¶Rozdział 2¶

350 20 15
                                    

Per. Baji
(ogólnie książka będzie z perspektywy Chifuyu ale stwierdziłem że dam kilka rozdziałów z perspektywy Bajiego a dokładnie będzie ich 4 mam taką nadzieję ale w różnych momentach i to można powiedzieć będą takie ala specjały )

- Cześć chłopaki! - krzyknąłem do moich przyjaciół którzy siedzieli zniecierpliwioni przy stołach w bibliotece - I Hina...

Ostatnią część zdania powiedziałem znudzony bo gdzie tylko będziemy ona musi łazić za Takemichim jakby miała na jego punkcie obsesję. Położyłem książki jakie kazali mi przynieść na stół a sam zająłem miejsce na samym rogu stołu obok Mikego, który zgromadził nas z jakiegoś powodu.

- Dzięki że przyniosłeś nam te książki w końcu - odpowiedział mi Mitsuya
- Co tak długo cie nie było wyjebałeś się czy co?! - zapytał z pretensją wiecznie naburmuszony Hobbit
- A nie twoja sprawa karle! - wydarłem się bo nie musi wszystkiego wiedzieć
- Nie kłócie się!! - wydarł się na nas Draken aka matka całego Toman
- Dobra cichaj - Głupi Hobbit jak zawsze musi się wtrącać w nie swoje sprawy

Chciałem iść po prostu do domu bo nie chciało mi się siedzieć na głupim spotkaniu jak i na głupich lekcjach, ale nie mogę zawieść matki jak w tamtym roku choć w tej chwili to robię...
Mikey mówił że to podobno ważne ale ja nadal myślałem o Chifuyu bo coś mnie do niego przyciągnęło a raczej do niej. Na pierwszy rzut oka wydaje się że jest chłopkiem a tu niespodzianka jest dziewczyną i do tego jeszcze...........

- Rozpoczynamy dzisiejsze zebranie Toman więc cisza! - wydarł się i wstał energicznie karzeł - Znacie nowy gang w Tokyo czyli Atama no teshi w skrócie samo Atama (gang i nazwa wymyślone przeze mnie) za bardzo kręcą się na terenie Toman. Ostatnio pobili kilku z naszych ludzi którzy są w szpitalu w bardzo ciężkim stanie. Ewidentnie widać że chcą by skopać im dupsko. Dzięki przyjaciołom Michiego dowiedziałem się o nich kilku rzeczy. Niestety nie wiem jak nazywa się przywódca Atamy, ponieważ mało osób to wie lecz wiem że vicekapitan nazywa się Shurogami Matsuno - chwila Matsuno... ? Hmmm takie samo nazwisko jak Chifuyu muszę go o to zapytać bo wiem że nie da mi to spokoju -
Najważniejszymi dowódcami są Sanzu Haruchiyo, Izana Karukawa, Luna Imaushi (Oc dodane przezemnie because why not) oraz bracia Haitani są oni naprawdę silni, ale nie tak bardzo jak ich przywódca. Ich przywódca ostatnio pokonał Hanme i Kapitana z Black Dragons czyli brata Hakkai'a. Walka najprawdopodobniej odbędzie się za jakieś około 2 tygodnia a dokładniej 12 grudnia będzie na opuszczonym wysypisku. Zrozumiano?!

Każdy kiwnął głową, i od razu zaczęli rozmawiać między sobą oraz zadawać pytania na temat omawianego gangu, ponieważ za bardzo ich to zaciekawiło . A mnie zaciekawił sam gang i jego nazwa "Atama". O dziwo szybko wspieli się na sam szczyt wyprzedzając Toman w rankingu siły i aktualnie będąc najsilniejszym gangiem w całym Tokyo. Mało osób w to wierzy bo to niby tylko plotki ale podobno ich przywódca jest nawet silniejszy od Mikey'a dlatego on jest tym wkurzony oraz chce opracować idealny plan by wygrać z przeciwnym gangiem. Poczułem wibracje w tylnej kieszeni gdzie miałem swój telefon. Od razu go wyciągnąłem i zobaczyłem nową wiadomość w którą od razu wszedłem by sprawdzić kto przerywa mi święty spokój.

*******: Nudzi mi się na tych lekcjach więc stwierdziłem że napiszę do ciebie co ciekawego porabiasz hmm?
Baji: Ymm powiesz kim do kurwy nędzy jesteś?
*******: To ja Chifuyu! Idioto sam dałeś mi przed chwilą swój numer aż tak słabą masz pamięć?
Baji: Dobra zapomniałem każdemu się mogło zdażyć
Baji: Jestem na zebraniu gangu do którego należę a widzę że ty na lekcjach siedzisz
Chifuyu: Ooo należysz do gangu?
Baji: Tak, a tobie aż tak się nudzi co do mnie wypisujesz księżniczko?
Chifuyu: Tak! Mam tera WOS i skończyłem czytać mangę jaką wziąłem do budy a pyta teraz jakiś idiotów z klasy
Baji: Chcesz się spotkać na przerwie na dachu?
Chifuyu: Mogę ale może możesz się spotkać za 10 minut na tym dachu? Po prostu mam dość tej gównianej lekcji zanudza cały czas a mnie aż irytuje jak oni nie wiedzą tak prostych rzeczy
Baji: Jak się urwę z tego spotkania i jak mnie puszczą to przyjdę

Dostałem jeszcze jedną wiadomość od Chifuyu ale nie zdążyłem jej przeczytać bo pewień Hobbit zwany Mikey wziął mi telefon i zaczął czytać wiadomości, które pisała do mnie Chifuyu.

- Oi Mikey!! Odawaj to a nie! Jebany karle! - zacząłem się drzeć na idiote i zacząłem go ganiać wokół stołu a on tylko uciekał i czytał moje wiadomości z Chifuyu na szczęście nie na głos bo chyba umarłbym ze wstydu i zamordował go żywcem i udusił oraz wyrzucił ciało do rzeki
- Uuuu Baji znalazł sobie chłopaka!- wydarła się ta mała menda a ja w końcu wziąłem od niego mój telefon, od razu schowałem go do kieszeni i walnąłem go z kuksańca w brzuch
- To nie jest mój chłopak Hobbicie! Poznałem go dopiero dzisiaj więc zamknij tą mordę bo ci przypierdolę mocniej!- zadarłem się na niego, wziąłem energicznie torbę i wyszedłem z tej jebanej biblioteki, słyszałem jak jeszcze Draken i Mitsuya darli się za mną ale nie zamierzałem tam wrócić po prostu byłem wkurwiony na Mikey'a.

Od razu skierowałem się na dach by spotkać się z Chifuyu. Chciałem spokojnie zapalić papierosa i uspokoić nerwy bo byłem w chuj zdenerwowany.

.....................................................................
Nigdy chyba nie byłem tak dumny z mojej książki tak jak z tej pisze rozdziały do przodu, sprawdzam każdy błąd i dodaje by było jak najwięcej słów więc mam nadzieje że chodzisz ktoś to przeczyta

,,You betrayed me"~BajifuyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz