¶Rozdział 3¶

281 19 7
                                    

Pov. Chifu

Po raz kolejny dziś urywałem się z lekcji, lecz tym razem z Wosu oraz wzięłam ze sobą plecak zmyślając jakieś tsm bajeczki w co łatwo uwierzyli. Od razu skierowałem się na dach mając nadzieję, że Baji będzie na mnie czekał w właśnie tym miejscu.

Powoli i ociężale wspiąłem się po schodach w docelowe miejsce. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem że czarnowłosy siedzi na krawędzi dachu i palącego papierosa. Skradając się po cichu podeszłam do niego chcąc go przestraszyć.

- Buuu! - krzyknąłem łapiąc go za ramiona na co ten się wzdrygnął a ja się ucieszyłam że się mnie przestraszył
- Chifuyu nie strasz mnie tak więcej! - wydarł się i łatwo było zauważyć że jest wkurwiony tylko nie wiedziałem czy na mnie czy na kogoś innego
- Dobra nie denerwuj się tak - powiedziałam i przysiadłem się obok niego zabierając mu papierosa z ust i samemu się zaciągając - Ahh tego mi było trzeba po ciężkim dniu. A ty co taki zdenerwowany hmm?
- Mój przyjaciel mnie zdenerwował i tyle to nic takiego wielkiego - odpowiedział odbierając mi papierosa. Przyjaciel huh?
- Mhm rozumiem - oparłem się o jego ramię lekko się w nie wtulając. Oboje wpatrywaliśmy się w przestrzeń przed nami choć każdy z nas był myślami po prostu w swoim własnym wyimaginowanym świecie marzeń, ale jakoś za bardzo nam to nie przeszkadzało.

............

Dzwonek na ostatnią lekcje już dawno zadzwonił właściwie już robił się mrok, lecz my nadal siedzieliśmy jak za hipnotyzowani oraz gadaliśmy o różnych głupotach z naszego nudnego życia. Rozmawialiśmy o dacie naszych urodzin, o wieku bo nie wiedział o ile jestem od niego młodsza, o wzroście, czy mamy jakieś zwierzęta oraz o innych jakże ciekawych rzeczach.

- Chifuyu? - zapytał nagle po chwili a ja spojrzałem na niego z zamkniętymi powiekami, ponieważ nie chciało mi się za bardzo ich otwierać - Masz może jakieś rodzeństwo?
- Ohh nie spodziewałem się że zapytasz - spojrzałem się spowrotem przed siebie - Ale wracając tak mam starszego brata jest starszy odemnie o 9 lat i ma aktualnie 25 lat o ile dobrze pamiętam
- Aaa jak ma na imię ? - dopytywał czarnowłosy i spojrzał na mnie gdy cały czas byłam oparta o jego ramię
- Shurogami ma na imię Shurogami chodź w skrócie mówię do niego Shu co go trochę denerwuje, ale się już do tego przyzwyczaił - szczerze zdziwiłem się że tak nagle zapytał o imię mojego brata, ale postanowiłem mu opowiedź bo w końcu to żadna tajemnica
- Rozumiem - zawahał się widziałem to w oczach Bajiego na co od razu się zdziwiłem, ale postanowiłem nie kontynuować tematu i zostawić już to w spokoju

- Chodź Chifuyu powinniśmy się już zbierać bo za chwilę będzie już całkiem ciemno - powiedział brunet wstając i kierując się prosto do wyjścia
- Mhm idę! - energicznie odpowiedziałem jak i wstałem i udałam się za chłopakiem w dół po schodach
- A tak w ogóle gdzie mieszkasz? - zapytałem po chwili ciszy, w której było słychać tylko hałas odbijającego się echa stawiania kroków po schodach
- Właściwe mieszkam w bloku na ulicy ******** - powiedział widać że zmęczony dzisiejszym dniem i tym że przy rozmowach go specjalnie wkurwiałam
- Czekaj! Też mieszkam w tym bloku tylko że na 3 piętrze mieszkanie numer 34 - satysfakcja wyżerała mnie od środka bo wreszcie będę mieć przyjaciela mieszkającego w tym samym bloku co ja. Oczywiście nie licząc mojego brata
- Naprawdę?! Mieszkam na 4 piętrze pokój 44 czyli równo nad tobą - widać że też był zadowolony z tego faktu że mieszkamy w jednym bloku choć starał się tego za bardzo nie okazywać i tak wiedziałem swoje

Po krótkiej rozmowie i chwili namysłu Baji powiedział mi że ma motor i że mnie zabierze bo w końcu i tak zmieszamy w tym samym bloku i kierujemy się w ten sam kierunek. Baji rzucił mi kask mówiąc że to dla mojego bezpieczeństwa, a ja tylko przewróciłem oczami, ponieważ on sam nie miał kasku i było to bardziej niebezpieczeństwo dla niego niż dla mnie, ale już się o to nie upominałem. Chłopak wsiadł na motor a ja od razu po nim lekko obejmując go w pasie by nie spaść, lecz widząc że chłopak odpala motor i zaczyna niebezpiecznie przyspieszać złapałam się go mocniej w końcu nie mam zamiaru dzisiaj umierać ani być rannym przez tego idiote.

Po tym jak w końcu dotarliśmy pod nasz blok w jednym kawałku Baji odstawił motor do garażu i od razu weszliśmy do środka. Wchodząc na moje piętro pożegnałem się z chłopakiem i wszedłem do mieszkania. Ściągnąłem buty i co od razu zwróciło moja uwagę to to, że nie było butów Shurogamiego tylko były buty.....

- Kazutora?! - wydarłem się mając nadzieję że on tu jest a nie ktoś inny
- Dawno się nie widzieliśmy Fuyu - zobaczyłem chłopaka wychodzącego z salonu na co bardzo się ucieszyłam i od razu do niego podbiegłam oraz się w niego wtuliłam
- Ni-chan! Więcej mnie tak nie zostawiaj już nigdy proszę! Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłam idioto! - z moich oczu od razu zaczęły lecieć łzy i jeszcze mocniej się w niego wtuliłam

- Nie zostawie cie już obiecuje. I nie nazywaj mnie ni-chan bo jestem już starszy i mówiłaś tak do mnie za dzieciaka więc proszę przestań! - odpowiedział mi brat (moje Au gdzie Chifuyu i Kazutora są przyrodnim rodzeństwem a reszty dowiecie się w innych rozdziałach)

Gdy już się od siebie odkleiliśmy to znaczy bardziej ja usiedliśmy na sobie i postanowiliśmy pogadać jak normalni ludzie. Kazutora chciał mi wszystko na spokojnie wytłumaczyć, ponieważ nie rozumiałem dlaczego tak nagle postanowił wrócić kiedy myślałem, że ma dobrze ułożone życie i mnie już nie potrzebuje. Nie rozumiałem dlaczego nie chciał żebym się do niego nie przyznawał ale szanowałem jego podjęta decyzję i przystosowałem się, aby nie myślał że jestem gorsza lub coś innego.

Z jednej strony chciałem, by wyjaśnił mi co się z nim działo gdy był w poprawczaku i wiele innych niewiadomych rzeczy, a z drugiej strony nie chciałam wiedzieć dlaczego odciął się od naszej rodziny, dlaczego urwał ze mną kontakt i co się z nim działo przez ten cały czas poza domem. Wiedziałem że czeka nas długa noc rozmów i byłem szczęśliwy, że może jednak poznam odpowiedzi na pytania nurtujące mnie od kilku lat aż do teraz. Naprawdę za nim tęskniłem, bo w końcu od tych kilku lat trochę się zmieniło.

...................................................................
Dobra szczerze mówiąc trochę smuteq że ta książka ma mało wyświetleń ale mam nadzieję że to się zmieni w końcu to dopiero początek nowego roku

,,You betrayed me"~BajifuyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz