¶Rozdział 15¶

209 10 13
                                    

- No ale słuchaj ideologia dragów jest naprawdę ważna w naszym życiu codziennym. Można widzieć piękne rzeczy jeśli je weźmiesz, twoje emocje zostaną zapomniane i poczujesz się lepiej i do tego poczujesz się wolny od obowiązków - już jebaną trzecią godzinę słucham jak Sanzu pierdzieli o ideologi dragów naprawdę męczące
- Sanzu musimy już iść Toman nie będzie długo na nas czekać i prędzej czy później będzie mieć nas w dupie - powiedziałem znudzony

Dziś Toman i Atama mieli się zapoznać przed nawiązaniem współpracy. Byłem bardzo ciekawy jak ludzie z gangu Mikey'a zareagują na naszą współpracę. Spotykamy się w miejscu zgromadzeń Toman ustaliłem również z Mikeym, że nie będę ciągnął ze sobą całego gangu, ponieważ było nas za dużo. Postanowiłem jednak, że wezmę ze sobą Sanzu i tylko jego. Shurogami spędzał dziś dzień z Kazutorą, by odwdzięczyć mu te lata rozłąki jak to nazwał. Luna obchodził rocznicę ze swoją dziewczyną, więc wolałem go nigdzie nie ciągnąć na siłę, a Izany wolałem nie brać patrząc na fakt, że nie wiem jakby zareagował spotykając Mikey'a.

Ja jak i Sanzu mieliśmy na sobie mundury reprezentujące nasz gang. Sanzu wyglądał jak zawsze czyli jak ćpun, ale pomińmy ten fakt. Ja pierwszy raz od dawna zawiązałem swoje włosy w kucyka, co z moimi krótkimi włosami było dość trudne, lecz Sanzu mi pomógł w końcu na coś się przydając.

(Just o tak wyglądał )

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Just o tak wyglądał )

- Dobra chodź na dół jedziemy na twoim motorze - powiedziałem co uczyniliśmy

Jechaliśmy do świątyni gdzie Toman już na nas czekało. Mikey i Baji próbowali się do mnie dobić dzwoniąc na przemian, ale nie miałem jak odebrać bo różowowłosy chłopak jechał jak opętany przy czym musiałem się w niego wtulić, bo bym spadł, lecz można się przyzwyczaić.

Nareszcie dotarliśmy w miejsce docelowe, gdzie przed schodami czekali na nas wcześniej wspomniani chłopaki i Draken. Od razu można było zobaczyć, że Bajiemu nie za bardzo się spodobało jak byłem wtulony w Haruchiyo.

- No nareszcie jesteś Chifuyu! Gdzie wy byliście?! - krzyknął Mikey gdy schodziliśmy z motoru
- Przepraszam Mikey, ale to coś - powiedziałem wskazując na chłopaka, który mnie tu przywózł - z jakieś 3 godziny pierdzieliło o ideologi dragów
- No ale ona jest ważna! - krzyknął jak jakiś naburmuszony bachor normalnie jak Mikey - Nie zrozumiesz!
- Tia mówisz jakbym nigdy nie brał - odpowiedziałem przewracając oczami
- Czekaj co?! - przykneli Baji i Manjiro jednocześnie
- Ymm to chodźmy na to spotkanie zapoznawcze! - krzyknąłem żeby odciągnąć ich od tego tematu
- Niech już Ci będzie, ale później mi to tłumaczysz - powiedział nadal niezadowolony Baji patrząc na mnie krzywo
- Upiekło Ci się księżniczko - szepnął mi do ucha Sanzu na co prychnąłem

............

Czułem jak wiatr muska moje poliki podczas szybkiej jazdy, lecz nie za bardzo zwracałem na to uwage. Liczyło się to, że jechałem z Bajim w jego ulubione miejsce mając głowę na jego ramieniu i obserwując w jakim kierunku jedziemy. Zebranie zakończyło się tym, że Toman zaakceptował sojusz z nami przeciwko BD i jak najbardziej im to odpowiedało z czego byłem zadowolony.

,,You betrayed me"~BajifuyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz