¶Rozdział 20¶

132 12 5
                                    

Byliśmy pod drzwiami mojego mieszkania, które oczywiście nie były zakluczowe, ponieważ moi bracia i Hanma byli w środku. Bez problemu wchodząc do mieszkania zauważyłem światło palące się w kuchni na wprost od holu, w którym obecne byliśmy. Bez bezsensownej zwłoki udałem się tam przy okazji ciągnąć chłopaka za sobą.

Wchodząc do kuchni zauważyłem pełno wódy na stole oraz wina, które było dla mnie i Kazu, ponieważ ja miałem słabą głowę do wódy, a Kazutora po prostu lubił wino. Były też cztery krzesła oraz jeden dostawiony fotel, dla mnie, bo tylko ja lubię siedzieć na tym fotelu. Na stole oprócz alkoholu znajdowała się talia kart do uno.

- Gramy w grę! - krzyknął Hanma już trochę podpity siedząc przy stole
- Proszę siadajcie, bo pierdolca z nim dostanę - odpowiedział mój załamany brat upijając łyk alkoholu

Już nie chcąc załamywać Kazutory usiedliśmy orzy stole, a Shurogami rozdał nam po siedem kart. Ja nic nie mówiąc nalałem sobie do kieliszka wina, a Bajiemu nalałem wódy.

Bez przedłużania zaczęliśmy tą pierdzieloną grę, która niszczy przyjaźnie. Oii czuje, że ta gra nie skończy się za dobrze....

- Uno!! - krzyknął już dość mocno podpity Kazutora
- Ni ma - powiedziałem dając na kupkę kart +4
- O ty szujo! - wzburzył się mój brat biorąc dodatkowe karty

- Ha! Ograłam was frajerzy! - wydarłem się wygrywając trzeci raz z rzędu
- Oszukujesz i tyle! - odpowiedział obrażając się mój chłopak
- Po prostu jesteś słaby. Taka prawda nic nie poradzisz - oi chyba się wkurzył
- SŁABY! Zaraz ci pokaże! - zaczął rozkładać energicznie karty na stół

- KURWA! - wkurwił się Hanma dostając kolejnego bloka od Bajiego
- Nie drzyj japy - odpowiedział najstarszy z nas kladąc kartę na stół

- Ja pierdole co jest z wami nie tak! - mój chłopak był na skraju wybuchu dostając kolejne +6
- Mówiłem jesteś słaby i tyle - brunet popatrzył na mnie zdenerwowany oraz dał na stół kartę +4
- O ty szmato jebana z piekła rodem! - wkurzyłem się dobierając karty

Gdy skończyliśmy grać w tą jakże fascynująca grę, gdzie każdy dostawał już załamania przez nią udałem się do swojego pokoju tak samo jak Shuu.

Stwierdziłem, że pójdę się wykąpać, gdy Baji, Kazu i Hanma gadają w kuchni. Czarnowłosy bez problemu powinien trafić do mojego pokoju, bo w końcu już u mnie był. Niestety jednym z minusów życia w bloku było to, że mieliśmy tylko jedną łazienkę. Choć i tak miałem szczęście, ponieważ Shuu, Kazu jak i Hanma kąpali się jeszcze przed naszym przybyciem do mieszkania.

Po ukąpaniu się oraz wykonaniu wieczornej rutyny udałem się do swojego pokoju, gdzie czekał na mnie zasypiający Baji.

- Mhm - mruknął widząc światłość widoczną przez otwierane drzwi- Chodź już spać księżniczko
- Idę tylko chwilka - powiedziałem włączając telewizor oraz ledy

Chłopak na lekkie światło zareagował cichym pomrukiem oraz przekręceniem twarzy w poduszkę na co się szczerze zaśmiałem. Podeszłam do łóżka po chwili włażąc pod ciepłą kołdrę oraz przewijając kanały, by natrafić na coś ciekawego w telewizorze.

Keisuke tylko przyblił się do mnie i od razu wtulił się w moją klatkę piersiową natychmiast zasypiając. W końcu znajdując jakiś dobry film zacząłem go oglądać i sam zasnąłem przy samej końcówce filmu.

.................

Obudził mnie nieszczęsny budzik, który informował o tym że muszę iść do szkoły, a kac morderca utrudniał mi to stu procentowo.

- Weź wyłącz to cholerstwo kuźwa - mruknął Baji wtulając się bardziej w moje cycki na co przewróciłam oczami zirytowany

Sięgnąłem po telefon wyłączając ten cholerny budzik oraz odkleiłem chłopaka od siebie kierując się do kuchni po jakieś tabletki przeciwbólowe.

Znajdując to czego chciałem nalałem wody do szklanki oraz wziąłem tabletki przygotowane przed sekundą. Stwierdziłem, że udam się z powrotem do mojego pokoju przy okazji nosząc resztę wody oraz tabletki dla Keisuke, który zdecydowanie umiera bardziej odemnie.

- Masz przyniosłam ci leki przeciwbólowe na kaca - powiedziałem wchodząc do pokoju, kladąc leki na półce na co chłopak ns mnie popatrzył i cicho podziękował

Za ten czas, gdy chłopak się męczył ja wyszukałem sobie mundurek szkolny z szafy i zacząłem się przebierać uprzednio zamykając drzwi do mojego pokoju.

Czułem wzrok bruneta skierowany prosto na mnie, ale zignorowałem to przebierając się spokojnie. Po przebraniu się w mundurek oraz wywnioskowaniu, że zostało mi jeszcze z jakieś 20 minut i mogę wyruszyć do szkoły. Wziąłem paczkę papierosów leżących na biurko pośród artystycznego nieładu od razu kierując się na balkon.

Wziąłem papierosa do ust natychmiastowo go podpalając i zaciągając się z ulgą. Poczułem tylko silne objęcie wokół swoich bioder i zabranie papierosa z moich ust.

- Co ja mówiłem nie pal tyle księżniczko, bo ci naprawdę to zaszkodzi - powiedział kladąc głowę na moim ramieniu i jeszcze mocniej się zaciągając moim papierosem
- A ty co w tej chwili robisz hmm? - spytałem znudzony, ponieważ Keisuke zrobił się jak Tora przy swoim trybie matki
- Ja mogę jestem starszy - po wypowiedzeniu tych słów pocałował mnie czule w usta co oddałem, a uśmiech pojawił się w kącikach moich ust
- Ale głupszy więc oddawaj - wyrwałem mu papierosa, a ten tylko prychnął na mój ruch oraz słowa

W końcu po wypaleniu papierosa i wyrwaniu się z mocnego uścisku chłopaka mogłem udać się do szkoły. Dziś postanowiłem się udać na motorze, ponieważ nie chciało mi się za bardzo iść na nogach. Wyjmując motor z garażu, wsiadłem na niego oraz odpalając wyruszyłem do szkoły.

...................................................................

,,You betrayed me"~BajifuyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz