¶Rozdział 4¶

283 16 4
                                    

(wszystko będzie pisane z perspektywy Chifuyu będę tylko pisać jeśli zmienię na perspektywe Bajiego)

Gdy już usiedliśmy między nami było lekko niezręcznie. Postanowiłem w końcu przerwać ciszę i zadać pytania, które nurtowały mnie od początku jego przybycia do mieszkania.

- Kazutora? - zapytałem po chwili walczenia ze sobą w myślach, a ten tylko popatrzył się na mnie na co się lekko speszyłem, ale i tak zadałem kolejne pytanie - Powiedz mi d-dlaczego.... Powiedz mi dlaczego mnie zostawiłeś gdy najbardziej cię potrzebowałem....! Dlaczego zostawiłeś mnie i Shurogamiego.....
Dlaczego?! Odpowiedz mi proszę..
- Fuyu proszę nie płacz już i nie krzycz - zmartwienie było zauważalne na jego twarzy na co lekko się skrzywiłem, oraz na siłę próbowałem się uspokoić

- Przepraszam ok?! Nie chciałem was wtedy zostawić naprawdę, lecz uznałem, że tak będzie lepiej..... nie chciałem, żeby uważali że masz brata mordercę. Sama wiesz że trafiłem do poprawczaka, później po prostu bałem się do was odezwać, bo kiedy byłem w poprawczaku to nikt z was mnie nie odwiedził tylko dostawałem listy od Bajiego i czasem od ciebie, ale i tak przestałaś do mnie pisać a ja uznałem, że tak będzie lepiej gdy się od was odetnę i tyle......
- Też cie przepraszam Ni-chan - zatrzymałem się na chwile z tym co mówię, by przemyśleć jak dokładnie zebrać w kupę co chce powiedzieć - Chciałem cie odwiedzić i pisać codziennie nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo chciałem z tobą porozmawiać, ale ojciec mi nie pozwalał uważał cie za najgorszego i mordercę. Byłem dzieckiem może i łatwowiernym ale nie wierzyłam mu zawsze byłam po twojej stronie. Gdy dowiedział się że do ciebie pisze listy nawet nie wiesz jak bardzo się wkurwił..... Uderzył mnie nawet nie raz i później po prostu bałem się wysyłać do ciebie listów i Shurogami też zakazał mi do ciebie pisać dla mojego bezpieczeństwa....
- Uhh teraz już rozumiem Fuyu - powiedział zmieszany nawet nie można powiedzieć że lekko tylko bardzo zmieszany - Przez cały czas myślałem, że mnie nienawidzisz i nie chcesz mnie znać już nigdy a tu proszę okazuje się że wszystko przez ojca co za ironia losu - słyszałem doskonale kpine i wkurwienie w jego głosie skierowane do ojca
- Dobra już spokojnie Tora - jeszcze ostatnie pytanie mnie nurtowało więc postanowiłem je zadać - Po co tu przyszedłeś? Chciałeś mi tylko wyjaśnić co się z tobą stało czy....
- Fuyu chciałem ci wszystko na spokojnie wytłumaczyć i jeszcze chciałem się coś zapytać... Właściwie to rozmawiałem już z Shurogami o tym, ale chciałem zapytać jeszcze ciebie o zdanie - wahał się i bał jednocześnie, jego głos troszkę drżał
- Hmmm o co chodzi? - zapytałem przyznam z niemałym zaciekawieniem
- M-moge spowrotem z w-wami zamieszkać Chifuyu? - myślałem, że się przesłyszałem, zaczęło mi trochę dzwonić w uszach i czułem, że zaczyna mi się robić gula w gardle
- Nie ża...rtu..jesz? - widząc że chłopak kiwnął głową że nie żartuję od razu się do niego przybliżyłem i wtuliłem w jego klatkę piersiową - Oczywiście że możesz idioto! I proszę cię nie zostawiaj mnie już nigdy Tora....
- Dziękuje Chifuyu... Oczywiście nie zostawię cie już nigdy obiecuje siostrzyczko obiecuje.......

.........

Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez odsłonięte żaluzje w moim pokoju oraz ktoś próbujący się dobić do drzwi mojego mieszkania. Wczoraj z Kazutorą gadaliśmy chyba do trzeciej nad ranem, jeszcze Shurogami dołączył do naszej rozmowy, ale około drugiej poszedł spać bo był zmęczony walką z jakimś małym i mało silnym gangiem.
Nie mogąc już znieść tego, że przez cały czas ktoś dobija mi się do drzwi ociężale wstałem i od razu skierowałem się do drzwi mojego mieszkania.

- Już chwila! - krzyknąłem otwierając zamki od drzwi.

Wreszcie otwierając je by móc sprawdzić kto od jakiś 10 minut się do nich przez cały czas dobijał. Bardzo się zdziwiłem widząc Bajiego w holu przed moim małym mieszkankiem.

- Coś się stało Baji-san? - nawet nie zwróciłem uwagi na to jak go nazwałem to po prostu odruch
- Ty widzisz, która jest godzina Fuyu?!- zapytał się mnie zdenerwowany czekaniem na to aż w końcu otworze
- Yyy nie.... dopiero co wstałam a właściwie obudziłeś mnie - odpowiedziałem mu nawet lekko ziewając
- Wiesz, że spóźniłaś się na trzy pierwsze lekcje - chwila?! Która jest godzina
- O cholera już 10.20! Jezu zaspałam to nawet nie opłaca mi się iść na reszte lekcji, ale czekaj czemu ty też nie jesteś na lekcjach? - byłem zdziwiony bo zawsze jak chodziłem spać późno to dałem radę rano wstać, ale już trudno się mówi teraz mnie tylko zastanawiało czemu chłopaka też nie był na zajęciach
- Tak wyszło, że też lekko zaspałem i matka chciała żebym jej już w czymś pomógł a ty nie odpisywałaś więc stwierdziłem, że się do ciebie przejdę-heh czyli nie tylko ja zaspałem
- Chcesz może wejść do środka skoro i tak do mnie przyszedłeś? Czy nie masz czasu? - zapytałem, ponieważ nie chciałem być niegrzeczny na początku znajomośći później to się zobaczy
- Jak już oferujesz to wejdę i tak nie mam nic ciekawszego do roboty - szczerze ucieszyłem się że wejdzie po prostu trochę brakowało mi towarzystwa innego niż moi braci

Baji wszedł do środka, a tymczasem ja zamknąłem za nim drzwi i udałem się w głąb mieszkania. Zapomniałem, że mam lekki syf w pokoju jak i w salonie. W salonie walały się puszki jakiegoś słabego piwa, które pili Kazu i Shuu oraz popielniczka i moja paczka papierosów. W moim pokoju walały się prawie wszędzie ciuchy, notatki z lekcji i jakieś inne rzeczy o których nawet nie wiedziałem że istnieją.

- Przepraszam za lekki bałagan, ale wczoraj - cholera nie mu wspominałem o Kazu.... - wrócił ktoś z rodziny i z Shu zaczęli pić no i jakoś wyszło że nie zdążyłem posprzątać - powiedziałam lekko zawstydzona co było widać po moich zarumienionych polikach
- Szczerze nie szkodzi u mnie w pokoju jest gorszy syf niż tu więc mi tam nie przeszkadza - odpowiedział po chwili
- To co zamierzamy robić? - zapraszając go tu na to nie wpadłem więc stwierdziłem że zapytam go co chciałby robić
- Co powiesz na jakiś film? - w sumie to dobry pomysł
- Ok tylko zaprowadzę cie do mojego pokoju i tam oglądniemy. Może nie jest tam za czysto, ale przynajmniej nie wali aż tak alkoholem - chłopka na moje słowa lekko się zarumienił, ale od razu się z tego otrząsnął i zgodził się na moją propozycję.

Zaprowadziłam go w stronę mojego pokoju. Nie był on aż tak duży ale na pewno nie był mały po prostu był w sam raz. Wchodząc do pokoju od razu można było zauważyć duże łóżko umieszczone w samym roku po prawej stronie, natomiast w lewym koncie znajdowała się kula o i ile można tak to nazwać, ale można było w niej siedzieć z czego byłem zadowolony, ponieważ często tam przewidywałem rysując, paląc papierosa lub robiąc inne głupie rzeczy. Na przeciwko mojego łóżka znajdował się duży telewizor przywieszony na ścianie. Obok tej kuli (¿?), której nigdy nie umiem nazwać znajdowało się wyjście na balkon, natomiast w lewym rogu pokoju od samego wejścia znajdowało się moje biurko na, którym były porożucane książki, paczki papierosów puste lub pełne, e-papiepiers i jakieś szkice. Na ścianie znajdowały się obrazy, portrety namalowane przezmnie lub Torę zarówno jako dzieci jak i niedawno.

Siadłem na łóżku włączając telewizor zwyczekiwaniem czekać aż się włączy. Gdy w końcu się uruchomił od razu włączyłam netflixa podając chłopakowi pilota.

- Masz wybierz coś a ja pójdę po coś do jedzenia, bo jeszcze śniadania nie jadłem. Masz jakieś życzenia co chcesz zjeść? - brzuch mnie lekko zabolał z głodu jak nigdy, ponieważ żadko kiedy rwałem się do jedzenia z nie przymusowej woli
- Co zrobisz to zjem naprawdę wszystko mi jedno księżniczko - uśmiechnełam się na jego słowa i od razu skierowałem się do kuchni

Stwierdziłem, że zrobię nam tosty, bo na nie akurat miałem ochotę. Gdy posiłek się przygotowywał w tosterze w szafkach znalazłem jeszcze jakieś chipsy, ciastka i czekoladę które też postanowiłem wziąść ze sobą. Gdy tosty już się zrobiły od razu nałożyłem je na talerz, wziąłem przygotowane wcześniej rzeczy oraz ketchup by polać nim tosty bo nie wiedziałem czy Baji takie lubi. Udałem się do pokoju, gdzie czekał na mnie brunet z już wybranym jakimś filmem.

......................................................................

Napisałem zaskakująco więcej słów niż zawsze, ale i tak jestem bardzo z tego dumny. Może to zabrzmi idiotycznie, ale i tak jestem trochę z siebie dumny jak na razie to jedyne co sprawia mi radość oprócz czytania i anime.

,,You betrayed me"~BajifuyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz