas gapiło.
To znowu nas zdenerwowało, co spowodowało, że niektórzy ludzie posyłali nam nieprzyzwoite spojrzenia.
Kiedy wróciliśmy biegnąc, dyszeliśmy, czując trochę brak tchu, więc po prostu naszykowalismy się do łóżka i całowaliśmy leniwie na chwilę przed zaśnięciem.
Otworzyłem oczy, nadal uśmiechając się na to wspomnienie.
Delikatnie wywinąłem się z uścisku Harry'ego, ale on wciąż potrafił wyglądać na niezwykle smutnego we śnie, gdy wyczuwał, że mnie nie ma.
Pocałowałem go delikatnie w nos, co go rozbudziło.
Spojrzał na mnie zamroczony, jakby próbował sobie ułożyć w głowie, co się dzieje.
— Muszę wziąć prysznic i coś zjeść przed meczem. Ty też, tak przy okazji, więc wstawaj, ty leniwa dupo — powiedziałem takim jakby pieszczotliwym głosem.
Harry mruknął do mnie, więc po prostu zostawiłem go tam, gdy poszedłem pod prysznic, pozwalając mu odpocząć.
Kiedy wyszedłem spod prysznica, czując się lżejszy, bardziej zrelaksowany i bez większego napięcia, wróciłem do pokoju, prawie ociekając wilgocią, bo naprawdę nie przejmowałem się wycieraniem.
Uśmiechnąłem się do wciąż śpiącego Harry'ego, który był owinięty na łóżku.
Roztrzepałem moje ociekające mokre włosy przy jego twarzy, krzycząc: — Przestań być burritem, potrzebujemy jedzenia!!!
Harry spadł z łóżka w zaskoczeniu, ciągnąc mnie za sobą, ale nie mogłem się powstrzymać od głośnego śmiechu, gdy mruczał pode mną łapiąc mnie za klatkę piersiową, by ściągnąć mnie z siebie.
— Harold — powiedziałem, kładąc ręce pod brodę. — Musimy teraz wstać, bo dzisiaj gramy mecz i jeśli wygramy, dostaniemy metalowy puchar, do którego wlejemy dużo piwa. — Uśmiechnąłem się szerzej, gdy zauważyłem, że Harry nadal dawał mi diabelskie spojrzenie.
CZYTASZ
Co-Captains (Tłumaczenie PL)
FanfictionHarry i Louis byli współkapitanami, problem tkwił w tym, że nie mogli ze sobą wytrzymać. Dobrze się ze sobą dogadywali, ale tylko wtedy, gdy chodziło o piłkę nożną. All credits go to @directionmclfied