¶Rozdział 1 ¶

981 29 39
                                    

- Wstawaj Chifuyu! Bo znów spóźnisz się do szkoły - krzyknął mój brat z salonu. Mój starszy brat Shurogami Matsuno był on wysokim czarnowłosym oraz 25-letnim chłopakiem. Jego włosy były raczej krótkie a oczy miał zielone po matce, lecz wracając on nadal na mnie krzyczał.
- Dobra już wstaje! - odkrzyknąłem do niego bo miałem już dość jego głupiego darcia się na mnie, ponieważ codziennie powtarzała się taka sama sytuacja.

Zbytnio się nie spieszyłem, ponieważ nie obchodziło mnie czy się spóźnię czy będę na czas w końcu to tylko szkoła. Po odszukaniu mundurka, który składał się z granatowych spodni, białej koszuli, krawatu oraz granatowej marynarki. Ubrałem się w ten mundurek i lekko poluzowałem krawat, bo za mocno go ścisnąłem. Wziąłem ze sobą torbe z przyborami szkolnymi i od razu udałem się do kuchni gdzie czekało na mnie śniadanie do szkoły.

- Pamiętaj żeby wszystko zjeść dziś będę wyjątkowo sprawdzać czy wszystko jest zjedzone - powiedział mój jakże nadopiekuńczy braciszek którego kocham na życie choć czasem przesadza z nadopiekuńczością
- Dobra ale nie musisz mnie już tak pilnować - miałem już po prostu dość że choć mam 16 lat traktuje mnie jak małego bachora który potrzebuje opieki 24/7
- Chifu chorujesz na anorekcje odkąd masz 10 lat muszę cie pilnować bo zagłodzisz się na śmierć bezemnie. Przepraszam że nie pomogłem ci kiedy.... - nie chcąc go już dłużej słuchać przerwałem mu rzucając nóż obok jego głowy

Już nic nie odpowiadając na spokojnie wziąłem pudełko z lunchem przygotowane przez brata oraz spakowałem je do torby i wyszedłem z mieszkania. Mieszkałem w dość dużym bloku ponieważ liczył on pięć pięter a ja mieszkałem na trzecim piętrze z czego się cieszyłem, ponieważ zawsze mogłem obserwować piękne zachody słońca, które wręcz kochałem tylko one mogły mnie jakoś uspokoić i pomoc oczyścić myśli. Lecz nie myśląc już o tym zbiegałem szybko po klatkach schodowych by w końcu wyruszyć w drogę. Wychodząc z bloku stwierdziłem że udam się pieszo do szkoły zamiast na motorze w końcu świeże powietrze nikogo nie zabije. Włożyłem słuchawki do uszu i włączyłem swoją ulubiona playliste z piosenkami pod tytułem "INFP playlist" i skierowałem się prosto do mojego ukochanego miejca czyli szkoły.

......

Była już czwarta lekcja a ja nudziłem się niezmiernie. Mieliśmy obecnie HiT czyli "Historię i teraźniejszość" nie wiem kto wymyśli taki głupi przedmiot ale pani wymyśliła że porozmawiamy sobie o ludziach LGBT. Wolałem się nie wypowiadać na ten temat bo sam jestem osobą niebinarną i demiseksualną a słysząc jak klasa obraża społeczeństwo LGBT wolałem nic nie dopominać bo od razu zaczęli by mnie obrażać. Choć wiedziałem że oprócz mnie jest jeszcze kilka osób LGBT w mojej klasie bo słyszałem jak o tym mówili np. taki Takemichi Hanagaki pożyczył mi ostatnio długopis gdy mi się wypisał i zaczęliśmy rozmawiać. Jest naprawdę miłą osobą i z tego co się dowiedziałem jest Bisexualny. Inną osobą jest Sanzu Haruchiyo mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa oprócz Izany i Hanmy. Dzisiaj niestety go nie było ponieważ jest chory, ale wracając Sanzu jest gejem i z tego co wiem to nawet spotyka się z jakimś typkiem.

Mając już dość ich pierdolenia stwierdziłem że zapytam czy mogę wyjść do toalety bo nie chciałem słuchać jak moja klasa obraża innych. Pani pozwoliła mi wyjść już do tej toalety oraz dała mi przepustkę w razie gdyby na korytarzu był jakiś dyżurujący. Zostało jakieś 15 minut do końca lekcji więc stwierdziłem że przesiedzę je właśnie w kiblu. Jak zwykle byłem zapatrzony w telefon i na kogoś wpadłem. Jego książki upadły z lekkim hukiem na podłogę razem z moim telefonem a ja wpadłem na tajemniczą osobę i prawie bym się wywrócił gdyby tajemnicza osoba w porę mnie nie złapała. Niestety oberwałem lekko w klatkę piersiową i odchrząknąłem ale nie za bardzo się tym przejmowałem. Bardziej przejąłem się chłopakiem na którego wpadłem.

- Może uważałbyś jak chodzisz! - wydarł się na mnie jakiś czarnowłosy chłopak którego jakimś cudem kojarzyłem ale nie mam pojęcia z kąd.
- Uhh przepraszam byłem zapatrzony w telefon i tak jakoś wys-sz... - zawahałem się na chwilę bo skapłem się że coś jest nie tak przez to uderzenie w klatkę piersiową j-ja mówię swoim p-p-prawdziwym głosem... Cholera jeszcze tego mi brakowało!
- C-czekaj czekaj ty jesteś dziewczyną?!- wydarł się na mnie tajemniczy chłopak który okazał się bardzo zdziwiony i zmieszany że wydarł się na dziewczynę
- Tak jestem dziewczyną ale proszę ciszej nikt inny nie wie i.... miał nie wiedzieć gdyby nie to że na siebie wpadliśmy więc proszę nie mów nikomu - odpowiedziałem bardzo zniesmaszany i lekko przestraszony że ktoś się może dowiedzieć.

Czarnowłosy chłopak spojrzał na mnie zdziwiony bo w końcu nie na codzień spotyka się dziewczynę w męskim mundurku, w krótkich włosach oraz mówiąca że nikt miał o tym nie wiedzieć.

- Dobra nikomu nie powiem i jeszcze przepraszam że się wydarłem i za to że na ciebie wpadłem - słyszałam lekkie zmieszanie w jego głosie - Jestem Baji... Baji Keisuke

Hmm.... czyli tak brzmiało imię tajemniczej osoby. Szczerze całkiem ładne imię jak i sam chłopak. Długie czarne włosy poza ramiona, brązowe oczy oraz trochę przypakowany patrząc na jego mundurek.

- Ja jestem... - zawahałam się lekko bo nigdy wcześniej nie miałam prawdziwych przyjaciół w szkole więc... bałem się przywitać i zawrzeć z kimś nowe znajomości lecz po chwili przełamałem się i odpowiedziałem- jestem Matsuno..... Matsuno Chifuyu

Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się pokazując swoje białe kły a ja przypominałam sobie że nasze rzeczy leżą pororzucane na podłodze. Szybko kucnęłam i podniosłem mój telefon a chłopak zdziwiony tym co robię popatrzył na mnie i skapnął się że jego książki leżą na podłodze. Baji też kucnął oraz zaczął zbierać swoje książki a ja mu pomagłam. Po pozbieraniu tych książek oddałam mu je i miałam już pożegnać się z chłopakiem gdy ten mnie zatrzymał.

- Daj mi na chwilę swój telefon Chifuyu - powiedział do mnie a ja odblokowałem i podałam mu.
- Do zobaczenia Chifuyu - powiedział po chwili oddając mi mój telefon i idąc w tylko mu znaną stronę.

Popatrzyłem po co był mu mój telefon i jak się okazało zapisał mi swój numer. Uśmiechnąłem się pod nosem i gdy usłyszałam dzwonek na przerwę postanowiłam w końcu udać się do klasy na pozostałe lekcje.


______________________________________

Inwokacja Pana Tadka daje wspaniałe pomysły na książki naprawdę i because why not jebnę oznaczenie psiapsi wika1wiktoria1wiker
I ogólnie ważne ⚠️ stwierdziłem że będę mieszać zaimki Chifuyu ale reszty dowiecie się później ⚠️

,,You betrayed me"~BajifuyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz